http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Wypadek-kolejowy-Sa-niewielkie-opoznienia-n46754.html "W czwartek ok. godz. 3.30 na stojący pociąg towarowy najechał inny, składający się z dwóch lokomotyw. Poważnie ranny został maszynista pierwszej z nich. Do końca dnia będą ok. 10-minutowe opóźnienia w kursowaniu pociągów dalekobieżnych.
Aktualizacja godz. 14.30 Wypadek kolejowy na stacji Gdynia – Wzgórze Świętego Maksymiliana spowodował maszynista, który przejechał na czerwonym świetle – wynika ze wstępnych ustaleń komisji PKP i policji. Mężczyzna został ranny w tym wypadku. Jest w szpitalu – podaje Radio Gdańsk.
Nad ranem ok. godz. 3.30 na wysokości stacji Gdynia Wzgórze św. Maksymiliana zderzyły się dwa pociągi. – W stojący przy semaforze pociąg towarowy uderzył, składający się z dwóch lokomotyw. Poważnie ranny został maszynista pierwszej lokomotywy, która uderzyła w skład pociągu towarowego – mówi Leszek Lewiński- Ok.godz. 4 wstrzymany został ruch SKM, jednak wrócił już do normy. Niewielkie, bo maksymalnie 10-minutowe, opóźnienia mogą mieć do końca dnia pociągi dalekobieżne.
Utrudnienia nie powinny być odczuwalne dla pasażerów, gdyż w rozkładzie jazdy uwzględniono blisko tydzień temu opóźnienia. – Tak się akurat złożyło, że remontowany jest jeden z torów. Opóźnienia więc zostały już wpisane w rozkład jazdy – mówi Lewiński.
Dla obu składów sygnalizator świetlny wskazywał "stop". Jak więc doszło do wypadku? – Po przyjeździe prokuratora wykluczyliśmy przyczynę techniczną – hamulce podobnie jak sygnalizacja świetlna działają. Na pewno przesłuchany zostanie maszynista. Sprawa jest w trakcie wyjaśniania -dodaje."
"Komentarz naszego czytelnika
Z doświadczenia wiem, że akurat w tym przypadku, lokomotywy elektrycznej (pomarańczowej) podczas podsyłu luzem bez obsady na tym typie elektrowozu, odcina się hamulec zespolony. Prawdopodobnie był tak i w tym przypadku – na elektrowozie nikogo nie było, i nie miał kto kasować urządzeń ABP (Automatyki Bezpieczeństwa Pociągu – "czuwak" [system automatycznego hamowania – przyp red.] i SHP [Samoczynne Hamowanie Pociągu – przyp. red]). Na tego typu lokomotywach (tylko na tych czeskich) są problemy z odcięciem "czuwaka" i SHP. By wyeliminować ten problem, odcina się hamulec zespolony. Odcina się go ponieważ na tego typu lokomotywach są problemy z wyluzowaniem lokomotywy.
Odcięcie takie jest dopuszczalne. Przy takim odcięciu hamulca "drugiej" lokomotywy, zmienia się tzw. masa hamująca. W tym przypadku lokomotywa spalinowa z czynnym hamulcem jest lżejsza, od elektrowozu. Maszynista za bardzo rozpędził się i my w żargonie mówimy o tym, że zabrakło hamowania. Czeski cięższy elektrowóz pchał mimo hamowania lżejszą lokomotywę spalinową.
Leszek Ochmański"