Operacja pod kryptonimem "dobić PR" zapowiadała się już od pewnego czasu. Od ok 2 miesięcy w kolejowej medycynie pracy zanotowano wyjątkowy wzrost liczby skierowań na badania wstępne na stanowisko rewidenta taboru dla PKP IC. PIC szykuje się na odwet ze strony PRu - wypowiedzenie umów dot. usług rewidenckich. Jak dla mnie to śmieszne są te przepychanki pomiędzy PKP a PR. Skoro PR jest winny pieniądze to powiedzieć w prost "nie spłaciliście długu to wypowiadamy Wam umowy" a nie takie głupkowate podchody, że nie o to chodzi ale w gruncie rzeczy o to
... Tutaj nikt nie jest święty. Ani PKP IC anie PR. Majątek kolei budowany był ze wspólnych (narodowych) pieniędzy i PKP IC, PR, PKP CARGO, itd są na równi (tzn byli do momentu gdy PKP PR istniały). Nikomu tabor nie należy się bardziej lub mniej. PKP IC wcale tu nie jest uprzywilejowane. Dług trzeba ściągać bo do byłoby trochę dziwne gdyby ot tak darowano komuś ileś milionów. Ale niech to się odbywa jawnie a nie poprzez dziecinne podchody. Jak dla mnie jednym z największych problemów to jest PKP PLK i zarządzanie finansami w tej spółce. Wystarczy popatrzeć na stan infrastruktury żeby zorientować się że coś jest nie tak. Gdy modernizowany był odcinek Łódź Widzew - Koluszki często bywałem na takim 'doglądaniu" jak posuwają się pracę. Pewnego razu zagadałem z pracownikiem (jakimś kierownikiem elektromonterów) bo zaciekawiony byłem nowymi urządzeniami montowanymi na słupach trakcyjnych. W pewnym momencie powiedział coś takiego:
"Panie, gdyby ludzie wiedzieli jak bardzo po kosztach jest to budowane to baliby się jeździć tu pociągami... A te zabezpieczenia na słupach to wie Pan dlaczego montujemy? Bo to wszystko jest robione po znajomości. Ktoś ma kolegę co ma firmę produkującą dane części albo sprowadzającą je z zagranicy - tak to wszystko działa. Byle kasę z Unii wyciągnąć... A niech Pan zerknie na te odciągi, przecież połowa to staroużyteczne materiały a miały być nówki... Miały ale powiedzieli że nie będzie i mamy sobie jakoś poradzić. Czy to normalne? I tak to wszystko wygląda."
Kolejna ciekawa sprawa jest z "dwudziestkami" na przejazdach. Zamiast w wielu przypadkach naprawić wyeksploatowane czujniki bądź naprawić całą SSP to walą "dwudziestkę" i z rozkładowej 70km/h ciężki skład towarowy hamuje i tak co np 2km
... Pieniądze i to niemałe biorą za użytkowanie infrastruktury ale jakoś ciągle kasy im brak. Ale jak była "impreza" w Bolesławcu z okazji wyremontowania wiaduktu kolejowego to jakoś pieniądze się znalazły żeby wysłać sporą delegację SOK (sokistów!) z Warszawy? Po co?
Teraz WOSy. Na co piszą "Zły stan techniczny nawierzchni", "Wychlapy", "Zły stan podtorza", "Zły stan toru", "Zły stan podkładów" jak mogliby to zastąpić jednym skrótem -
INROL Infrastruktura
Nie
Remontowana
Od
Lat. Albo te śmieszne poprawki do WOSów PLK gdy nie mają już co robić. Zamienić "Zły stan nawierzchni" na "Zły stan toru" - bez komentarza. To jest największy problem naszej kolei.
Ja Wam powiem, że obecnej sytuacji przyglądają się z uwagą zagraniczni przewoźnicy i tylko czekają aż grupa PKP wykończy PR. Dlaczego? A no dlatego, że łatwiej wykończyć samo PKP IC niż PKP IC i PR. A tak będą mieli przynajmniej jedno z głowy
...Tyle ode mnie. Mam nadzieję, że przestaniecie się użerać, że tylko PR albo PKP IC to świętoszki -jedni są warci drugich i tyle.
Pozdrawiam.