Dobra, to podbijam temat ;) Wczoraj byłem na większośći badań w Kolejowej Medycynie Pracy w Warszawie, m. in. też na wzroku. Jeżeli chodzi o ostrość wzroku kwestia jest prosta - na maszynistę trzeba odczytać z wspomnianej przez kolegę wyżej tablicy Snellena trzeci rząd od dołu. I teraz ciekawa sprawa - przypominam, mam wady 0,5 w prawym i 0,75 w lewym. Prawym okiem przeczytałem najniższy rządek na tablicy i to bez większego problemu. Lewym okiem... ledwo przeczytałem ten wymagany trzeci rząd od dołu. No poza tym jakieś tam bzdury typu rozróżnianie kolorów i pole widzenia ale tutaj oczywiście żadnych problemów. Zatem w prawym oku mam 1,0, a w lewym 0,8 i badanie wzroku przeszedłem ledwo ledwo. Wychodzi na to, że albo ostrość wzroku ma się zupełnie NIJAK do wady wzroku w dioptriach, albo mi pani doktor wcześniej coś słabo mi dobrała te okulary. Aha i jeszcze apropos okularów - tak jak pisał ktoś wcześniej, pytałem pani doktor po badaniu i również powiedziała, żebym nosił te okulary tylko jak są mi naprawdę potrzebne, bo oczy się rozleniwiają i wada się powiększa.
Wniosek z tego taki, że jeżeli się ma czas, a nie jest się pewnym swojego wzroku to najlepiej iść po prostu wcześniej do okulisty i zwyczajnie się przebadać, tylko nie robić mojego błędu i wziąć jakiś dokument po tym badaniu albo zapytać o to, jaka jest ostrość wzroku, bo tak jak napisałem wcześniej - wygląda na to, że jedno na drugie nie za bardzo się na siebie przekłada. Jeżeli ktoś chce badanie załatwić szybko i sprawnie, polecam szukać okulistów przy optykach, ja mam takiego 500m od domu i tam normalnie badania są robione przez NFZ więc nie trzeba ani płacić, ani kupować okularów, a czeka się tylko kilka dni.
Mam nadzieję, że komuś pomoże co tu napisałem. Pozdrawiam :)