- Symulator MaSzyna -
Hyde Park => Bocznica => Wątek zaczęty przez: Krzysiek626 w 13 Grudnia 2013, 11:27:38
-
Jestem nieco zdziwiony.
Brak szerszego spojrzenia na problem.
Ta makieta to lipa, nic nie zastąpi praktyki.
Na pewno, ale ma kilka zalet:
- Jest dobrym wstępem przed praktykami na nastawni. Szczawik potwierdził, że makieta nie wyklucza praktyk "w terenie"
- Z racji niewielkich rozmiarów pozwala spojrzeć na całą stację i zależności na niej obowiązujące globalnie
- Pozwala popełniać błędy i umożliwić zarządzanie nią bez ingerencji instruktora
Czy na końcu każdego punktu powinny być kropki?
Nie masz prawa Benku osądzać czy jest to brak szerszego spojrzenia na problem. Jedynie nie napisałem szeroko o tym problemie.
1. Wyraziłem jedynie swój pogląd. Uważam, że jedynie na prawdziwej nastawni można nauczyć się zawodu. Jak napisali koledzy niezbędny jest staż na stanowisku pracy.
2. Cóż z tego, że pozwala ogarnąć całą stację? Do tego mamy pulpit, zresztą w przypadku ŁK bardzo ciekawy.
3. To jak już w szkole pozwalają popełniać błędy, to pora przestać jeździć koleją.
Fajnie, chłopaki zrobili sobie makietę, mogą się nią pobawić i coś skorzystać. Pochwalam takie działanie. Tyle że... ktoś zauważył z jakiej epoki są urządzenia sterownicze do tej makiety? To nawet nie jest pulpit kostkowy. Nie bez powodu pisałem o Łodzi, gdzie na nastawni nadal są urządzenia pamiętające koniec lat czterdziestych. I jedynie o to chodziło, jak nowoczesność wkrada się na nasze czarodziejskie PKP.
-
Czy na końcu każdego punktu powinny być kropki?
A co to ma wspólnego z treścią? Jak zwykle nie potrafisz wysłać raportu, pomimo że byłeś sam moderatorem. Poprawiłem.
Wyraziłem jedynie swój pogląd.
Tak samo jak ja, podając rzeczowe argumenty. Ja miałem na myśli to, że makieta jest uzupełnieniem, a nie zastąpieniem praktyk na nastawni.
Cóż z tego, że pozwala ogarnąć całą stację?
Chyba obce Ci jest pojęcie wyobraźni przestrzennej i spojrzenie na problem całościowo.
To jak już w szkole pozwalają popełniać błędy, to pora przestać jeździć koleją.
Nie zrozumiałeś o co chodzi. W przypadku makiety można się na błędach uczyć i obserwować konsekwencje ich popełnienia. Na nastawni od razu instruktor zareaguje i przerwie procedurę. Każdy z nas uczył się na błędach będąc dzieckiem. Na przykład przecinając palec nożem nauczyliśmy się, żeby ostrożnie się z nim obchodzić.
-
Co to ma do rzeczy, że byłem moderatorem? Jak zapewne pamiętasz Tobie najbardziej się nie podobało to, co teraz sam robisz! Mam wystarczająco duże, to co mi potrzebne, także wyobraźnie przestrzenną i spojrzenie na fakt że nadal w szkołach będą uczyć o zapóźnionych urządzeniach, których na kolei powinno jak najszybciej ubywać. Natomiast uczyć należy się od razu, nie popełniając błędów. Tyle że do tego trzeba wykształconego pedagoga, a Ty Benku z całym szacunkiem nim nie jesteś.
Słuszna uwaga z pokrojonym palcem, ale gdyby tak wziąć pod uwagę naukę jazdy samochodem, to taki sposób nauki może się skończyć śmiercią. Uczymy się nie popełniać błędów i tyle. Benku, możemy dyskutować, ile tylko wystarczy nam czasu i woli, ale nie napadaj w taki sposób: Chyba obce Ci jest pojęcie wyobraźni przestrzennej i spojrzenie na problem całościowo.
O ile pamiętam, zabrania tego regulamin i jest po prostu niegrzeczne.
Wracając do meritum i argumentów: Całkowicie olałeś zdanie: Tyle że... ktoś zauważył z jakiej epoki są urządzenia sterownicze do tej makiety? To nawet nie jest pulpit kostkowy. Nie bez powodu pisałem o Łodzi, gdzie na nastawni nadal są urządzenia pamiętające koniec lat czterdziestych. I jedynie o to chodziło, jak nowoczesność wkrada się na nasze czarodziejskie PKP.
To jest mój argument do dyskusji!
-
Wydzielam osobiste wycieczki. Przypominam o istnieniu przycisku "Zgłoś do moderatora", nawet jeżeli to moderator popełnia jakieś błędy w pisowni - należy zgłosić.