O piasecznicy celowo wczoraj się nie rozpisywałem, żeby nie zagmatwać zasadniczego wątku, ale po krótce wyjaśnię. Jak poprzednio pisałem, po spadku ciśnienia w przewodzie gł. poniżej 2,8 atm. wyłącznik ciśnieniowy przew. głównego pozbawia zasilania przekaźnik DMR. Ten z kolei swoim stykiem biernym (czyli takim, który się zwiera, gdy urządzenie nie pracuje) załącza obwód zaworu piasecznicy, właściwej jeśli chodzi o kierunek jazdy (piach sypie się zawsze pod przednie osie na wózkach, gdyż w obwodzie piasecznic jest jeszcze uzależnienie od styków nawrotnika). Oczywiście jeszcze niezależnie od tego maszynista może uruchomić piasecznicę przyciskając przycisk nożny. W nowszych , zmodernizowanych lokach piasek sypie się również po zadziałaniu przekaźnika przeciwpoślizgowego.
Jeśli chodzi o sprzęganie ze składem, to oczywiście po otwarciu kurka przew. głównego , jeśli ciśnienie w nim spadnie poniżej 2,8 atm. , także piasecznice się uruchamiają, trzeba wtedy po prostu przestawić nastawnik kierunku na 0 lub wyłączyć rozrząd i po przejściu do drugiej kabiny popełnić skład. Często jednak np. po wymianie loka, gdy w przewodzie jest dostatecznie dużo powietrza, po połączeniu piasek nie koniecznie jest uruchamany.
Jeśli chodzi o ostatnie pytanie, to oczywiście może się tak zdarzyć. Przecież po zadziałaniu SHP czy czuwaka powietrze wprzewodzie gł. nie od razu w ciągu sekundy sekundy spada do zera. Trwa to nieraz i kilka sekund. Wystarczy więc odpowiednio szybko skasować przycisk i cały proces zostaje zatrzymany. Jeśli jest krótki skład, to nawet nie trzeba dawać zaworu w napełnianie, aby hamulce szybko wyluzowały. Ważne, aby zdążyć zanim powietrze spadnie poniżej wartości o której pisałem.
Tak powinno to wyglądać, o ile na lokomotywie nie jest coś poblokowane lub pokombinowane w sposób niedozwolony.