- Symulator MaSzyna -
Hyde Park => Bieżące kolejowe => Wątek zaczęty przez: Kuba5544 w 11 Stycznia 2014, 23:24:12
-
Witam.
Patrzyłem przed chwilą na WOS, nie wiem jakiego regionu dotyczący, ale obowiązujący chyba do 14 marca 2014 z tego co pamiętam. Jest tam napisane, że maszynista ma zgłaszać osoby nieletnie i postronne znajdujące się w pobliżu torów do dyżurnego ruchu. Czyli mam rozumieć, że kiedy stoję przy torach i nagrywam składy mogę zostać zgłoszony do dyżurnego? To już nawet nie można stać przy torach?
-
Kiedyś po nagraniu duetu siódemki 308 i jamnika 41-044 (skład jechał ze Skarżyska Kamiennej do Nowego Sącza), dostałem ochrzan od Pana Mechanika z jamnika za to, że my (MK) ich nagrywamy, robimy zdjęcia i wrzucamy to do sieci, a oni są wzywani do dyrekcji o byle co i ucinane są im pensje za chociażby otwarte drzwi podczas jazdy w lokomotywie. A powyższy filmik nagrywałem w strefie (na betonowym peronie (2m od krawędzi peronu)), gdzie wolno być, bo stacja nie jest zamknięta dla osób postronnych (nie ma znaku zakazu wejścia dla osób nieuprawnionych). Masz coś w tym racji, bo ten sam Pan Mechanik mi oświadczył potem z oznakami totalnego wkurzenia, że jeżeli zobaczą kogoś postronnego w pobliżu torów, że ktoś ich nagrywa lub robi zdjęcia, mają zezwolenie od dyrekcji dzwonić nie do dyżurnego tylko prosto na Policję z telefonów służbowych. Ile w tym prawdy? Nie wiem. Niech się lepiej wypowiedzą forumowi maszyniści z PKP CARGO.
-
Miałem identyczną sytuację w Kobiórze i Radzionkowie. Na skanerze słyszę, że dyżurny pyta o "czystość" przy torach. Ale zazwyczaj nikt z SOk-u się nie zjawia :)
-
Nie dziwie się. Jeden na sto nagra film czy tam zrobi zdjęcie a pozostali będa rzucali kamieniami, układali przeszkody na torach lub przymierzali się do kradzieży elementów infry.
-
Skoro zapis jest w WOSie, to dotyczy to jakiegoś konkretnego miejsca, a nie całej sieci.
-
Chodziło głównie o to, że był planowany zamach między sobotą a niedzielą, dlatego są wzmianki w wosie.
-
Masz coś w tym racji, bo ten sam Pan Mechanik mi oświadczył potem z oznakami totalnego wkurzenia, że jeżeli zobaczą kogoś postronnego w pobliżu torów, że ktoś ich nagrywa lub robi zdjęcia, mają zezwolenie od dyrekcji dzwonić nie do dyżurnego tylko prosto na Policję z telefonów służbowych.
Bzdura.Żadnego zarządzenia w tej sprawie nie było, poza tym zakład nie zapewnia telefonów "służbowych".To musiał być jakiś odłamkowy przypadek mechanika. Miałem identyczną sytuację w Kobiórze i Radzionkowie. Na skanerze słyszę, że dyżurny pyta o "czystość" przy torach. Ale zazwyczaj nikt z SOk-u się nie zjawia :)
W Radzionkowie pewnie pytał tylko z racji tego, że od Bytomia Karbia są ciągłe usypy na tym odcinku. SOK się nie zjawia bo mają całą robotę w głębokim poważaniu ;) Znam to z życia codziennego.
-
W jakiej minimalnej odległości od torów można stać na trasie, żeby było to zgodne z prawem? A co do samych filmików/zdjęć - ja na w razie czego nigdy nie publikuję takich, na których widać twarz kogokolwiek, numer rejestracyjny jakiegoś samochodu lub słychać czyjś głos, a jeśli już, to je zamazuję (jak się uprzeć, da się to zrobić nawet w Windows Movie Maker ;) ).
-
Ja osobiście miałem taką sytuację, że dyżurna sama spytała się mnie, co ja robię przy torach. Odpowiedziałem, że nagrywam i na tym się skończyło. Macie tu link do tego wosu, uwagi nr.5 : http://semaforek.kolej.org.pl/wos/2014/poznan.pdf
-
Chodziło głównie o to, że był planowany zamach między sobotą a niedzielą, dlatego są wzmianki w wosie.
Jaki zamach?
-
O czym Wy tu dyskutujecie. Wytyczne zarządzenie z dyrekcji jest i każdy pracownik PKP podpisywał listę. Każdą osobę postronną, zauważoną w obrębie szlaku kolejowego (powinno się zgłosić, do zwierzchnictwa), bądź do jednostki SOK. Takie same wytyczne mają dyżurni ruchu. Drzwi do nastawni, powinny być zamknięte, a w jakim celu takie rozporządzenie jest? Pewnie jakiś pacan w dyrekcji chciał błysnąć i po Euro tak już zostało. Polska jest śmiesznym państwem, pod względem ataku terrorystycznego, żadnego rozgłosu na świecie by nie było. Tak prywatnie moim zdaniem, szkoda, że ten gość, co chciał sejm wywalić w powietrze siedzi. Może w końcu była by jakaś normalność w naszym, jednak chorym państwie.
Proszę sobie darować komentarze polityczne.
Quark-t
-
Coś w tym jest, że zdjęcia wrzucane przez MK w internet czasami robią wiele złego na rzecz maszynisty. Znam ze dwa przykłady, gdzie na szlaku Leszczyny - Elektrownia Rybnik przeznaczone były dwa ST44 (3200 TON) a ktoś zrobił zdjęcie, jak pod semaforem wjazdowym stoi jeden i już problemy...Także, instruktorzy siedzą w necie i szukają takich rodzynków, więc uważajcie na przyszłość.
-
Ta 5 wzmianka w wosie to tylko ściema, i niema co się przejmować.
-
Ta 5 wzmianka w wosie to tylko ściema, i niema co się przejmować.
A na lokomotywę możesz wziąć osobę postronną? Ja jestem pracownikiem PLK i powiedz mi co muszę zrobić, żeby wejść do kabiny w lokomotywie każdego przewoźnika?
-
Ta 5 wzmianka w wosie to tylko ściema, i niema co się przejmować.
A na lokomotywę możesz wziąć osobę postronną? Ja jestem pracownikiem PLK i powiedz mi co muszę zrobić, żeby wejść do kabiny w lokomotywie każdego przewoźnika?
Musisz mieć pisemne zezwolenie od przewoźnika, że wyraża zgodę na przebywanie w lokomotywie. Zazwyczaj takie zezwolenia są wydawane, gdy osoba postronna chce przebywać w lokomotywie podczas jazdy. Na postoju nie trzeba prosić o pisemną zgodę, ale w dobie nagonki medialnej jeżeli ktoś chce zrobić zdjęcie kabiny raczej było by wskazane zezwolenie. Dzisiaj nie tylko instruktorzy siedzą w necie i szukają zdjęć żeby "udupić" podwładnych, ale i nawet sam Urząd Transportu Kolejowego skanuje internet, pod względem zdjęć dotyczących samego bezpieczeństwa na kolei. Jeden znajomy maszynista mówił mi, że latem UTK zrobiło mu zdjęcie z krzaków, że przejechał semafor na stój, z podanym sygnałem zastępczym (norma u nas). Przyszło do zakładu pismo dotyczące wyjaśnienia, dlaczego maszynista nie zgłosił powodu podania tarczy zastępczej. Tak wiec trzeba uważać.
-
W kwestii filmów / zdjęć zależy na kogo trafisz. W LHS tak powiedzmy jakieś około 30% mechaników (albo ja mam takiego pecha spotkania takich) będzie Cię straszyć policją bądź "odpowiednimi służbami", gdy podejdziesz do torów i wyciągniesz aparat, a następnie padnie pytanie o zezwolenie na robienie zdjęć od dyrekcji przewoźnika. Bardzo rzadko ale bywa i tak, że w Cargo nawet nie zapytają o nic, tylko od razu z tekstem "Jak Cię jeszcze raz zobaczę to zadzwonię na policję!" (pojedyncze przypadki chorych ludzi).
-
W kwestii filmów / zdjęć zależy na kogo trafisz. W LHS tak powiedzmy jakieś około 30% mechaników (albo ja mam takiego pecha spotkania takich) będzie Cię straszyć policją bądź "odpowiednimi służbami", gdy podejdziesz do torów i wyciągniesz aparat, a następnie padnie pytanie o zezwolenie na robienie zdjęć od dyrekcji przewoźnika. Bardzo rzadko ale bywa i tak, że w Cargo nawet nie zapytają o nic, tylko od razu z tekstem "Jak Cię jeszcze raz zobaczę to zadzwonię na policję!" (pojedyncze przypadki chorych ludzi).
To są właśnie typy ludzi za PRLu, gdzie mają w głowie zakodowany przypis w ustawie o zakazie robienia zdjęć na kolei. :)
-
W LHS tak powiedzmy jakieś około 30% mechaników (albo ja mam takiego pecha spotkania takich) będzie Cię straszyć policją bądź "odpowiednimi służbami", gdy podejdziesz do torów i wyciągniesz aparat, a następnie padnie pytanie o zezwolenie na robienie zdjęć od dyrekcji przewoźnika. .
Dokładnie tak - zależy na kogo trafisz. Ja akurat z mechanikami ze spółki PKP LHS mam miłe wspomnienia - zawsze jak im na szlaku przyjaźnie pomacham ręką to zawsze mi się odwdzięczą tym samym. Tak samo mam miłe wspomnienia z mechanikami z firmy LOTOS KOLEJ.
EDIT: Ja w porównaniu z innymi MK, nie proszę się nachalnie o wejście do kabiny skoro fotki kabin mogę sobie obejrzeć na internecie.
-
Jak mówią, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Część moich kolegów zmieniła zdanie odnośnie miłośników kolei po paru wpadkach z ich udziałem. Jednego razu kolega robił manewry w stacji tamarą i robili mu zdjęcia. Gdy fotki trafiły do internetu kolega miał spore nieprzyjemności bo z nich wynikało, że nie miał zapalonego prawego reflektora. Tylko, że koniec końców wyszło, że najzwyczajniej doszło do przepalenia żarówki ale w necie ci wszystkowiedzący MK zaczęli pisać durne komentarze typu "prywaciarz oszczędza nawet na światłach" itd. Drugi natomiast wpuścił takiego "MK" do kabiny bo bardzo chciał zobaczyć jak jest w środku. Ewentualnie zdjęcia miał zostawić dla siebie. Oczywiście po niecałym miesiącu afera bo w internecie były zdjęcia kabiny, data, stacja gdzie zostały wykonane i jeszcze opis w rodzaju "podziękowania dla maszynisty za zabranie na manewry"… Jak tak co poniektórzy grają to się nie dziwcie, że maszyniści mają MK dosyć. To już nie MK, a UD - uprzejmie donoszę.
Ah… Byłbym zapomniał o maszyniście Lotosu, który stracił pracę przez jeden filmik "miłośników" na YT…
-
Zgodzę się, że czasami trafiają się oszołomy. Musicie jednak wziąć pod uwagę doświadczenia maszynisty. Jeżdżę od roku i na razie trafiałem tylko pojedyncze kamienie na szynach, więc ludzie przy szlaku mi nie przeszkadzają (oby nie za blisko). Jednak jeśli obrzucą mi lokomotywę kamieniami lub usypią wielką zaporę to prawdopodobnie zacznę podchodzić do wszystkich bardzo nieufnie i pewnie będę zgłaszał kręcące się osoby. Niestety, ale moje życie jest więcej warte niż Wasze zdjęcia. Swoją drogą ludzie robiący zdjęcia zachowują się specyficznie i w 90% przypadków przejeżdżam koło nich spokojnie. Gorzej gdy ktoś się kręci i nie wygląda ani na fotografa, ani na pracownika, ani na przypadkowego spacerowicza. Wtedy trochę stresu jest (samobój?, złodziej?, ciskacz kamieni?). A co do wpisu w WOSie to jeśli nie będziecie łazić za blisko (z bliska są zazwyczaj kiepskie zdjęcia), w dziwnych okolicach, i nie będziecie się interesować szafami i innymi urządzeniami kolejowymi to raczej nikt nie będzie zgłaszał.
Edit:
O i to co napisał mechatronik - gdy jadę z otwartymi drzwiami, robię to na własne ryzyko - ktoś mi zrobi zdjęcie->trafi ono do sieci->ktoś je zauważy->dostanę po premii->trudno. Ale niestety do kabiny nie wpuszczę bo za to można stracić pracę. Są DTK nie ma sprawy możesz oglądać, ale w normalny dzień niestety nie. Kiedyś inaczej do tego podchodziłem, ale za dużo mnie kosztowało dojście do tego co teraz mam, żeby w tak głupi sposób to stracić.
-
Swoją drogą ludzie robiący zdjęcia zachowują się specyficznie (...)
Co masz na myśli pisząc słowo "specyficznie"?
-
Co masz na myśli pisząc słowo "specyficznie"?
Wycelowany aparat bądź lufa z obiektywu w kierunku pociągu?
-
Czasem przeskakują z toru na tor, żeby fotka była lepsza, chowają się po krzakach przy torze, kucają obok toru, wchodzą na tarcze ostrzegawcze, semafory, metalowe słupy sieci trakcyjnej itd. A czasem wyglądają wręcz jak by się ich wrzątkiem oblało - biegają obok toru/po torze jak poparzeni.
-
Trudno będzie mi to wytłumaczyć. Zazwyczaj nie stoi wyprostowany, ręce w dziwnym ułożeniu (złóż się do robienia zdjęć i poproś kogoś żeby zrobił Ci zdjęcie z daleka - pozycja nie jest naturalna), nie chowają się za słupami lub drzewami itd. Na prawdę człowieka robiącego zdjęcia zazwyczaj idzie poznać z daleka po kształcie ciała ;) Podobno samobójce też idzie wyczuć, ale na szczęście nie mam takich doświadczeń (i żebym jak najdłużej nie miał).
Edit:
Przede mną jeszcze się w krzakach nie chowali - za szybko jeździcie w KW
@hanys z daleka nie widać aparatu i obiektywu
-
Przede mną jeszcze się w krzakach nie chowali - za szybko jeździcie w KW
Nie o KW mówię ;) Tu na szczęście jest mało "focących".
-
Ale widać że ktoś stoi w miejscu i celuje. :)
-
Kiedy? Gdzie? Jakieś zdjęcia masz? Ech... o tym właśnie mówimy.
-
Wiecie co? Zanim zaczniecie wjeżdżać na maszynistów przyjrzyjcie się jakich "geniuszy" macie w swoich szeregach… @Kuba5544 jest idealnym przykładem.
-
Nie rozumiem, czego ode mnie chcesz.
-
Na świecie jest więcej idiotów niż mądrych, więc weźcie pod uwagę, że mechanik mógł mieć do czynienia z głupimi elementami. Poza tym trochę empatii – postawcie się w pozycji 50 letnego Mietka, który w Waszym/naszym wieku oglądał się za dziewczynami albo zaganiał je do stodoły, a nie latał po torach i fotografował nudną lokomotywę (znudzenie zawodowe) z każdej strony. Dla niektórych to może być dziwne.
-
To ja was pociesze. Od roku 1998 nie widziałem kabiny maszynisty zadnego pojazdu. Wystarczy mi "Maszyna" Wtedy był okres tzw kontroli i sobie odpuscilem w 100%. Po co się denerwować i pchac tam gdzie was nie chcą? To nie jest tego warte.
-
Ale widać że ktoś stoi w miejscu i celuje. :)
Ale nie wiesz czy obiektywem czy kamieniami. Chociaż nie chciałbym, żeby obrzucali mnie obiektywami.
Nie rozumiem, czego ode mnie chcesz.
No właśnie.
-
W jakiej minimalnej odległości od torów można stać na trasie, żeby było to zgodne z prawem?
Lata temu, gdy zdarzało mi się z aparatem ganiać to czasem trafiałem na nie zwykle miłą i uprzejmą pogawędkę z funkcjonariuszami w zielonych kamizelkach. Wówczas sami prosili by zawsze zgłaszać się do nich, że będę się kręcił po okolicy i gdy już skończę to też bym dał znać, by wiedzieli, że bezpiecznie opuściłem miejsca, w których robiłem zdjęcia. Sami mówili, że obecnie nie ma się co powoływać na przepis, że 5 metrów, czy tam dziesięć od osi toru jest odległością, w której wolno przebywać. Mówili, że należałoby znać z map geodezyjnych (czy jakichś tam) na czyjej działce stoimy i czy czasem nie jest to działka należąca np do PKP PLK S.A. Tutaj z kolei dochodzą kwestie oznakowania i możliwość wykłócania, bo przepisy w tej kwestii każdy interpretuje jak mu się widzi. Stąd prośba z ich strony by zgłaszać się wcześniej na posterunek SOK, pod który podlega dany odcinek, na którym chcemy przebywać*.
Oddzielną kwestią jest też kilka szlaków w GOP, gdzie nawet za zezwoleniem, oraz za dopłatą nikt by mnie nie zmusił do stania przy torach z aparatem. Słynna linia z Mysłowic przez Katowice, Chorzów do Bytomia. Raz ze znajomym jechałem. Zatrzymali nas (nie znam granic miast wchodzących w skład aglomeracji katowickiej), bo przed nami usyp na tym samym torze. Nagle patrzymy, a nam też zaczynają otwierać węglarki. W całym tym nieszczęściu była to sytuacja o tyle śmieszna, że węglarki były puste.
* - Pomijam kwestię służbistów, bo wówczas pewnie pogonią.
-
Dobra nie dyskutuję dalej i jeszcze jedno nie wjechałem na żadnego maszynistę pisząc odpowiedzi w tym wątku.
-
Dobra nie dyskutuję dalej i jeszcze jedno nie wjechałem na żadnego maszynistę pisząc odpowiedzi w tym wątku.
Napiszę, póki Twoje odpowiedzi nie zostaną usunięte... O takich rzeczach się nie mówi. Najlepiej w ogóle.
-
nie ma się co powoływać na przepis, że 5 metrów, czy tam dziesięć od osi toru jest odległością, w której wolno przebywać. Mówili, że należałoby znać z map geodezyjnych (czy jakichś tam) na czyjej działce stoimy i czy czasem nie jest to działka należąca np do PKP PLK S.A.
Jeśli nie jest oznakowana działka to nie mają prawa Cię ukarać jeśli nie zbliżysz się do odległości od toru (wspomniane 3 czy tam 5 metrów), które należy do PLK pewniakiem. Mogą Cię poprosić o usunięcie się z terenu PLK, ale nie ukarać.
-
Mogą Cię poprosić o usunięcie się z terenu PLK, ale nie ukarać.
I na tym Patrykosowym mottem, zakończyłbym dywagację.
Dobry pomysł. Zamykam.
Benek