Jak tak sobie pewnego grudniowego wieczoru siedziałem z grzańcem przy laptopie spoglądając przez okno na mokrą irlandzką pogodę, nagle (w końcu...) naszła mnie myśl, że Wy tutaj czekacie na SU46, a ona przecież dalej nie skończona!
Nie robiłem nic przy modelu zewnętrznym około 3 miesięcy. Gdy go odpaliłem (oczywiście z Polski zapomniałem folderu z gotową teksturą 033, którą muszę robić od nowa) i zobaczyłem wózek, chwyciłem się za głowę. Cały do poprawy. Źle umieszczone silniki i przekładnie (moje niedopatrzenie), rama jak na swój wygląd coś zbyt dużo ważyła, brakowało przewodów do cyl. hamulcowych itp, itd.
Wziąłem się ostro do roboty. Już około 90% wózka mam, jest dużo bardziej szczegółowy, a co najdziwniejsze, mniej waży...:) Został mi układ hamulcowy (mam jedno zdjęcie z sieci, które mi w 100% rozjaśniło całą sytuację), potem biorę się za poprawianie pudła, LoD i kończenie teksturowania kabiny.
Piszę, cobyście nie myśleli, że nowa SU46 umarła przed narodzinami:) Wiem, że ciągnę się z tym jak glut z nosa, ale nie mam tyle czasu co dawniej.