O manometrach i termometrach gazowych -->
Konieczność uruchomienia ośmiu okrągłych wskaźników ciśnienia (smells like a diesel), skłoniła mnie do poszukiwania alternatywnych źródeł napędu dla nich. Sprawdzony już tu wielokrotnie patent z wyciąganiem magnetoelektrycznych ustrojów pomiarowych z mierników jest fajny tyle, że coraz ciężej dostać dawców w sensownej cenie.
Postanowiłem spróbować z serwomechanizmami. Wybrałem sobie do tego celu serwa sg90 - najtańsze, małe, jedne z najbardziej popularnych. Specyfikacja jeżeli chodzi o kątowy zakres pracy i dokładność wydawała się zadowalająca. To zmontowałem sobie prototyp:
No i było fajnie do pierwszych prób, okazało się, że wskazówka porusza się z gracją sekundnika w zegarku tzn. skokowo, bo rodzielczość na zakresie pracy serwa w użytej bibliotece arduino wynosiła jedynie 180. Z uwagi na zerowy wcześniejszy kontakt serwomechanizmami nie przewidziałem tego. No ale stwierdziłem, że sie nie poddam tak łatwo i pobawiłem się nieco z tym - programowo zmieniłem sposób sterowania dzięki czemu teoretycznie zwiększyłem rozdzielczość, oraz w szereg z silniczkiem serwa włączałem rezystancje i indukcyjność o różnych wartościach - co miało nieco zniwelować te gwałtowne zrywy serwa w trakcie ruchu. Udało mi sie osiągnąć taki efekt:
https://www.youtube.com/watch?v=4YW1cg4uf5IWizualny efekt był całkiem przyzwoity, jednakże zmiany które wprowadziłem spowodowały, że w momencie gdy serwo nie ustawiało się w dokładnie zadanym miejscu tylko np. tuż obok, to silniczek dostawał cały bardzo małą moc aby do tej pozycji jednak przejść. Jednakże byla ona na tyle mała, że nie był w stanie teo zrobić. Powodowało to bardzo upierdliwe buczenie. Miałem potem jeszcze pomysły aby pogrzebać nieco w samej płytce sterującej serwomechanizmem, ale prawdopodobnie nie dałoby to zadowalającego mnie rezultatu więc odpuścilem.
Potem jednak przyszła myśl, że to rozwiązanie może sie lepiej sprawdzić w małych wskaźnikach kontroli parametrów silnika spalinowego. Wskazówka jest krótsza, więc liniowe skoki jej końca powinny być mniej dostrzegalne, a i tych wskaźnikow nie obserwuje się tak bacznie jak manometrów np. przy hamowaniu. No to ponownie zmontowałem sobie prototyp, i już bez żadnych przeróbek:
No i tu już jak dla mnie efekt jest końcowy jest akceptowalny, więc zapewne dla manometrów pozostanę przy ustrojach z mierników elektrycznych, a do małych wskaźników zastosuje serwa.
To była taka moja garść luźnych doświadczen i przemyśleń, które zostawiam dla kogoś kto może kiedyś również będzie chciał sie pobawić z serwomechanizmami. ;)