Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Ostry

Strony: [1]
1
Wydział zamówień / Odp: "Podwozie" EN57
« dnia: 25 Sierpnia 2014, 07:28:27 »
Nie opierniczasz się kolego, nie podejmuję się oceniać proporcji wymiarów itd. ale wzrokowo wygląda niesamowicie szczegółowo. Jakoś dziwnie mi tylko wstawki cierne wyglądają, nawet nowe prosto po przeglądzie nie są chyba aż tak grube, chociaż to pod kątem to może mi się wydaje. W każdym razie wygląda to bardzo ładnie.

EDIT: tak patrzę na ten wózek... tu w ogóle są wstawki? xD Coś mi nie gra przy tym hamulcu ale nie wiem co, musiałbym stanąć przy jednostce i sobie porównać :)

2
Wydział zamówień / Odp: "Podwozie" EN57
« dnia: 24 Sierpnia 2014, 10:06:50 »
Aj widzisz zapomniałem o Tobie, a przedwczoraj pompowałem dwie jednostki od zera. Muszę sobie gdzieś zapisać chyba ;) A teraz sobie przypomniałem że jak chcesz to mam schematy rysunkowe rozmieszczenia aparatury w szafie NN z Poradnika Maszynisty, jak chcesz to podeślę Ci skany.

3
Wydział zamówień / Odp: "Podwozie" EN57
« dnia: 03 Sierpnia 2014, 23:02:36 »
Jeżeli potrzebujesz rozmieszczenia elementów czy chcesz wiedzieć "co gdzie działa" w szafce NN czy WN to służę uprzejmie pomocą, zdjęciami czy dźwiękami też mogę poratować przy czym zaznaczam, że będą zdjęcia robione komórką więc nie są to na pewno zdjęcia na tekstury. Zaznaczam również w tym miejscu, że 99% taboru na którym jeżdżę ma nowe przetwornice, nowe WS-y i co za tym idzie również sprężarki śrubowe zasilane 3x400, EN57 "classic" trafia się już u nas niezmiernie rzadko. Generalnie WS nawet ten klasyczny czyli 4x stycznik liniowy to jakichś specjalnie interesujących dźwięków z siebie nie wydaje (przy załączaniu ot takie cyk-cyk), natomiast sprężarkę pantografów mogę Ci nagrać jak chcesz. Pozdrawiam

4
Bieżące kolejowe / Odp: Kolejowy Rotfl
« dnia: 01 Lipca 2014, 22:51:59 »
Powiem Wam panowie, lekkie zdziwko - łapię dzisiaj za nowy WOS dla ZLK Warszawa, patrzę a tu... zakaz jazdy piętrusami przez tunel średnicowy powrócił! O.O Na szczęście panowie z PLK już się poprawili: http://www.lotos.pl/repository/44839/

5
Tabor kolejowy / Odp: Kilka technicznych pytań o EN57
« dnia: 01 Lipca 2014, 22:21:15 »
To nie do końca tak z tym szanowaniem jednostki, bo trzeba wziąć pod uwagę, że chociaż takie ruszenie z zahamowanego jest lepsze dla sprzęgów, to dla obręczy zestawów kołowych już nie za bardzo. Złotym środkiem byłoby włożenie pozycji dokładnie w momencie, kiedy wstawki już tylko minimalnie dociskają do kół. A tak w ogóle to ilu maszynistów, tyle technik jazdy - każdy ma jakieś tam swoje nawyki i każdy uważa, że jego sposób jest najlepszy ;) Ciężko znaleźć dwóch maszynistów którzy by jeździli "tak samo" (cokolwiek by to miało znaczyć).

6
Tabor kolejowy / Odp: Kilka technicznych pytań o EN57
« dnia: 30 Czerwca 2014, 20:28:10 »
No tak, ale na 71 masz jednak aż 8 silników, także nie ma zmiłuj ;)

7
Tabor kolejowy / Odp: Kilka technicznych pytań o EN57
« dnia: 30 Czerwca 2014, 12:41:38 »
Wszedłem po dłuższej przerwie na to forum a tu taki fajny temacik, w sam raz dla mnie ;)

Szarpanie: z moich osobistych doświadczeń to z tym szarpaniem to jest tak, że wpływa na to przedewszystkim: momenty obrotowe na silnikach, stan sprzęgów krótkich (tych między wagonami) i obciążenie wagonów. Moment obrotowy niby na liniowych powinien być zawsze taki sam, ale wiadomo, że czasem w sieci jest 3,7kV a czasem 3kV i to robi diametralną różnicę przy rozruchu - różnica powiedzmy 200V w sieci to (na szeregu) po 50V na silnik a to już wbrew pozorom robi sporą różnicę dla takiego silnika. Z obciążeniem wagonów to chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, że jeżeli ten sam moment obrotowy ma przenieść 123t (netto 1xEN57) a 150t to jednostka albo będzie szarpała pustymi wagonami, albo będzie się krztusiła, jak do pociągu wejdą ludzie. W praktyce wygląda to tak, że przy takim szczytowym pociągu do Skierniewic już za Śródmieściem szarpać nic nie ma prawa nawet jak od razu się włoży R i wysoki rozruch. No chyba, że sprzęgi są aż tak rozklekotane, co niestety czasem się zdarza - ten sprzęt jednak ma swoje lata a niektóre jednostki już z wytęsknieniem patrzą na rewizję. Oczywiście zazwyczaj problemem są sprzęgi "krótkie" (te między wagonami), ale powiem Wam szczerze, że od ciągłego łączenia i rozłączania to i niektóre Sharfenbergi wołają o litość, a jak wały kułakowe nierówno wybierają, to zaczyna się niezły cyrk, potrafi na "szybszej" jednostce nadmiarowe wywalać ;) Z drugiej strony, jak w sobotę jechałem rano ze Skarżyska do Radomia, to przy porządnym napięciu, na wysokim rozruchu (odłączyli mi boczniki, więc musiałem pakować na jeździe II) i frekwencji wiadomo jakiej (sobota, 4:30 rano, dwie jednostki...) szarpało nie tylko na przetoku, ale właściwie na każdej kolejnej pozycji, a przy przejśćiu z szeregu na równoległą to myślałem, że mi nitro zainstalowali ;) Wiadomo, nie jakoś bardzo, ale siedząc na składzie spokojnie można było poczuć kolejne zdejmowane opory z obwodu głównego.

Z tymi SODami to jest tak, że przez ten przewód oprócz informacji o zamkniętych/otwartych drzwiach jeszcze powinny się przenosić tablice kierunkowe, a jak dobrze pójdzie to i nawet mikrofon z kabiny maszynisty ;) O ile na początku były z tym nieprawdopodobne cyrki, to w tej chwili z przenoszeniem tablic raczej problemów nie ma (pomijam sytuacje kiedy na konkretnej jednostce tablice są walnięte i SOD nie ma tu nic do rzeczy). Taki przewód w środku ma z 15-20 żył (przyznaję się bez bicia, że nie wiem dokładnie ile) i cyfrowo sobie przenosi między jednostkami dodatkowe informacje. Trzeba jeszcze odróżnić SOD sam w sobie, od BLOKADY NAPĘDU od SOD. O ile sam SOD jest już obligatoryjnie na wszystkich EN57 w KM, to samoczynną blokadę napędu od SOD spotkałem osobiście na dwóch: 1924 i 1796 (o ile dobrze pamiętam). Jazda z tym szajsem to dla mnie osobiście katorga: lampki SOD gasną, daje na przetok i... czekam te irytujące 1-2 sekundy zanim przekaźnik się zdecyduje "pyknąć" i dopiero jadę. Do tego cholernie awaryjne, w zasadzie hebelek do mostkowania blokady napędu jest częściej rozplombowany niż zaplombowany. Może było by inaczej, gdyby trochę mniej prymitywnie to zaprojektowali: przekaźnik taki jak do stacyjki od drzwi, który bezceremonialnie rozłącza i załącza mi rozrząd z przewodu B11 jak chce i kiedy chce, a tak chyba to przejdzie do lamusa jako nieudany eksperyment :P Pocieszające jest to, że ostatnio przyszły dwie jednostki z Mińska po naprawach głównych i żadna nie ma blokady napędu od SOD. Jeżeli chodzi o samą jazdę z otwartymi drzwiami to po awanturze z UTK nikt sobie już nie pozwoli, żeby ruszyć nawet z niedomkniętymi drzwiami, a jakby się ktoś zapomniał to SOD zaczyna niemiłosiernie piszczeć (czasem piszczy nawet, jak drzwi są otwarte a nie były otwierane z pulpitu) Nie dziwcie się, że ciągle odłączamy drzwi, bo jak co przystanek kierownik miałby latać i zamykać drzwi na samym końcu to zamiast dokładać 15 min. wolimy odciąć te drzwi i jakoś normalnie jechać.

To tyle moich "mądrości" xD Wybaczcie składnie itd. ale jestem po nocy. Aha i zaznaczam, że wszystko powyższe tyczy się klasycznej EN57, wszystkie AKM to zupełnie inna para kaloszy, tam z oryginalnej EN57 nie został "kamień na kamieniu" ;)

8
Bieżące kolejowe / Odp: Praca na kolei dla młodocianych
« dnia: 04 Sierpnia 2012, 23:02:58 »
Najważniejsze, że tego nie zlikwidują. Sala robiła niesamowite wrażenie, a jak sprężara zaczynała bić - coś niesamowitego ;D Tylko jak ja byłem to komputer już coś nie chciał odpalić. Miejmy nadzieję, że przywrócą symulator do życia:)

9
Bieżące kolejowe / Odp: Wypowiedzenia w białych kopertach
« dnia: 31 Lipca 2012, 16:02:43 »
Moim zdaniem PR w tym momencie robią za pacjenta, któremu się odłącza kolejne organy i patrzy, czy jeszcze żyje. Gdziekolwiek będzie się pojawiała alternatywa dla PR, tam PR będą likwidowane, aż w końcu znikną - wraz ze swoimi miliardowymi długami. Przecież Koleje Śląskie tylko na to czekały (bo było to kwestią czasu), ąż śląskie PRy padną i dostaną sprzęt i wyszkolonych pracowników za czapkę gruszek. IMO ciężkie czasy, wraz z powstaniem ŁKA, nadchodzą dla Łódzkiego Zakładu. Jeżeli plany z ŁKA wypalą tak jak z KM czy KŚ to i Łódzkie PR szlag trafi :/

10
Bieżące kolejowe / Odp: Praca na kolei dla młodocianych
« dnia: 31 Lipca 2012, 15:49:02 »
Wcale nie trzeba mieszkać w Warszawie, ja skończyłem LO w Łodzi, a potem dwuletnia szkoła policealna. Inna sprawa, że za taką szkołę trzeba płacić, przez dwa lata wydałem ok. 2000 na czesne i ok. 8 stówek na dojazdy. Jeszcze więcej kosztowały dojazdy kolegów z Wrocławia czy Gdańska. Ale jak sie bardzo chce... ;) Szkoła jest zaoczna, w tygodniu pracujesz, dwa weekendy w miesiącu masz zjazdy i bez problemu sobie na szkołę zarobisz, miesięcznie to wychodziło circa 350-400zł. http://www.wce.pl/

11
Bocznica / Kwadrat zakupię.
« dnia: 17 Lipca 2012, 11:55:43 »
Jak w temacie. Akurat wtedy kiedy jest mi potrzebny do pracy, na wszelkich portalach aukcyjnych pusto. Znalazłem jakąś stronę firmy z bydgoszczy, ale oni pewnie tylko hurtowo sprzedają. Zatem chętnie zakupię lub też skorzystam z Waszych namiarów ;) Pozdrawiam

Tyle że u nas zgodnie z Regulaminem nie wysyła się ofert sprzedaży/kupna czegokolwiek. Bocznica.
ZiomalCl

12
Bieżące kolejowe / Odp: licencja maszynisty
« dnia: 17 Lipca 2012, 12:01:51 »
Jeżeli chodzi o KM to 11 nas zaczęło pracę  2 lipca i wszyscy jesteśmy "przeznaczeni" na "stare" szkolenie (i wszyscy po technikum kolejowym). O licencji ani widu ani słychu.

13
Cytuj
Witam.
Chciałbym się zapytac ciebie o taką rzecz. Więc skoro badania masz juz za sobą u okulisty i je przeszedłeś a wade masz taką jak napisałeś i jeśli zaszła by taka potrzeba jazdy w okularach czy będziesz mogł w nich jezdzić? Pytam bo ja mam podobny problem mam podobną wade i zastanawiam się czy jeśli przeszedł bym badania i miałbym ostrość wzroku 0,8 to czy mogłbym podczas jazdy jezdzić w okularach?
Pozdrawiam

Co prawda od pani doktor usłyszałem coś takiego, że nie mogę na razie jeździć w okularach, ale według aktów prawnych które tutaj koledzy wrzucili nie ma takiego zakazu, więc chyba coś się pani doktor pomyliło ;) Inna sprawa, czy jest sens, IMHO szkoda oczu, na praktykach zawodowych okularów nie miałem a widziałem wszystko (wskaźniki, semofory, itd.) bezproblemo, również nocą, także dobrze się zastanów nad tym, czy warto.

14
Dobra, to podbijam temat ;) Wczoraj byłem na większośći badań w Kolejowej Medycynie Pracy w Warszawie, m. in. też na wzroku. Jeżeli chodzi o ostrość wzroku kwestia jest prosta - na maszynistę trzeba odczytać z wspomnianej przez kolegę wyżej tablicy Snellena trzeci rząd od dołu. I teraz ciekawa sprawa - przypominam, mam wady 0,5 w prawym i 0,75 w lewym. Prawym okiem przeczytałem najniższy rządek na tablicy i to bez większego problemu. Lewym okiem... ledwo przeczytałem ten wymagany trzeci rząd od dołu. No poza tym jakieś tam bzdury typu rozróżnianie kolorów i pole widzenia ale tutaj oczywiście żadnych problemów. Zatem w prawym oku mam 1,0, a w lewym 0,8 i badanie wzroku przeszedłem ledwo ledwo. Wychodzi na to, że albo ostrość wzroku ma się zupełnie NIJAK do wady wzroku w dioptriach, albo mi pani doktor wcześniej coś słabo mi dobrała te okulary. Aha i jeszcze apropos okularów - tak jak pisał ktoś wcześniej, pytałem pani doktor po badaniu i również powiedziała, żebym nosił te okulary tylko jak są mi naprawdę potrzebne, bo oczy się rozleniwiają i wada się powiększa.

Wniosek z tego taki, że jeżeli się ma czas, a nie jest się pewnym swojego wzroku to najlepiej iść po prostu wcześniej do okulisty i zwyczajnie się przebadać, tylko nie robić mojego błędu i wziąć jakiś dokument po tym badaniu albo zapytać o to, jaka jest ostrość wzroku, bo tak jak napisałem wcześniej - wygląda na to, że jedno na drugie nie za bardzo się na siebie przekłada. Jeżeli ktoś chce badanie załatwić szybko i sprawnie, polecam szukać okulistów przy optykach, ja mam takiego 500m od domu i tam normalnie badania są robione przez NFZ więc nie trzeba ani płacić, ani kupować okularów, a czeka się tylko kilka dni.

Mam nadzieję, że komuś pomoże co tu napisałem. Pozdrawiam :)

15
Ok, dzięki wszystkim. Mam nadzieję, że dostanę wolne w środe, i zapieprzam do Wawki. Tak jak mówicie, jak się nie przekonam to potem będę żałował. Pozdrawiam!

16
@ szczawik. Nie ma to za bardzo sensu, bo 2 tyg. temu przechodziłem badania wstępne do tej pracy, m. in psychotesty do wózków widłowych i wszystko wyszło świetnie, cukier, laryngolog, audigram. Tylko ten wzrok... Okulistka kazała mi pracować w okularach korekcyjnych, bo w czynnikach szkodliwych miałem "pracę przy monitorzę - 1 godz. dziennie". Wada nieduża, okulary okulistka kazała mi nosić "tylko jak siedzę przy komputerze albo oglądam telewizję, nie cały czas". Może pójdę do niej i ona mi powie jaką mam tą ostrość wzroku, ale nie wiem jak znajdę na to czas i czy ona znajdzie dla mnie czas do wtorku...

Piszę na forum, bo może ktoś z podobną wadą przeszedł/próbował przejść badania z podobną wadą. Przepraszam, jeżeli uznajecie to za zawracanie Wam głowy, ale dla mnie sprawa jest ogromnie ważna. Pozdrawiam

17
No dziękuję bardzo za tą głęboką analizę mojego podejścia, osobowości itp. W tym tygodniu zacząłem pracę na 3 miesięczny okres próbny i na pewno pracodawca będzie zaaaaachwycony jeżeli w drugim tygodniu pracy się nie pojawię bo pojadę na inną rozmowę kwalifikacyjną do Warszawy. Jak nie przejdę tych badań może się okazać, że nie tylko nie będę miał pracy na kolei ale i w konsekwencji nie będę miał żadnej pracy. Stąd moje pytanie.

18
Witam. Mam taką dosyć pilną sprawę. Mazowieckie zaprosiły mnie na rozmowę kwalifikacyjną, ale nie wiem czy przejdę badania wzroku. Mam wadę 0,75 w lewym oku i 0,5 w prawym (krótkowzroczność). Na codzień fukcjonuje bez okularów, używam ich baaaardzo rzadko, ale boje się, że nie przejdę badań. W ustawie jest, że ostrość wzroku musi być min. 0.8 bez korekcji. Niestety nigdzie nie ma żadnego przelicznika ani informacji, czy i jak wada wzroku przekłada się na ową ostrość wzroku. Powiedzcie mi proszę czy w ogóle jest sens jechać na tą rozmowę, czy to strata czasu i pieniędzy?

Pozdrawiam

19
Bieżące kolejowe / Odp: Wykolejenie w Szczekocinach
« dnia: 06 Marca 2012, 12:27:26 »
Cytuj
Być może widząc taką konfigurację świateł ten z TLK (który jechał prawidłowo) by zobaczył Pc2 w IR i by dał w hamowanie, podobnie ten z IR by widział, że coś jedzie "prawidłowo", gdy on jedzie "pod prąd". Bo tak tylko widzieli światła, bez odróżnienia czy jadą na czołowe... gdyby nawet każdy wyhamował o połowę....

Mam nadzieję, że komisja przeprowadzi odpowiednie eksperymenty procesowe, które przetestują tą teorię, bo muszę przyznać, że ja też mam nieodparte wrażenie, iż skutki wypadku byłyby dużo mniejsze, gdyby stosowanie Pc2 było obligatoryjne bez względu na zastosowanie blokady dwukierunkowej. Pewnie - każdy ma inny wzrok, jasne, że do pewnego momentu mechanikom z IC światła czołowe by się zlewały, podobnie maszynista z IR od razu widząc pociąg nie wiedziałby, czy tam jest Pc1 czy Pc2, ale naprawdę trudno oprzeć się wrażeniu, że zastosowanie Pc2 pozwoliłoby w mniejszym lub większym stopniu zmniejszyć skutki zderzenia. Wszystko wskazuje na to, że maszyniści do samego tragicznego końca nie zdawali sobie sprawy, że są na tym samym torze, a zastosowanie Pc2 prawdopodobnie pozwoliłoby im na JAKĄŚ, jakąkolwiek reakcję. Jednak czy i na ile ta reakcja mogłaby być skuteczna - to już musi ustalić komisja, pamiętajmy, że sumaryczna prędkość obu pociągów to jakieś 200km/h więc możliwe jest też, że nawet gdyby maszyniści zaczeli hamować, to odległość i tak byłaby zbyt mała, żeby wdrożenie hamowania nagłego odniosło jakikolwiek skutek.

Jedno co można z dużą dozą pewności stwierdzić to fakt, że przepis o Pc2 opierał się na, jak się niestety okazało, błędnym założeniu, że przy dwukierunkowej blokadzie liniowej wypuszczenie dwóch pociągów z przeciwnych kierunków na ten sam tor jest niemożliwe. Okazuje się, że niestety jednak jest, choć, jak się zapewne okaże, wymagało to straszliwego zbiegu okoliczności albo rażącego niedbalstwa - ale tutaj również musimy poczekać na ustalenia komisji.

Pamiętajmy również o dwóch rzeczach: po pierwsze, wedle przepisów, po przejechaniu Sz i wyjechaniu z okręgu zwrotnicowego, o ile dobrze kojarzę "należy regulować prędkość tak, żeby zatrzymać się przed przeszkodą" (jak nie, to proszę mnie poprawić ;) ), natomiast w praktyce to niestety wygląda tak, że przez codzienny bałagan i awarie Sz spowszedniał maszynistom do tego stopnia, że przestał być czymkolwiek szczególnym i jest traktowany jako sygnał "droga wolna". Po drugie, pamiętajmy, że hamowanie nagłe to też nie jest jakiś cudowny lek na całe zło. Siła hamowania przy hamowaniu nagłym jest taka sama jak przy pełnym, jedyną różnicą jest szybkość zadziałania ("krótsza" fala hamowania). (EDIT: zapomniałem jeszcze o hamulcach szynowych, przepraszam.)

To takie dwa grosze dorzucone ode mnie.

20
Inne niekolejowe / Odp: Kurs na motorniczego w MPK.
« dnia: 03 Września 2011, 21:32:46 »
MPK Łódź
Kurs kosztuje 4,7 tys zł.
Jeśli podpisujesz 3-letni kontrakt, połowę szkolenia finansuje MPK.

O to troszeczkę się pozmieniało. W ubiegłym roku jak byłem, personalna mi mówiła, że 100% zwracają, jak się podpisze lojalke na 3 lata. To ciekawe co mówicie o prawie jazdy, do tej pory byłem przekonany, że kat. B to ustawowy wymóg, w końcu żeby jeździć tramwajem trzeba znać przepisy ruchu drogowego. BTW widzę, że w Tramwajach Warszawskich wymogi niemal jak na maszynistę - orzeczenie o sprawności psychofizycznej, odpowiednia masa ciała... ;)

21
Bocznica / quarkmce_2007, scenariusz z EN57 - crash do Pulpitu
« dnia: 03 Września 2011, 21:16:49 »
Witam wszystkich :) Podczas jazdy kibelkiem po trasie quarkmce2007 mam następujący problem: dojeżdżam do stacji końcowej, wjeżdżam na tor postojowy, próbuję zmienić kabinę i otrzymuję znany i lubiany komunikat -> W ten sposób nie umieszczamy załączników. Inne trasy i inne scenariusze na tej mapie działają bez zarzutu. Używam PC 2010 DDS, nic w plikach nie grzebałem, nie edytowałem itp. Co mogę na to poradzić?
Z góry dzięki :)

Podmieniłem załącznik, proszę pamiętać o regulaminie. Pozdrawiam.

REWIZOR



Strony: [1]