Powiedz to pasażerom gdzie są 3 pociągi na dzień z i do Katowic.
Nie chce narzekać, ale, @Patryk, obecnie jazda przez "Ślunsk" z i do wrocławia to jest istna masakra. Jechać prawie 2,5 godziny, 80 km to dla mnie jest już porażką systemu. Mysłowice mają na tabliczce W27 piękne 90 na wyjeździe, przy czym wyjeżdża się z tamtąd z szałową prędkością... 30 km/h przez całkiem spory odcinek do Katowic.
O jeździe w drugą stronę do Jaworzna S. to też nie wspomnę. Na obecnie remontowanym i zerwanym torze (bodaj nr. 1) pomiędzy Mysłowicami a Jaworznem (ew. wcześniej, bo nie pamiętam gdzie ten remont się zaczyna) zaczynają już drzewa rosnąć.
No, ale drodzy państwo... just "Ślunsk".
Szał jazdy zaczyna się dopiero od Gliwic a od Kędzierzyna do Opola i dalej to Wrocłowia to już się leci (przynajmniej).
Tabor taborem, ale musi mieć chyba po czym jeszcze jeździć czyż nie?
Toteż nie dziwie się że przewozy w tym rejonie siadają. Swoją drogą, i stan ifrastruktury i stan taborowy PR w porównaniu do KŚ to historyczna przepaść.