- Symulator MaSzyna -
Hyde Park => Bocznica => Wątek zaczęty przez: EP07-1057 w 04 Czerwca 2008, 15:10:40
-
Taka ciekawostka... a raczej przestroga.. jeśli chodzi o pobyt w Katowicach:
http://www.itvp.pl/pub/stat/common/view?object_type=video&object_id=35944
Wydzielam.
Akvin
-
W takim razie każdy obecny w ramach wyposażenia zlotowego zabiera kijbola albo gazrurke:D
-
Niestety mam problem z przeglądarkami i nie mogę otworzyć żadnego filmu na stronach innych niż YT, wrzuta itp... choć ciekawi mnie o czym jest ten materiał ;)
Tak, czy siak nie ukrywajmy tego - Katowice to najniebezpieczniejsze miasto w Polsce.
-
Taka ciekawostka... a raczej przestroga.. jeśli chodzi o pobyt w Katowicach:
Jedźmy gdziekolwiek indziej, bo tylko w Katowicach kradną ;) Nie no, problem istnieje ale nie tylko w Katowicach, sam we Wrocławiu miałem podobną sytuację. Z kolei niech nikt nie myśli że przez katowicki dworzec nie da się przejść nie będąc okradzionym bo wielokrotnie tam bywałem i sam i w dwie osoby, o różnych porach dnia i nocy, często fotografując i nigdy nie miałem dotychczas żadnych nieprzyjemności. Dworce same w sobie maja niestety to do siebie że trzeba mieć oczy dookoła głowy i po prostu uważać. Czy to w Katowicach, Poznaniu, Krakowie, Opolu czy Warszawie. Pzdr.
-
El Driver:
Zamiast Ciebie zrobi to policja/ochrona/SOK, który jest prawie nonstop obecny na dworcu ;)
-
El Driver:
Zamiast Ciebie zrobi to policja/ochrona/SOK, który jest prawie nonstop obecny na dworcu ;)
W reportażu była mowa o tym że SOK i prywatna firma ochroniarska są bezradni w tej sprawie i wypowiadał się kierownik pociągu który zna 21 osób o tym charakterze działania.
-
Aha ;) To to inaczej stawia sprawę :)
-
SOK i prywatna firma ochroniarska są bezradni w tej sprawie
I to jest najbardziej denerwujące w całej sprawie. Bandzior ma większe prawa, niż ofiara. Złodzieje czują się bezkarni, bo mają ku temu powody.
W ograniczeniu kradzieży pomogłoby zainstalowanie monitoringu na dworcu i na peronach, jak to jest np. w Krakowie.
-
OK wiem, że dzięki temu temat odżył, ale lepiej taką dyskusję zakończyć, gdyż możemy tym innych kolegów forumowiczów zniechęcić do przyjazdu do Katowic. Swoją drogą, Ja nawet po 20:00 boję się z peronów schodzić nawet, jak mam godzinę na przesiadkę.
-
(...)gdyż możemy tym innych kolegów forumowiczów zniechęcić do przyjazdu do Katowic(...)
Bez urazy ale ja już się zniechęciłem....
-
Ok, w takim razie na zakończenie dyskusji o bezpieczeństwie na stacji Katowice i nie tylko dodam swoje kilka groszy:
Również byłem kilka razy na tym dworcu, przesiadałem się i na szczęście nie okradziono mnie. Ale jeśli była by taka sytuacja teoretycznie i zorientowałbym się szybko o kradzieży to nie bałbym się zawiadomić policji a tym bardziej gróźb, ponieważ nie ma dla mnie nic bardziej bezczelnego jak naruszenie świętego prawa własności. Nie chciałem nikogo zniechęcać do udziału w zlocie.
-
nie bałbym się zawiadomić policji.
Na policje odrazu(blee) :).
-
Taka ciekawostka... a raczej przestroga.. jeśli chodzi o pobyt w Katowicach:
http://www.itvp.pl/pub/stat/common/view?object_type=video&object_id=35944
Tego typu programy telewizyjne mają to do siebie, że dany problem przejaskrawiają o około 70%. Tak jak główny bohater reportażu (ów tajemniczy student) dojeżdżam do Katowic kilka lat codziennie. Muszę stwierdzić, że ma on wyjątkowego pecha lub ja mam szczęście, bo osobiście się z takimi drastycznymi sytuacjami jeszcze nie spotkałem. Słyszałem jednak tego typu opowieści od kilku osób. Kilku kieszonkowców też znam z widzenia, ale myślę, że każdy duży dworzec ma podobnych "patronów". Co do nieudolności SOK w tej kwestii to chyba nic nowego jeśli chodzi o tę formację. Inną sprawą jest prawo... które w tej sytuacji jest po prostu śmieszne. Widać jedynym wyjściem jest zlinczowanie owych "21 wspaniałych". Tylko kto z nas się poświęci i pójdzie za to siedzieć? ;)
Konkludując. Nie bójcie się przyjeżdżać na zlot. Statystycznie zostanie okradzionych tylko kilku z was :)
Pozdrawiam!
-
W Katowicach na dworcu byłem nieraz (ostatnio wczoraj) i o dziwo żyję :) a nawet nigdy (odpukać) mnie nie okradli. W końcu "w łeb" można dostać w każdym mieście i nie tylko na dworcu. Najlepiej zachować złoty środek - nie zachowywać się beztrosko ani też nie dać się zwariować, bo w końcu przestaniemy wychodzić z domu.
nie bałbym się zawiadomić policji a tym bardziej gróźb
Słusznie, bo taka znieczulica tylko sprzyja bandytom. Każdy boi się zareagować, bo niby po co ma się narażać dla obcego człowieka i cieszy się, że to nie mnie okradli. A gdyby widząc kradzież, zebrała by się grupka ludzi i "nauczyła" złodziei poszanowania prawa, to ci może jakieś wnioski by wyciągnęli. Tyle że jakby to tego doszło, to skazano by uczciwych ludzi, a bandytom nie zrobiono by nic (vide głośna niegdyś sprawa linczu we Włodowie). Cóż, taki kraj...
-
(...)gdyż możemy tym innych kolegów forumowiczów zniechęcić do przyjazdu do Katowic(...)
Bez urazy ale ja już się zniechęciłem....
I mówiłem, że tak to się skończy...;p
Ale i tak temat jest drążony...
-
(...)gdyż możemy tym innych kolegów forumowiczów zniechęcić do przyjazdu do Katowic(...)
Bez urazy ale ja już się zniechęciłem....
I mówiłem, że tak to się skończy...;p
Ale i tak temat jest drążony...
Ja żartowałem,z tym zniechęceniem :P
-
Ja bywam kilka razy dziennie na dworcu w Katowicach i jakoś nikt mnie nie okradł.