Co robi mechanik kiedy jadąc 120 widzi S5? No wiadomo, hamuje. Ale jak zdążył zahamować do 100 i widzi S1? Mocniej hamuje. A jak widzi, że może nie zdążyć wyhamować przed semaforem (powiedzmy jedzie 70)? Robi hamowanie nagłe czy nie? Hamowanie nagłe nazywa się inaczej awaryjne, prawda?
Scenariusz l053-day-tlk83202 - wjazd do Rudawy na stój, dlatego hamowałem awaryjnie. Bałem się, że nie zdążę. Zdążyłem 100m przed semaforem, który sobie zanim jeszcze skład się zatrzymał, przeskoczył na S13. Często coś takiego się często zdarza? Z tego co czytam mechaników na tym forum - bezpieczeństwo przede wszystkim, więc nie ważne, że ma być wjazd, że rozkład. Nie ma to tamto - nie mam wjazdu, stoję przed semaforem. Jak jest problem z zatrzymaniem - rozumiem, że hamowanie awaryjne jak najbardziej.
I teraz dopiero ciekawostka będzie. Nagłe wrzuciłem dosłownie na sekundę, jak wskoczył wjazd natychmiast zacząłem odhamowywać skład, chwilę potem ruszyłem i zatrzymałem się normalnie w peronie, precyzyjnie przed W4, hamując bardzo łagodnie, niemal tocząc się do wskaźnika. Czekam sobie na odjazd, dostaję go po 30 sekundach, co jak na skład z sypialnymi to trochę mało, no ale może nikt nie wsiada, nikt nie wysiada, jedziemy. Tzn nie jedziemy. Skład stoi. Wg manometrów - całkowicie odhamowany, ale jakby realnie zahamowany. Sprawdzałem hamulce w wagonach, wszystkie miały BVP mniej więcej 8/5/5. A jeden 5/5/5. Włączyłem w nim hamulec dodatkowy, wyłączyłem. Spuściłem powietrze z całego składu, napełniłem jeszcze raz - ruszył. Po jakiś 10 minutach stania ;) Co tu się mogło stać?
Przy okazji - wykombinowałem sobie taką procedurę odhamowania z nagłego w symulatorze: przestawiam kran w napełnianie uderzeniowe [.], po czym włączam odluźniacz lokomotywy [6]. Zwykle powoduje to natychmiastowe napełnienie pustego ZG. Tak się powinno robić, czy źle to robię? Zwykle to dobrze działa, ale nie tym razem. Najdziwniejsze jest jednak to, że skład normalnie ruszył po tej procedurze, a utknął zahamowany dopiero po drugim zatrzymaniu w peronie.