To się dokładnie nie pokrywało z tym co prezentowałeś. W poprzednim tekście wyniakało, że płaci kierowca a czasami pasażer (Ty masz inną interpertację, że i kieworca i pasażer), z tego tekstu wynika, że pasażer i kierowca lub tylko pasażer.
Tylko wybierasz z tego tekstu, co Ci wygodne, bo tam jeszcze jest napisane, że kierowca ponosi szczególną odpowiedzialność za pasażerów i o tym też pisałem, a Ty się jakoś z tym pogodzić nie mogłeś.
Skoro w tekście jest napisane, że "kierującemu stawia się wyższe wymogi" i "musi sprawdzić, czy pasażerowie mają zapięte pasy", to nie ma tutaj równości. Odpowiedzialność większa jest po stronie kierowcy i za pasy również. Koniec. Kropka.
Jeśli kierowca ponosi tą większą odpowiedzialność, zleje ją, nie pouczy pasażera, będzie jechał, to on jest bardziej odpowiedzialny i to nie tylko prawnie ale i moralnie. To chyba jasne. Skoro tak, to ja poproszę o sąd grodzki i na to się będę powoływał w razie czego.
Jakoś nie mogę sobie wyobrazić, aby sąd karał 80 letnią staruszkę, z zapadłej wsi, która w ogóle nie zna się na tych przepisach, jest pasażerką, ma kierowcę, który powinien znać przepisy i się do nich stosować, nie pouczył staruszki, pojechał... Intuicyjnie widać, iż jeśli przyjąć twój punkt widzenia, to coś nie teges, chłop zawinił a kozła powiesili (czy jakoś tak). Sędzią nie jestem, ale przypuszczam, iż pasażerka zostałaby uniewiniona. Zalamała przepis, ale to nie oznacza, że jest winna i musi zostać ukarana. Podobna sytuacja, jak pasażerem np. będzie 14 dziecko znajomych.
Co do samowolności, to jest jasna sprawa co to znaczy, gorzej już z udowodnieniem tego.