Czyli rozumiem, że wagony o których wszyscy mówili, są nieeksploatowane. Pomijając ten z 4ANc, zainteresowała mnie reszta. Te z Krzeszowic, są mocno rozbebeszone? Byłaby jakaś możliwość ich przejęcia i odrestaurowania? Bo skoro niszczeją...
O ile wszystko poszłoby dobrze, może wróciłyby na szlak w zestawieniu z SA110. Ale to jeszcze odległy plan.
Pozdrawiam z pracy. ;)
Ten białostocki wagon pomimo nieoryginalnego podwozia jest ciekawym egzemplarzem (tak jak i ten z Wolsztyna) gdyż posiada ogrzewanie ropne, które było dla tego typu drugą cechą charakterystyczną obok wózków. Reszta przebudowanych na socjalne posiada klasyczne ogrzewanie z piecem węglowym znane z wagonów sypialnych budowy niemieckiej.
Krzeszowickie? W sumie nie są spalone czy uszkodzone mechanicznie, ale wewnątrz totalny bałagan (fekalia, butelki po "napojach" i inne niespodzianki). Obydwa były wagonami sypialnymi, dopiero potem przerobione na knajpę pseudo-skansenu, co niektórzy sądzili że to zachowane wagony restauracyjne z Jugosławii, a to nieprawda. Na Grochowie mieli też do ok. 2003 roku kilkanaście pocztowych wagonów tej samej produkcji, jednak stały na niemieckich wózkach typu MD524. Niestety, wyparowały bez śladu zaraz po zakończeniu przez PKP większości przewozów pocztowych...
Pomysł z przywróceniem na szlak jako doczepy do zespołów motorowych SA110? Eeee... :p, nieco dziwny pomysł. Lepiej byłoby je odbudować zgodnie z dokumentacją i pomalować w barwy WARS z lat 70, jako jakieś eksponaty. Wszyscy jednak wiemy jak tego typu sprawy w Polsce wyglądają.