Mamy juz 10 "Taurusow". Zamiast "Pendolino" mozna bylo kupic od Siemensa kilkanascie ES64U2 lub U4 i zestawic z nich cos na wzor OEBB "RailJet-ow".
Jak minie za kilkanascie lat okres gwarancyjny i bedziemy placic za kazda naprawe/przeglad 100% to wowczas czesci zamienne bylyby tansze, bo i tabor bylby bardziej jednolity. Tak to mamy 10 "Taurusow", "prawie" 20 ED250. Z tymi ED250 jestem ciekaw, czy nie skonczy sie to, tak jak okolo 2000 roku z EU11, EU43. Na licencji byly robione we Wroclawiu (owczesny Adtranz-Pafawag). Pamietam jaki zachwyt wzbudzaly na probach. Typu pospieszny "Slazak" z Zielonej Gory do Przemysla. We Wroclawiu Glownym wpinali na przod (krakowski "ciagnik" jako drugi) i tak to jechalo na Krakow. Po czym, gdy PKP (wowczas jeszcze jako jedno - panstwowe) mialo robic odbiory tych lokomotyw, lecz....zamiast tego loki gnily w Pafawagu, az trafily do Wloch, gdzie do dzis jezdza.
Teraz tez byly z "Pendolino" podobne "jaja". Wpuscili jednego, byly testy w Zmigrodzie i pokazowki na dworcach (przyciagajace tlumy ludzi nie znajacych tego "powiewu nowoczesnej technologii", ktory w Europie Zachodniej i poludniowo-zachodniej jest znany juz kilkadziesiat lat). Przyszla pora odbiorow i ... rozne problemy, a to homologacja, a to obrecze. W koncu wyjdzie, ze wplacimy 100% ceny EZT, a odbiorow nie bedzie, bo "podwozie i szyny byly zle" i Alstom sobie zabierze swoje "zabawki" majac w kieszeni nasza kase. A przypomne, ze okolo 2000 roku tez byla zrobiona "oplata" za licencje na produkcje E412 u nas. Obie sprawy sa nie co rozne i moje porownanie nie do konca jest trafne. Jednak wolalbym, aby tym razem te pociagi "nasi" odebrali. Jesli, nawet sa na uzywanych podzespolach (nie chce mi sie w to wierzyc, bo juz wczesniej by o tym mowili) to obie strony powinny sie "dogadac" w tej kwestii. W koncu gruba kasa na to idzie. Odnosnie jazd przez "Srednice dalekobiezna" to jest jakas plota. Za kazdym razem te sklady na proby/pokazy z Grochowa Parku jechaly lacznica na p.odg. W-wa Michalow, a stamtad torem na Gdanski (i dalej w Polske). Z jednej strony jest nadzieja, ze jeszcze zostana odebrane i sie pojawia na szlakach. Z drugiej strony, historia pokazuje, ze mozemy miec "powtorke z rozrywki". Czas pokaze, bo w obecnej - dynamicznie sie rozwijajacej sprawie z ED250 jeszcze wszystko mozliwe.
Odnosnie szybkosci tych pociagow: Polska jest malym krajem, wiec takie 230 km/h, czy nawet 200 km/h spokojnie wystarczy. Ten pociag nie jedzie w relacji: Marsylia - Paryz - Berlin, gdzie przy wiekszej odleglosci, roznica w szybkosci o te 30km/h przynioslaby wieksze oszczednosci w czasie niz na odcinku Katowice/Krakow - Warszawa.