- Symulator MaSzyna -
Hyde Park => Bieżące kolejowe => Wątek zaczęty przez: szczawik w 29 Maja 2014, 19:14:01
-
Sytuacja ruchowa.
Wydzieliłem wiadomości z tematu Z kamerą na PKP.
Benek
-
Raczej poważne naruszenie obowiązujących instrukcji...
-
Dlaczego?
-
Jazda na widoczność odbywa się do momentu zauważania przeszkody do dalszej jazdy. Wydaje mi się, że tył innego pociągu jest przeszkodą do jazdy.
-
Sytuacja ruchowa.
Taka jazda pociągów na łącznicy WBB-Stadion, bywała codziennością.... do pewnego czasu.
-
Oby nie, bo sytuacja może być naprawdę groźna.
-
W czasach kiedy w Polsce wydobywano 200 000 000 t węgla rocznie, widok nawet kilu składów nie był niczym dziwnym.
-
Czy tam jest SBL-ka?
-
Na tym szlaku? Tak. Nie wiem jednak, czy była sprawna- wcześniej była awaria urządzeń SRK z powodu uderzenia pioruna.
-
L131 odc. Bydgoszcz Leśna podg. - Maksymilianowo - Sytuacja identyczna, która zdarza się dość często. Jest tam SBL z odpowiednimi wskaźnikami do takiej jazdy. Choć i tak drogowa wynosi tam w granicach 20 - 30 km/h...
-
A no właśnie - przy minięciu S1 na semaforze SBL przy jeździe 20km/h należy się zatrzymac od razu po zobaczeniu przeszkody (czyt. końca poprzedzającego pociągu) czy może można podjechac pod koniec poprzedzającego pociągu na odległośc ok. 100 - 150 metrów (jak to jest pokazane na powyższym zdjęciu?
-
Tam jest łuk przecież...to też ma wpływ na widoczność. Doliczając drogę hamowania to tak może wyjść jak na załączonym obrazku.
-
Kiedyś widziałem taką sytuację na szlaku Zielonka-Wołomin, który jest wyposażony w SBL. Podczas awarii jednego z pociągów w godzinach szczytu, na sąsiednie odstępy wjeżdżały po 3-4 pociągi w celu zwolnienia torów stacji.
-
A no właśnie - przy minięciu S1 na semaforze SBL przy jeździe 20km/h należy się zatrzymac od razu po zobaczeniu przeszkody (czyt. końca poprzedzającego pociągu) czy może można podjechac pod koniec poprzedzającego pociągu na odległośc ok. 100 - 150 metrów (jak to jest pokazane na powyższym zdjęciu?
Przepisy to w jakiś sposób regulują? Według mojej wiedzy ma jechać z taką prędkością, aby zatrzymać się przed przeszkodą. Nie ma nic o odległości w jakiej powinien się zatrzymać.
Benek
-
To masz błędną wiedzę kolego.
-
Przepisy to w jakiś sposób regulują? Według mojej wiedzy ma jechać z taką prędkością, aby zatrzymać się przed przeszkodą. Nie ma nic o odległości w jakiej powinien się zatrzymać.
Przepisy mówią, że ciśniesz max 20 po zajętym, ale też masz regulować prędkość, aby się zatrzymać. Nie zawsze S1 na SBL oznacza wjazd na zajęty. Czasem jest to wina usterki (np przepalenie żarówki). Co do odległości, nie ma. Możesz 3 cm przed się zatrzymać ;p
-
Dokładnie. U mnie na szlaku do Kędzierzyna Koźla to pobór prądu powodował świrowanie SBL'ki. Marcel nawet chyba wrzucił kiedyś film, gdzie miał na SBL pomarańczowe, a kolejny był nie na ''Stój'' tylko normalne zielone.
-
...
A to normalne jest. Jak Dragona testowali początkowo koło Krakowa, to było to samo. Są spadki napięcia, zmieniają się kryteria na przekaźnikach w szafie i jest jak jest ;-)
Regulamin, obowiązki, pkt 11a. Zbędny cytat.
adsim
-
Podłączę się tutaj pod temat, bo nie bardzo wiem o co chodzi. Dziś około godziny 9:20 przez Brochów towarowy, przejechał pociąg, skład to parowóz i sześć wagonów IC, wie ktoś może co to był za skład 0_o
-
A wiesz jaki to parowóz?
-
...
Nie znam się na bryłach parowozów, ale już wszystko wiem. Dzwoniłem na nastawnię WBA i pociąg ten jedzie z Wrocławia do Biskupic Oławskich i z powrotem, w ramach dnia dziecka.
Nie cytuj poprzedniej wiadomości.
Benek
-
Co do odległości, nie ma. Możesz 3 cm przed się zatrzymać ;p
Brednie. Masz się zatrzymać zaraz po zauważeniu przeszkody do jazdy. Nawet jeśli jest ona 500 metrów dalej.
Na tym szlaku? Tak. Nie wiem jednak, czy była sprawna- wcześniej była awaria urządzeń SRK z powodu uderzenia pioruna.
Musiała być sprawna, inaczej jeździliby w odstępie posterunków następczych.
Doliczając drogę hamowania to tak może wyjść jak na załączonym obrazku.
Z 20 km/h? Nie.
-
Co do odległości, nie ma. Możesz 3 cm przed się zatrzymać ;p
Brednie. Masz się zatrzymać zaraz po zauważeniu przeszkody do jazdy. Nawet jeśli jest ona 500 metrów dalej.
Instrukcja Ir-1 par. 31 ust.1 pkt 2
prowadzący pojazd kolejowy z napędem powinien tak regulować prędkość jazdy, aby w przypadku zauważenia przeszkody do kontynuowania jazdy mógł zatrzymać pociąg przed przeszkodą lub sygnałem "Stój".
I to co piszesz jak ma się do ustępu 4 w tym paragrafie?
-
Brednie. Masz się zatrzymać zaraz po zauważeniu przeszkody do jazdy. Nawet jeśli jest ona 500 metrów dalej.
Ja ten przepis interpretuję w taki sposób, że mam się zatrzymać przed przeszkodą. Analogicznie do sygnału "stój" w tym samym ustępie - widząc 500m z przodu sygnał "stój" na semaforze sbl podczas jazdy na widoczność zatrzymujesz się od razu, gdy go zauważysz, czy podjeżdżasz pod sam słup? Wg mnie ten przepis nie informuje mnie dokładnie jak mam się zachować w takiej sytuacji. Należy zdać się na własne doświadczenie i warunki miejscowe.
-
Wg mnie ten przepis nie informuje mnie dokładnie jak mam się zachować w takiej sytuacji. Należy zdać się na własne doświadczenie i warunki miejscowe.
Pociąg zatrzymany na szlaku przed semaforem odstępowym samoczynnym wskazującym sygnał S1 "Stój", jeżeli nie ukaże się sygnał zezwalający na jazdę, powinien jechać dalej z prędkością nieprzekraczającą 20 km/h, o ile nie ma widocznej przeszkody do jazdy. Prędkością pociągu należy tak regulować, aby można było w każdej chwili zatrzymać pociąg w przypadku zauważenia przeszkody.
Zapomniałbym - treść zaczerpnięta z instrukcji Ie-1
-
...na semaforze sbl podczas jazdy na widoczność zatrzymujesz się od razu, gdy go zauważysz, czy podjeżdżasz pod sam słup?
Twój tok rozumowania można łatwo podważyć stwierdzeniem: semafor Ci się nie stoczy na czoło ;)
-
Jest to logiczne z punktu widzenia bezpieczeństwa. Przykładowo, może się zdarzyć, że przeszkoda zacznie się zbliżać w naszym kierunku. To tylko przykład, dla mnie cytowany przepis, nie określa jednoznacznie na jaką odległość można podciągnąć skład do poprzedzającej przeszkody. Jak pisałem, pod koniec lat 70, właśnie w okolicach Bydgoszczy, składy z węglem stały jeden za drugim, co najwyżej o kilkanaście metrów odstępu. Mogło być ich nawet po kilka (5-8 szt.), nie wiem na jakiej zasadzie mogło tak być, ale tak było. Nawiasem, nie zgodzę się, że sygnał S1 należy traktować równo znacznie z przeszkodą. Semafor jest urządzeniem, którego się spodziewamy na szlaku, przeszkoda - nie.
-
No dobrze, powiedzmy, że zatrzymam się zaraz po zauważeniu końcówek drugiego pociągu. Ale na krętym, pochyłym terenie przy ciężkim brutcie może to wyjść jak na załączonym zdjęciu. Doskonałym przykładem jest wypadek pod Gdańskiem z udziałem lokomotywy przewoźnika WAM. Maszynista przekroczył prędkość o 12km/h i wiadomo czym to poskutkowało. W zależności od warunków miejscowych i brutta pociągu raz zatrzymam się pół kilometra przed, a innym razem wyjdzie to "na zderzaki".
-
No dobrze, powiedzmy, że zatrzymam się zaraz po zauważeniu końcówek drugiego pociągu. Ale na krętym, pochyłym terenie przy ciężkim brutcie może to wyjść jak na załączonym zdjęciu.
300 (jak nie więcej) drogi hamowania z 20 km/h?
Doskonałym przykładem jest wypadek pod Gdańskiem z udziałem lokomotywy przewoźnika WAM. Maszynista przekroczył prędkość o 12km/h i wiadomo czym to poskutkowało.
Nie wiadomo jak było z obserwacją szlaku, jak nie patrzył przed siebie, to nawet z 5 by nie wyhamował.
W zależności od warunków miejscowych i brutta pociągu raz zatrzymam się pół kilometra przed, a innym razem wyjdzie to "na zderzaki".
Prowadzenie pociągów to nie loteria.
-
Ale czasem to nie zależy od Ciebie, niech spadną liście albo popada i nagle nie masz czym hamować... Chyba się zgodzisz. Co do tego wypadku, tam maszynista był ponoć ponad dobę w pracy.
-
I skąd mamy pewność, że on jechał te 20km/h? My tak zakładamy, bo tak mówią przepisy.
-
Ale czasem to nie zależy od Ciebie, niech spadną liście albo popada i nagle nie masz czym hamować...
Dlatego jeździ się do 20, a prędkość należy regulować tak, aby nie dołączyć do zdziwionych.
-
Pociąg zatrzymany na szlaku przed semaforem odstępowym samoczynnym wskazującym sygnał S1 "Stój", jeżeli nie ukaże się sygnał zezwalający na jazdę, powinien jechać dalej z prędkością nieprzekraczającą 20 km/h, o ile nie ma widocznej przeszkody do jazdy. Prędkością pociągu należy tak regulować, aby można było w każdej chwili zatrzymać pociąg w przypadku zauważenia przeszkody.
Zapomniałbym - treść zaczerpnięta z instrukcji Ie-1
Tego typu zdarzenia bardzo często zdarzają się na północo - mazowieckiej części E65, która nie tak dawno została wyremontowana. (odnośnie S1 na SBL i dalszej jeździe do następnego odstępu na 20km/h, chyba że następny jest S1 to wleczemy się dalej)
-
Dokładnie. U mnie na szlaku do Kędzierzyna Koźla to pobór prądu powodował świrowanie SBL'ki. Marcel nawet chyba wrzucił kiedyś film, gdzie miał na SBL pomarańczowe, a kolejny był nie na ''Stój'' tylko normalne zielone.
Można to prosto wytłumaczyć. Odstęp był zajęty, semafor wskazywał S1. Przed wjazdem na poprzedzający odstęp semafor wskazywał S5. Skoro odstęp został zwolniony sygnał na semaforze został zmieniony z S1 na S2.
-
Borys ma rację. To jest właśnie jazda na widoczność, a pociąg przed nami jest też przeszkodą do jazdy, po zauważeniu której należy natychmiast się zatrzymać. Natychmiast, nie 5 metrów przed przeszkodą.
-
A ja dodam, że kiedyś podjeżdżało się na zderzak i można było się przespać - odjeżdżający pociąg nas obudził. Dzisiaj jest coś takiego niedopuszczalne (chociaż pewnie czasami się zdarza).
-
Jest to logiczne z punktu widzenia bezpieczeństwa. Przykładowo, może się zdarzyć, że przeszkoda zacznie się zbliżać w naszym kierunku. To tylko przykład, dla mnie cytowany przepis, nie określa jednoznacznie na jaką odległość można podciągnąć skład do poprzedzającej przeszkody. Jak pisałem, pod koniec lat 70, właśnie w okolicach Bydgoszczy, składy z węglem stały jeden za drugim, co najwyżej o kilkanaście metrów odstępu. Mogło być ich nawet po kilka (5-8 szt.), nie wiem na jakiej zasadzie mogło tak być, ale tak było. Nawiasem, nie zgodzę się, że sygnał S1 należy traktować równo znacznie z przeszkodą. Semafor jest urządzeniem, którego się spodziewamy na szlaku, przeszkoda - nie.
Wtedy była inna mentalność ludzi i nikt nie rzucał na stół swojej całej pierwszej wypłaty ze słowami na ustach "Kto pierwszy zaliczy trafienie, ten zgarnia kasę z puli". Kiedyś ludzie pomimo gorszego wykształcenia posiadali większą wyobraźnię, niż teraz.
Dodano: 02 Czerwca 2014, 17:30:10
Ps. Na średnicy w godzinach szczytu, gdy Wschodnia lub Zachodnia pociągów nie przyjmuje to podobne kwiatki można zaobserwować.
-
Podjezdzanie w tunelu pod srodmiescie w kierunku zachodnim to inna bajka, bo nie masz mozliwosci nawet podpytania przez radiotelefon czy cos stoi, czy nie. I wtedy bardzo czesto sie zdarza, ze na koncu peronu stoi drugi pociag (tunel + luk = taki efekt). Ale zasada jazdy do zauwazenia przeszkody jest zachowana.
-
Podjezdzanie w tunelu pod srodmiescie w kierunku zachodnim to inna bajka, bo nie masz mozliwosci nawet podpytania przez radiotelefon czy cos stoi, czy nie. I wtedy bardzo czesto sie zdarza, ze na koncu peronu stoi drugi pociag (tunel + luk = taki efekt). Ale zasada jazdy do zauwazenia przeszkody jest zachowana.
To wynika z zasad sygnalizacji na średnicy, dopiero dwa światła czerwone na semaforze wjazdowym do tunelu średnicowego oznaczają absolutny zakaz wjazdu.
-
To akurat nie ma nic wspólnego z omawianym przypadkiem jazdy na widoczność.
-
Czyli w tunelu nie ma łączności radiowej?
Reg. zakazy 10.
Twój post został raportowany. Proszę poprawić.
Benek
-
No różnie z nią jest. Dlatego technicznie jest to tak rozwiązane, że jeżeli na podmiejskiej nie można się ani ze Wschodnią, ani z Zachodnią skontaktować radiotelefonicznie, to kontaktujemy się z Centralną. Taka jest teoria ;) Do tego jeszcze możemy dzwonić telefonami na Wschodnią/Zachodnią/Centralną. O ile mamy zasięg ;)
-
Na Śródmieściu można zobaczyć wyprowadzone anteny, które są (tak podejrzewam) podłączone do WDC. Są to takie modele anten, jakie spotkać możemy w EN57.
-
Na ścianach tuneli przy układzie dalekim od WWO i WZ znajdują się "pały Radmorowskie" (32812).
No różnie z nią jest. Dlatego technicznie jest to tak rozwiązane, że jeżeli na podmiejskiej nie można się ani ze Wschodnią, ani z Zachodnią skontaktować radiotelefonicznie, to kontaktujemy się z Centralną. Taka jest teoria ;) Do tego jeszcze możemy dzwonić telefonami na Wschodnią/Zachodnią/Centralną. O ile mamy zasięg ;)
Albo wywołać pociąg przed nami, aby przekazał nam informację co się z przodu dzieje. np. rozjazdy na zachodniej odmówiły posłuszeństwa. Co nie zmienia faktu, że sami dyżurni doprowadzają do tego że na jednym odstępie potrafi stać po dwa (a nawet po trzy) pociągi (z jednostek - KM, SKM, itp). Gdy mechanik wywołuje nastawnię, aby się dopytać czy odstęp jest wolny (bo ma semafor SBL na stój), ulubiony tekst dyżurnych, "a to mechaniku nie umiesz jeździć na SBLce", często się zdarza, że ten sam tekst dyżurny powie gdy ostatni samoczynny też jest na stój.
Na wywieszonej liście "dobrych praktyk maszynisty" zapisany jest punkt, który twierdzi że dyżurny jest "twoim partnerem", tylko jak się niektórzy odezwą, to tego partnerstwa nie słychać. To tak poza konkursem bez nagród.
-
Na wywieszonej liście "dobrych praktyk maszynisty" zapisany jest punkt, który twierdzi że dyżurny jest "twoim partnerem", tylko jak się niektórzy odezwą, to tego partnerstwa nie słychać. To tak poza konkursem bez nagród.
W drugą stronę, jest podobnie... Czasem mech nie powie, że jest S1, a widać odstęp wolny, czyli, że jest usterka...
-
Borys ma rację. To jest właśnie jazda na widoczność, a pociąg przed nami jest też przeszkodą do jazdy, po zauważeniu której należy natychmiast się zatrzymać. Natychmiast, nie 5 metrów przed przeszkodą.
To wyobraźmy sobie taką sytuację. W Polsce długość odstępów SBL wynosi przeważnie 1500m, tor jest prosty jak drut. Na semaforze SBL jest wyświetlany sygnał S1, widzimy, że następny odcinek jest zajęty. Czy w takim przypadku możemy przejechać obok semafora wskazującego S1? Jeśli tak, to na jaką odległość możemy podjechać do poprzedzającego składu?
-
Pytanie zadałeś nieprecyzyjnie. S1 oznacza odcinek zajęty, ale niekoniecznie z widocznym składem przed nami. Sprawa jest prosta, jeśli dojedziesz do semafora z S1 i nie widzisz przeszkody - jedziesz dalej. Jeżeli przeszkodę widać (chodzi o skład przed nami), to minąć semafora z S1 nie możesz.
-
Dokładnie. Dopóki widzisz, że jest - nie wolno Ci ruszyć spod semafora.
-
No chyba, że zbliża się w Twoją stronę :)
-
Instrukcja Ir-1 prowadzenia ruchu pociągów 20011-01-24 całkiem to inaczej interpretuje.
§31 Jazda na widoczność.
2) prowadzący pojazd kolejowy z napędem powinien tak regulować prędkość jazdy, aby w przypadku zauważenia przeszkody do kontynuowania jazdy mógł zatrzymać pociąg przed przeszkodą lub sygnałem "Stój".
Nie wynika z tego, aby w przypadku zauważenia przeszkody, musiał się od razu zatrzymywać. Zatrzymać przed przeszkodą lub sygnałem "stój", można rozumieć jako bezpośrednio przed przeszkodą lub sygnałem "stój" a nie 500m przed przeszkodą.
-
Ale w Ie-1 (rozdział II, §3, pkt. 16) masz napisane:
"16. Pociąg zatrzymany przed semaforem odstępowym samoczynnym wskazującym sygnał S 1 "Stój", jeżeli nie ukaże się sygnał zezwalający na jazdę, powinien jechać dalej z prędkością nieprzekraczającą 20 km/h, o ile nie ma widocznej przeszkody do jazdy.
Prędkość pociągu należy tak regulować, aby można było w każdej chwili zatrzymać pociąg w przypadku zauważenia przeszkody. Jazda pociągu z ostrożnością obowiązuje do czasu minięcia przez czoło pociągu semafora wskazującego sygnał zezwalający na jazdę."
I dojeżdżając do przeszkody postępujesz wbrew tej instrukcji. A Twoim obowiązkiem jest postępowanie zgodnie z obowiązującymi wszystkimi instrukcjami. Tak, wiem w instrukcjach są rozbieżności, ale zawsze stosuje się wariant bezpieczniejszy, czyli...
-
...czyli temat wyczerpany.
-
Poza tym wjazd kilku pociągów na jeden odstęp może być utrudnieniem dla dyżurnego który nie wie ile pociągów jest na odstępie.
-
Po za tym wjazd kilku pociągów na jeden odstęp może być utrudnieniem dla dyżurnego który nie wie ile pociągów jest na odstępie.
Ale wie ile pociągów ma na szlaku.
Temat był już dawno wyczerpany, ale teoretycy kolejowego świata lubią szukać dziury w każdym możliwym miejscu.
I tu postawmy kropkę.Zamykam.
Benek