- Symulator MaSzyna -
Hyde Park => Bieżące kolejowe => Wątek zaczęty przez: mikol w 26 Lipca 2012, 21:22:21
-
"Policjanci z Poddębic (woj. łódzkie) wyjaśniają okoliczności zdarzenia, w wyniku którego podróżujący z kolegami młody mężczyzna wypadł z jadącego pociągu."
"W nocy ze środy na czwartek policja została powiadomiona o wypadku w rejonie stacji PKP Kłódna. W miejscowości Busina z ostatniego wagonu pociągu relacji Racibórz - Łeba, wypadł 22-letni mężczyzna. Na szczęście nic poważnego mu się nie stało. "
Źródło: http://nasygnale.pl/kat,1025347,title,Jadac-nad-morze-wypadl-przez-ostatnie-drzwi-pociagu,wid,14794151,wiadomosc.html?ticaid=5ee05# (http://nasygnale.pl/kat,1025347,title,Jadac-nad-morze-wypadl-przez-ostatnie-drzwi-pociagu,wid,14794151,wiadomosc.html?ticaid=5ee05#)
Od siebie powiem tyle, że facet miał szczęście, że nie zginął... Z cyklu do czego może doprowadzić alkohol.
-
Niekoniecznie alkohol. Pamiętam, że jeżdżąc swego czasu TLK Rozewie przed miejscówkami drzwi z tyłu całkowicie były otwarte ze względu na duchotę spowodowaną tłumem ludzi. Wystarczyło by lekkie szarpnięcie na łuku.
-
W tym przypadku to alkohol. Cytat ze źródła:
W miejscowości Busina z ostatniego wagonu pociągu relacji Racibórz - Łeba, wypadł 22-letni mężczyzna. Na szczęście nic poważnego mu się nie stało.
Młodzieniec trafił na obserwację do szpitala w Poddębicach. Tam okazało się, że był pijany. Miał 1,5 promila w organizmie.
Nikt raczej trzeźwy nie wypada przez drzwi. Ja bynajmniej o takich przypadkach nie słyszałem.
Dodano: 27 Lipca 2012, 09:54:28
Ludzie przeważnie bronią się rękoma i nogami by nie wypaść, bo wiedzą, że taki wylot może się skończyć tragicznie.
-
Moim pociągiem...standard...Ostatnio jak jechałem do Łeby, to miałem kuszetkę, ale widziałem co się działo w zwykłej 2, legalnie pili, ćpali w przejściu.
-
Moim pociągiem...standard...Ostatnio jak jechałem do Łeby, to miałem kuszetkę, ale widziałem co się działo w zwykłej 2, legalnie pili, ćpali w przejściu.
A na stacji jak spacerowali SOKiści, to nagle pochowali się po korytarzu/przedziałach. Też mnie to wkurza, bo normalni ludzie muszą jechać z takim elementem. Dlatego polecam kuszetki - odcięte od reszty składu, zawsze spokój i porządek (to pojęcie względne, bo wiadomo jak jest z polskimi wagonami, ale na pewno 10x lepiej niż na siedzących).
-
Moim pociągiem...standard...Ostatnio jak jechałem do Łeby, to miałem kuszetkę, ale widziałem co się działo w zwykłej 2, legalnie pili, ćpali w przejściu.
A na stacji jak spacerowali SOKiści, to nagle pochowali się po korytarzu/przedziałach. Też mnie to wkurza, bo normalni ludzie muszą jechać z takim elementem. Dlatego polecam kuszetki - odcięte od reszty składu, zawsze spokój i porządek (to pojęcie względne, bo wiadomo jak jest z polskimi wagonami, ale na pewno 10x lepiej niż na siedzących).
Uwierz mi, że nie zawsze... raz jechałem jakieś dziadki obok zrobiły sobie bibę ostrą, opieprzył ich konduktor raz, to pyskowali, że to wagon z miejscami do leżenia, nie sypialny. I ich to nie interesuje, że ludzie śpią... Potem ich zjechał kierownik pociągu i powiedział spokój albo wyjazd na najbliższej stacji i poskutkowało.
-
Nie miałem jeszcze takiej sytuacji żeby ktoś mi robił burdy na wagonie, ale w razie gdyby prośba nie poskutkowała to zrobiłbym dokładnie to samo co kierownik pociągu. To zawsze skutkuje.
Kwestia jest tego, że na kuszetce/sypialnym masz na stałe konduktora, który w przypadku takich akcji reaguje. Na normalnym składzie masz załóżmy 8 wagonów, a w drużynie 2 osoby - które mają o wiele więcej obowiązków niż konduktor sypialki - więc nie są w stanie ogarnąć co się dzieje w każdym przedziale. Dodajmy do tego multum ludzi na korytarzach, tak że nie da się przejść, to nie dziwię się, że nie reagują. Bo 15 minut lekko będą szli z jednego końca składu na drugi.
-
Jak jechałem w tej kuszetce, to jechał kierownik który nam powiedział, że gdy był w sypialnym kiedyś tam, to wyrwali drzwi..a one są masywne i do tego elektryczne. A drzwi z 2 do kuszetki był zapięte łańcuchem, i co chwile szarpali te drzwi.
-
Moim pociągiem...standard...Ostatnio jak jechałem do Łeby, to miałem kuszetkę, ale widziałem co się działo w zwykłej 2, legalnie pili, ćpali w przejściu.
A na stacji jak spacerowali SOKiści, to nagle pochowali się po korytarzu/przedziałach. Też mnie to wkurza, bo normalni ludzie muszą jechać z takim elementem. Dlatego polecam kuszetki - odcięte od reszty składu, zawsze spokój i porządek (to pojęcie względne, bo wiadomo jak jest z polskimi wagonami, ale na pewno 10x lepiej niż na siedzących).
Jak ostatnio jechałem, to konwojent mówił żeby się zamykać na łańcuszek, bo nie zamyka drzwi na skład, ale było spokojnie. Dzisiaj zwrócił uwagę gościowi co palił na korytarzu: "Panie z takimi sprawami chodzi się do ki*la"
-
Najlepiej. Nachlać się i robić rozróbę. :( Ludzka głupota nie zna granic :/.
-
Bo pić trzeba umieć...:D Ja ostatnio jechałem klasycznym regio EN57, nie był nawet zapchany - dużo luzu, dlatego fajnie się browarek żłepało:) Konduktor sprawdził mi bilet i sobie poszedł. No a że piwo lubi dym to poszedłem do przedsionka sobie zapalić, żeby nie szkodzić reszcie pasażerów, ale miałem pecha bo akurat wrócił konduktor. Powiedział:
Proszę zgasić papierosa i zamknąć drzwi, palenie szkodzi
Nie kłóciłem się, tym bardziej że już kończyłem hehe
-
Bo pić trzeba umieć...:D
Zgadzam się.
-
Jak ostatnio jechałem, to konwojent mówił żeby się zamykać na łańcuszek, bo nie zamyka drzwi na skład, ale było spokojnie. Dzisiaj zwrócił uwagę gościowi co palił na korytarzu: "Panie z takimi sprawami chodzi się do ki*la"
Być może czekał na drużynę, aby sprawdziła mu bilety. Zazwyczaj konduktor WARSu obsługujący pierwszy wagon od składu podaje nr telefonu, i gdy kierownik chce przejść na sypialne dzwoni żeby mu otworzyć. Drzwi na skład zawsze powinny być zamknięte. Jeśli przyjdą ludzie ze składu i zrobią bajzel, odpowiada konwojent.
A jeśli chodzi o palenie, to w ogóle nie wolno, ale ja przymykam oko i mówię żeby w toalecie dmuchali do okna. Jak ktoś pije piwo, ale nie przeszkadza innym to też nie zwracam uwagi.