5-letni Mateusz bawił się na torach kolejowych. Uratował go maszynista, który w porę dostrzegł dziecko i zatrzymał pociąg. – Maluch uciekł babci, a ta nie zdążyła go złapać – tłumaczy Dawid Marciniak z biura prasowego KWP w Poznaniu.
http://www.tvn24.pl/maszynista-zauwazyl-5-letnie-dziecko-na-torach-zdazyl-wyhamowac,438392,s.html
Przecież taki pięciolatek nie był świadomy zagrożenia, oczywiście ze mu się podobało w lokomotywie. to jest takie bajerowanie. Dzieciak jej (babci) uciekł i od razu zawiadomiła rodziców (jak to rozumieć?). Ojciec natychmiast powiadomił policję. Sytuacja taka mogła się zdarzyć, jeśli mieszkają w pobliżu torów, przecież babcia widziała w którym kierunku się udał.
A jak mój ojciec uratował życie bezdomnemu radiostopem jadąc w nocy , który spał tak, że nadjeżdżający już pociąg z naprzeciwka by go zmielił, to TVN siedzi cicho... Maszynista wykazał się pełnym opanowaniem. Oby więcej takich szczęśliwych zakończeń.
Samego mnie interesuje, dlaczego o pewnych wydarzeniach w mediach jest a o pewnych nie ma. Mógł powiadomić TVN.
Reg. zakazy 10, 12, obowiązki 11a.
Zdanie rozpoczynamy wielką literą, idziesz na łatwiznę i cytujesz zbyt dużo, a powinieneś przyciąć cytat. Poza tym Twój post nic nie wnosi. A pytanie typu jak rozumieć to, że babcia zawiadomiła rodziców, gdy dziecko uciekło, jest czystym spamem — każdy normalny człowiek by tak zrobił. Bocznica.
Benek