Ciepły, jesienny dzień. Dziś na janiszewskiej szopie, służba na osobowym 55415 z Janiszewa do Jarkawek. Na ten pociąg przydzielona została SM42-982 ze względu na dwie odstawione z powodu awarii SU45 oraz SU42. Skład pociągu składa się z dwusekcyjnej Bipy, ciepły dzień więc ogrzewanie na składzie nie będzie potrzebne a i pociąg lekki to i stonka sobie poradzi. Skład z naszą lokomotywą stoi na grupie postojowej więc idziemy rozpocząć naszą służbę. Po drodze wstępuję na Janiszewski dworzec, wita mnie zapach dworcowych tostów, kilka gołębi i garstką podróżnych. Wychodząc z dworca, zmierzam na moją lokomotywę i pociąg. Stoi od rana wygaszona więc uruchamiam, sprężarka bije powietrze, rewident, próba hamulca, za chwile kierownik z dokumentacją pociągową przyjdzie a w peronie pobrać tylko rozkaz i możemy jechać. Tarcza podana, ruszamy powoli, stonka cała wibruje, uchylam okna, do kabiny wpada świeże i rześkie powietrze zmieszane z delikatnym zapachem spalin z naszej lokomotywy. Na peronie 1 czeka na nas już spora grupka pasażerów, na 2 peronie jeszcze więcej ludzi. No tak, zaraz pospieszny do Białegostoku wjedzie. Chwila postoju w peronie i słyszę świst hamowania, pospieszny dzisiaj planowo jak w zegarku. Ciekawe czy my planowo dojedziemy do Jarkawek ? Zawyły opory na sąsiednim peronie, to białostocka siódemka z pospiesznym, ciągnie kitę wagonów, zielonych, nawet wars i na końcu dwie czerwone jedynki. Teraz nasza pora na odjazd, kierownik podaje sygnał odjazd, kręcę nastawnikiem, z komina lecą spaliny, gwiżdże turbina, w kabinie wibracje jeszcze większe. Spora droga przed nami... mijamy Janiszew Zachodni, Janiszew Górny, lecimy rozkładową do Macierzewa, mijając wioski, leśne widoki ze złotymi koronami od liści. Macierzewo wita nas ciepłownią, po dłuższej jeździe od Janiszewa to dopiero kolejna cywilizacja, szybka wymiana pasażerów w peronie i jedziemy dalej, z magistrali dwutorowej zjeżdżamy na linię jednotorową, prędkość szlakowa 60 kmh potem 70 czyli już spokojniejsza jazda. Zaczynają się wiejskie klimaty, witają nas jeziora, lasy, zagajniki, pola uprawne a gdakanie kur, muczenie krów staje się od tej pory naszą muzyką. Na kolejnych przystankach i stacjach kręcą się wędkarze, młodzież wraca do domu ze szkół bo już pora popołudniowa.... I tak sobie spokojnie jedziemy do Jarkawek. Wspaniały klimat z dawnym taborem...