Miałem przyjemność przejechać się FLIRTem z Gliwic do Katowic w zeszły piątek.
Wrażenia z jazdy - nieziemskie :) Rewelacyjny komfort jazdy, super przyspieszenia, cisza.
ALE :) W Zabrzu odmówiły posłuszeństwa jedne drzwi (jak tylko się zamknęły, od razu otwierały).
Postaliśmy 6-7 minut, w końcu mech przyszedł, zerwał plombę z ręcznego otwierania drzwi, zepchnął drzwi, a kierpoć wystosował odpowiednią informację karteczkową "drzwi nieczynne" :)
Po czym z kopyta do Katowic.
Efekt: w Katowicach TYLKO +1. Kible ani skład wagonowy nie są w stanie tak nadrobić.
Generalnie - oby więcej tego typu zabawek na polskich torach :)