- Symulator MaSzyna -
Hyde Park => Inne niekolejowe => Wątek zaczęty przez: Darth Luk w 20 Lipca 2007, 11:31:08
-
czego to polacy nie potrafią: http://wiadomosci.onet.pl/1575364,11,item.html
Takim to powinni zabierać prawo jazdy na zawsze
-
Że tak strasznie się koleś uchlał to może jeszcze rozumiem. Ale żeby po takim chlaniu z domu wychodzić a tym bardziej do samochodu, to ja już zupełnie nie rozumiem. Jakiś je...ty ten człowiek chyba musiał być!
-
W Mikołowie jest wiekszy rekord 10.2 coś jechał na rowerze ze złomnicy. Wpad prawie pod auto i kierowca zadzwonił po policję.
-
W Mikołowie jest wiekszy rekord 10.2 coś jechał na rowerze ze złomnicy. Wpad prawie pod auto i kierowca zadzwonił po policję.
Auto a rower to robi różnicę. W przypadku pijanego kierowcy samochodu zagrożenie jest o wiele razy większe, niż w przypadku pijanego rowerzysty. Ten drugi najwyżej może sam siebie zranić (lub coś gorszego) albo jakiegoś przechodnia. Natomiast kierowca samochodu może rozjechać całą grupę ludzi (i jechać dalej...).
-
Żeby mieć tyle promili alkoholu we krwi to trzeba pić kilka a może i kilkanaście godzin... Bo przyjęcie "na raz" takiej dawki alkoholu jest faktycznie dawką śmiertelną...
Tak przynajmniej mówiła nam na lekcji biologi nauczycielka, której ojciec na izbie wytrzeźwień pracuje. A wg. Mnie takim aparatom to powinni esperal w podwójnej dawce pod jelita wkładać żeby go nie wydłubali!
-
W Mikołowie jest wiekszy rekord 10.2 coś jechał na rowerze ze złomnicy. Wpad prawie pod auto i kierowca zadzwonił po policję.
Kiedyś w Łodzi dorwali barana co miał trochę ponad 11 promili... tylko nie pamiętam czy "jechał" samochodem.
-
...Ten drugi najwyżej może sam siebie zranić (lub coś gorszego) albo jakiegoś przechodnia. .....
A może być też tak, iż rozjedzie rowerem małe dziecko lub staruszkę, wtedy skutki mogą być groźniejsze niż zadrapania, albo może być sprawcą pośrednim np. kierowca samochodu odruchowo wjeżdża na chodnik w grupkę ludzi, gdyż pijany rowerzysta tuż przed samochodem zatoczył lub przewrócił.
Ktoś mądry kiedyś nie bez kozery wprowadził przepis, aby tak samo karać pijnego rowrzystę jak i kierowcę.
-
A może być też tak, iż rozjedzie rowerem małe dziecko lub staruszkę, wtedy skutki mogą być groźniejsze niż zadrapania, albo może być sprawcą pośrednim np. kierowca samochodu odruchowo wjeżdża na chodnik w grupkę ludzi, gdyż pijany rowerzysta tuż przed samochodem zatoczył lub przewrócił.
Ktoś mądry kiedyś nie bez kozery wprowadził przepis, aby tak samo karać pijnego rowrzystę jak i kierowcę.
Racja, zgadzam się z tym w pełni, jednak zauważ różnicę, jaka jest pomiędzy wypadkiem rowerowym a samochodowym... jeżeli będziemy brać w obu przypadkach takie same zdarzenia, to na pewno samochodem obrażenia będą większe... Jednak jak dobrze zauważyłeś, rowerzysta również jest dużym (lub nawet śmiertelnym) zagrożeniem. Można również brać pod uwagę wiele różnych sytuacji i ich różnych konsekwencji może być setka, więc taka debata jest zbędna.
Było nie było, piłeś - nie jedź... nie ważne czy autem, czy rowerem czy skuterem... [czy lokiem ;p]
Pozdrawiam, Czeski.