Ja myślę, że nie ma co kolegi zniechęcać, tylko musi sobie uświadomić, że zaczyna się zabawę z programowaniem od rzeczy bardzo prostych. Kolejne lekcje jakiegoś kursu nie wystarczy przekartkować. Każdą nową instukcję poznaną, trzeba w jakiś swoich programach powielać wielokrotnie, aby utrwaliła się w pamięci. Nabiera się doświadczenia tym samym. Poźniej dochodzi się do momentu, iż jak już poznaliśmy składnię języka, to przy jakimś problemie do rozwiązania, którą drogę (czyt. instukcje, funkcje) wybrać do rozwiązania problemu. Często problem można rozwiązać na wiele sposobów. W początakch z programowaniem, sukcesem będzie, jeśli wynik będzie zgodny z oczekiwaniami. Dalszy etap, to myślenie, jak to działanie przyspieszać. To przyspieszanie, to już dział algorytmika, zajmujący się matematycznym rozwiązaniem problemu czyli optymalizacja kodu. Ta optymalizacja kodu, to taka praktycznie nigdy nie kończąca się opowieść, bo zawsze będzie można coś zrobić lepiej, szybciej.
Nie można kursu zaczynać od środka, tam pisałeś o tabilcach i rekordach. To tak jak z matematyką, jak nie znasz podstaw, to później już nic nie będziesz kumał.
Reasumując: daleka droga jest do przebycia, zanim zacznie się pisać jakiś symulator, zaczyna się od dosłownego zera, jeśli chodzi o programowanie.