Ja mam nadzieję, że w tym kraju jest jeszcze ktoś z głową na karku i mam też nadzieję, że ktoś skorzysta na tej chorej sytuacji jaka zaistniała na kolei. Może PKS, może jakiś prywatny przewoźnik autobusowy wyjdzie z ofertą nie do przebicia, TLK będą jeździć z jednym wagonem po 40 letniej, nieremontowanej infrastrukturze z prędkością szlakową 30km/h, bo ludzi będzie garstka...To jest moje marzenie, żeby ktoś wreszcie ruszył głową i coś zadziałał.
Zamiast podnieść prędkość, remontować najważniejsze połączenia, dajmy Warszawa-Katowice, Katowice-Wrocław, Warszawa-Poznań, żeby pasażer poczuł, że faktycznie opłacało się wybrać kolej, to nie, wolą wyremontować odcinek Rude Góry - Niwa Średnia i podnieść tam prędkość o 10km/h :) I tak w całym kraju...Jeden wielki burdel.