Witam.
Od czasów mojej przesiadki na Linuksa nie zaglądałem na forum, bo miałem problemy z odpaleniem symka pod tym systemem, a i z czasem bywało różnie. Po kilku ładnych latach okazało się, ze sytuacja się zmieniła, i maszyna całkiem dobrze radzi sobie z Linuksem (lub na odwrót ;)), więc pojawiam się z powrotem.
Tyle, że mam pewien kłopot. Z tego co widzę, zdarza się, że nazwy plików czy katalogów pisane są wielką literą, a we wpisach owe pliki pisane są małą, lub na odwrót. Ew. może się zdarzyć, że ten sam lok w różnych łatkach jest spakowany do katalogów pisanych różną wielkością znaków. O ile w windowsie to nie problem, bo ten olewa wielkość znaków (jak wiele innych rzeczy), o tyle pod Linuksem już nie jest tak różowo, bo ten wielkość znaków rozróżnia. Skutkuje to ostrą zadymką, bo albo są problemy ze znalezieniem plików, albo np. w dynamic siedzą sobie dwa katalogi dotyczące jednej lokomotywy. Osobiście mam taką sytuację, ze mam dwa katalogi ze stonką: SM42 i sm42. Od kilku godzin morduję się z doprowadzeniem do jako takiego stanu zawartości katalogu dynamic, ale póki co symek wciąż krzyczy, że mu czegoś brakuje, a to coś oczywiście istnieje, tyle, że ma inną nazwę. W sumie nie wiem, czy jest jakikolwiek sposób na rozwiązanie tego problemu, poza konsekwencją twórców w nazewnictwie/wpisach lub trzymaniem wszystkich plików/katalogów w dwóch wersjach. Tak czy inaczej sygnalizuję, że taki problem istnieje.
Pozdrowienia.