- Symulator MaSzyna -
Hyde Park => Bieżące kolejowe => Wątek zaczęty przez: EU40 w 27 Maja 2012, 07:21:54
-
Za http://www.tvn24.pl/0,1745796,0,1,towarowy-wjechal-w-osobowy,wiadomosc.html:
Kolejarze ustalają przyczyny porannego wypadku na stacji kolejowej w Ostrowie Wielkopolskim. Na jednym z peronów zderzyły się dwa pociągi - towarowy i osobowy. Cztery osoby zostały poszkodowane. Ruch odbywa się bez przeszkód.
Kurna! Co jest? Czarna seria 2012?
Dodałem cytat (regulamin obowiązki 7).
Kamils
-
Efekt wieloletnich zaniedbań w bieżącym utrzymaniu i modernizacji infrastruktury się kłania.
-
No, można tak powiedzieć o ile nie pominął semafora S1 ,,Stój". Towarowy z CTL Logistics (EU07), osobowy PR (EN57).
Więcej:
http://www.rynek-kolejowy.pl/33087/Wypadek_w_Ostrowie_Wielkopolskim.htm
-
Kurna! Co jest? Czarna seria 2012?
Jak to co? Dokładnie to samo co w UK 15 lat temu kiedy zaczęto prywatyzować kolej. Kwestia bezpieczeństwa spadła na drugi poziom bo pieniądze stały się najważniejsze (tak jak wczoraj wykłócała się na forum jedna z osób).
-
Wygląda to strasznie (zaraz jadę zobaczyć i zrobić kilka zdjęć):
http://www.ostrow24.tv/film/6088-wypadek-dwoch-pociagow-w-ostrowie-wielkopolskim.html
-
Nie wiem czy to kwestia bezpieczeństwa, czy po prostu czystego rozkojarzenia. Tak samo można zwalić to z powodu EURO 2012.
Koko spoko Euro spoko pociąg leci hen wysoko..
-
Dlatego wspomniałem o modernizacji - gdybyśmy mieli sygnalizację kabinową jak np. Czesi to coś takiego nie miałoby miejsca...
-
Czyli 2 wypadek w ciągu 7 dni? Czy może jeszcze o czymś nie wiem bo nie było mnie w kraju?
-
Nie sądziłem, że kible mają możliwość kompresji zajmowanego miejsca.
-
Kibelek został przesunięty o długość 7 węglarek oraz dwóch lokomotyw (siódemki i stonki). Czyli wychodzi mi ok 130m. Widok straszny. Blisko do taboru są dopuszczane tylko media i ci, którzy się wykłócą (chcieli mi wmówić, że jest zakaz fotografowania). Zaraz pojawią się filmiki na kanałach informacyjnych - zjechały się TVNy, TVPe i inne. Wypadek nie powinien mieć wpływu na ruch pociągów. Towarowy zjechał z okręgu zwrotnicowego. Zajęte są tory 10 i 12. Pociąg ratunkowy jeszcze nie dojechał. Komisji, prokuratorów itp. brak. Gdy wychodziłem przyjechał akurat technik policyjny.
-
Nie sądziłem, że kible mają możliwość kompresji zajmowanego miejsca.
A takie coś widziałeś?
http://www.nzozosieck.pl/galeria_katas.htm (http://www.nzozosieck.pl/galeria_katas.htm)
-
Jak tak dajlej pójdzie, to na nic się zdadzą te wszystkie kolejowe remonty na Euro, bo nikt z gości nie będzie jeździł pociągiem, bo będzie się po prostu bał...
-
@EU40 - nie, dzięki za informacje. Cóż, nic nie jest bezpieczne. Wsiądziesz z przodu, pociąg może uderzyć z przodu. Z tyłu - tak samo, z tyłu. Środek? A kto powiedział, że słup trakcyjny się nie przewróci, albo co gorsza most nie zawali?
-
Wygląda to makabrycznie aż cud, że nikt nie nie zginął. Wiem wiem nie było pasażerów na szczęście, bo gdyby to się zdarzyło w godzinach popołudniowych byłaby zapewne tragedia :(. Ciekawe co powie komisja, pożyjemy zobaczymy.
-
A ja powiem tak: więcej uwagi na obserwację szlaku, mniej chrzanienia o systemach bezpieczeństwa.
W latach 70' 80' takie wypadki to była codzienność. Wynikało to między innymi z przemęczenia, niesprawnych urządzeń srk.
W tej sytuacji w kabinie jechało 2 maszynistów i na pewno nie pod słońce.
Można się tu czepić Ir-1 dlaczego dyżurny ruchu nie ma obowiązku poinformować maszynistę o wyświetlonym S1 na wjazdowym. Ale z czystego punktu widzenia: czy to jest zasadne? Ile w tym czasie na stacji jest semaforów z S1?
Tu nie ma się czepiać Ministerstw tylko tych, którzy odpowiadają za warunki pracy maszynisty, oraz organizacji które robią szum, a same olewają sprawy związane z bezpieczeństwem. Po prostu kiedy trzeba - maszyniście należy porządnie przy..ć po kieszeni, bo później będzie płacz.
-
Mnie uczono, że wina zawsze leży po dwóch stronach obojętnie co by to nie było. Więc zapewne i tak jest w tym przypadku. Po prostu każdy ma jakąś swoją racje i będzie się tego trzymał.
-
http://www.tvn24.pl/0,1745796,0,1,towarowy-wjechal-w-osobowy,wiadomosc.html
Kurna! Co jest? Czarna seria 2012?
Poczekajmy aż zaczną jeździć "licencjaci". Jestem przerażony podejściem niektórych przyszłych "maszynistów" do sygnałów. Traktują semafory jak sygnalizatory na drodze. Czerwone światło w ogóle na nich nie działa.
Co do tego konkretnego przypadku to pamiętam jak jeździłem przez Ostrów to z widocznością wskazań semaforów było bardzo różnie.
Jednak mimo wszystko pora w jakiej to się stało dużo mówi. Najcięższe do przetrwania są godziny między 1-2 w nocy i 4 a 5/6 nad ranem. Jeśli nie jeździ się wg stałego rozkładu i każda służba wypada inaczej to organizmowi jest się trudno dostosować. Bardzo to widoczne jest u ludzi po 50. Ja nie ukrywam, jak zacząłem jeździć za szkoleńca na pomocnika to te godziny były dla mnie męczarnią. Później mi to przeszło -kwestia przyzwyczajenia + młody organizm i człowiek bez problemu dawał radę.
Zastanawiający jest tylko fakt skoro pociąg towarowy miał semafor na stój, i przejechał praktycznie "pod oknami" nastawni dlaczego pani dyżurna nie starała się go zatrzymać? Z praktyki dopowiem, że tak wygląda u nas obserwacja wjazdu pociągu. Skoro co niektórzy mają gdzieś obserwację składu z TWR to po co w ogóle patrzeć na jakieś węglarki…
btw Wcale nie trzeba jechać pod słońce żeby przejechać semafor na czerwono. Wystarczy, że słońce nam poświeci pod odpowiednim kątem i pięknie zaczyna nam się odbijać wewnętrzna barwiona soczewka np zielona. A z czerwonymi wiemy jak jest gdy świecą np na jedno włókno…
Ogólnie fajnie tak sobie pogadać jak ktoś nie jeździ i nie widzi tych cudów na żywo a jazdę zna tylko z opowiadań ;)
-
Mnie uczono, że wina zawsze leży po dwóch stronach obojętnie co by to nie było. Więc zapewne i tak jest w tym przypadku. Po prostu każdy ma jakąś swoją racje i będzie się tego trzymał.
Powiedz to sobie jak ktoś skasuje Tobie auto, jak będziesz stał na czerwonym przed skrzyżowaniem, w nowym Volvo. Będziesz sobie wyrzucał: po jaką ciasną ja tam stałem?
@Mechatronik, część modernizowanych stacji i przystanków za semaforem peronowym ma zwrotkę kierującą na wprost na kozioł oporowy. Ustawienie prawidłowej drogi możliwe jest po podaniu światła do wyjazdu. Nie ma fizycznej możliwości opuszczenia składu tak jak opisał EU40. Jak to jest w przypadku semaforów wjazdowych?
PS: @grzechu_k Wszystkie zdjęcia wklejamy na upload forum. Ja osobiście mam dość reklam na zewnętrznych serwerach.
-
Powiedz to sobie jak ktoś skasuje Tobie auto, jak będziesz stał na czerwonym przed skrzyżowaniem, w nowym Volvo. Będziesz sobie wyrzucał: po jaką ciasną ja tam stałem?
Krzysiek, to chodzi o winę maszynista/dyżurny a nie o tego co stał w peronach bo on de facto nie miał nic do tego. No chyba żeby cofał pociągiem albo założył na EZTa czapkę niewidkę…
-
Ogólnie fajnie tak sobie pogadać jak ktoś nie jeździ i nie widzi tych cudów na żywo a jazdę zna tylko z opowiadań ;)
Nie tylko z opowiadań :) Cuda też widziałem.
Najlepszy sposób na utrzymanie koncentracji w kabinie to śpiew. Możecie się śmiać, ale zapewniam Was, że jest to przez kilku praktykowane i daje efekty, właśnie ok. 1-2 w nocy. Potwierdzam, że godz. 5-6 jest najbardziej wk...a. Szczególnie ,,na słońce".
-
@Mechatronik. Byłem na zmianie, na nastawni ŁK, jest tam przynajmniej 3 osoby. Urządzenia stare jak... z lat 50. Jeden drugiego pilnuje. Zawsze ktoś patrzy przez okno na wjazd lub wyjazd składu.
Intencję @Sawiego zrozumiałem, lecz to nie takie proste jak prosto można napisać.
-
Najcięższe do przetrwania są godziny między 1-2 w nocy i 4 a 5/6 nad ranem
4-6 w lecie to rozumiem, bo wtedy jest niski kąt padajia słońca. Ale czemu 1-2? Chodzi o przemęczenie ciemnością, senność, nieprzydtosowanie trybu życia czy jak. :D
BTW ciekawe jakby bo takim zderzeniu wyglądał jakiś nowoczesny EZT ze strefą zgniotu. Bo jak widać, z 1/3 kibelka nic nie zostało.
-
Intencję @Sawiego zrozumiałem, lecz to nie takie proste jak prosto można napisać.
Nic nie jest proste zazwyczaj jakbyśmy chcieli by było, ale tak przeważnie niestety jest.
-
BTW ciekawe jakby bo takim zderzeniu wyglądał jakiś nowoczesny EZT ze strefą zgniotu. Bo jak widać, z 1/3 kibelka nic nie zostało.
To nie widziałeś na zdjęciach ze środy?
http://eu07.pl/forum/index.php/topic,21362.0.html (http://eu07.pl/forum/index.php/topic,21362.0.html)
-
Wg mnie niema na razie co gdybać co było przyczyną możliwe że przerżnięcie S1 a zdziwili byśmy się jeśli był to błąd wskazania semafora. Komisja wyjaśni wszystko.
Natomiast wracając do nazywanych przeze mnie "kryzysowych godzin" zazwyczaj między 1 a 4 nad ranem wiem. Z doświadczenia że w tych godzinach najgorzej prowadzi się pojazdy, nie ważne czy to pociąg czy samochód. W w/w godzinach człowiek odczuwa największe zmęczenie, głowa zaczyna "spadać", a śpiew jest jak najbardziej wskazany. Pomaga przetrwać ten trudny okres lepiej niż wypicie nawet kilku red bulli".
Dodano: 27 Maja 2012, 12:09:58
@EU40 w przypadku zderzenia w Warszawie prędkość pociągu była w granicach 20km/h i masa składów była podobna więc niema co tych dwóch przypadków porównywać.
-
No cóż. W takim razie drużyny trakcyjne powinny mieć w programie szkoleń co najmniej jedną godzinę śpiewu :) Może śmieszne dla niektórych, ale jakże praktyczne. A mówią, że Filozofia jest nieprzydatna..
-
a śpiew jest jak najbardziej wskazany. Pomaga przetrwać ten trudny okres lepiej niż wypicie nawet kilku red bulli".
Odradzam wszystkim pice tych RedBulli, Tigerów i tym podobnych specyfików. Znam paru co się na tym nieźle przejechali, i wylądowali w szpitalu z chorą wątrobą. To na prawdę nic dobrego, już lepiej jest wypić kawę.
-
No cóż. W takim razie drużyny trakcyjne powinny mieć w programie szkoleń co najmniej jedną godzinę śpiewu :) Może śmieszne dla niektórych, ale jakże praktyczne.
heh Ty chyba na żarty tak myślę, bo jak śpiewać to jedynie w wannie lub pod prysznicem, ale nie w loku na Cię proszę ;).
-
Nie, no pewnie, że żartuję jeżeli chodzi o szkolenia, ale śpiewanie podczas prowadzenia pobudza szare komórki do pracy. Pamiętaj, że samotność to straszny wróg. Zielone, zielone, zielone..ziewamy, zielone, zielone 120 km/h, zielone, zielone, ziewamy, zielone, pomarańczowe..dyżurny późno podał..a już widać zielone, 120 km/h, zielone, zielone, pomarańczowe..i bach! Taki los maszynisty.
Na dobrą sprawę, bardzo ciekawie jak wyglądałaby lekcja śpiewu..
http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=_4M3d5oXPOU#t=283s (http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=_4M3d5oXPOU#t=283s)
W dzisiejszych czasach bardziej realne byłoby to
http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=S0dCyELqbM8#t=636s (http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=S0dCyELqbM8#t=636s)
-
To nie widziałeś na zdjęciach ze środy?
Chodzi mi o taką sytuacje, gdy na jakiś wyrób Pesy lub Newagu wjeżdża z prędkością 50-60 km/h ciężka lokomotywa ze składem węglarek. A nie o zderzenie dwóch leciutkich eztów ze strefą zgniitu jeszcze na dodatek przy niskiej prędkości.
-
http://www.google.pl/imgres?q=katastrofa+kolejowa+w+amsterdamie&um=1&hl=pl&sa=N&tbm=isch&tbnid=IYUKjZD_iXgzjM:&imgrefurl=http://niezalezna.pl/27207-katastrofa-kolejowa-w-holandii&docid=Ov9KC5le7tYGfM&imgurl=http://niezalezna.pl/uploads/foto/2012/04/pap_20120421_1ae.jpg&w=640&h=426&ei=LAzCT5WkCMTP4QTxnIn6CQ&zoom=1&iact=rc&dur=535&sig=106352164709311836926&page=1&tbnh=108&tbnw=163&start=0&ndsp=15&ved=1t:429,r:2,s:0,i:73&tx=53&ty=55&biw=1024&bih=629 (http://www.google.pl/imgres?q=katastrofa+kolejowa+w+amsterdamie&um=1&hl=pl&sa=N&tbm=isch&tbnid=IYUKjZD_iXgzjM:&imgrefurl=http://niezalezna.pl/27207-katastrofa-kolejowa-w-holandii&docid=Ov9KC5le7tYGfM&imgurl=http://niezalezna.pl/uploads/foto/2012/04/pap_20120421_1ae.jpg&w=640&h=426&ei=LAzCT5WkCMTP4QTxnIn6CQ&zoom=1&iact=rc&dur=535&sig=106352164709311836926&page=1&tbnh=108&tbnw=163&start=0&ndsp=15&ved=1t:429,r:2,s:0,i:73&tx=53&ty=55&biw=1024&bih=629)
Dużo się różni od środowego?
-
Normalnie strach iść do pracy co się dzieje a zmknięcie jeszcze teraz będe miał...Patrzeć na W24 Panowie!!!...Licencjaty zaczną jeździć to dopiero będzie..
-
Można szerzej o licencji? Czemu ma to być gorsze niż obecne mechaniki?
-
3 miesiące szkolenia we Wrocławiu na licencje. ( przerobili tylko E1 jak gadałem z nimi.) Potem egzamin pisemny. Teraz do Grudnia czyli pół roku za pomocnika i potem egzamin na maszyniste jak dobrze zrozumiałem. Ja nie mówię bo u nas też było hardcorowo kurs na dyż. ruchu 3 miesiące z czego tylko ja miałem jakieś pojęcie o kolei bo 4 lata ustawiaczem byłem, a reszta wiary z ulicy. Wiadomo wszyscy zdali ale ja im powiedziałem, że prawdziwym egzaminem jak to bywa na kolei są pewne sytuacje w których trzeba zareagowac tylko i wyłącznie prawidłowo. Sam kozaka nie zgrywam o , że 5 lat juz mam na kolei i wielki Pan Dyżurny, tylko przynajmniej 1 w tyg. R1 chociaż se przejrzeć i podejść do pracy przede wszystkim z szacunkiem, tak samo do maszynistów jak i przyległych dyż.
-
W skrócie rzecz ujmując co innego teoria i co innego praktyka. Prosty przykład z życia wzięty. Zadajemy przypuśćmy jakiś kurs np na operatora wózków i widłowych i co to oznacza, że jak mamy papier to już wszystko i jeździmy na luzie? Otóż nie, bo wprawy nabywamy jeżdżąc przez lata, czyli praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka. Podobnie jest i tutaj. Sam zdany kurs to tylko nabita teoria, liczy się przede wszystkim praktyczna umiejętność.
-
Powiem wam tyle. Mój tata zdawał w Maju egzamin na pomocnika. Razem było 5 osób, 2 z PKP Cargo i 3 z PPMT. Z Cargo zdał tylko mój tata, ale to dlatego ze miał już do czynienia z koleją, jeździł już dawno temu za pomocnika u umiał większość rzeczy , ale to już inna historia. Maszyniści z PPMT zdawali już na maszynistów ponieważ byli pomocnikami. Najlepsze jest to, że praktycznie nic nie wiedzieli. Mieli najprostsze pytania jakie mogli mieć, ale ledwo co odpowiadali. Wiecie czemu zdali? Bo mieli z góry zapłacone. Tak, prywatne firmy płacą za takie egzaminy i egzaminatorzy nie mogą ich oblać, bo po prostu mają zapłacone. A jaki jest tego wniosek? Większość wypadków kolejowych z udziałem poc. tow. jest z udziałem prywatnych firm. Policzcie sobie ile jest wypadków ze strony PKP Cargo a ile z prywatnych. Pamiętacie aferę z tym ze Maszynista z Cargo zatrzymał pociąg? Jest to dobry przykład odpowiedzialnego maszynisty. Tyle na ten temat.
-
Jeśli chodzi o szkolenie na licencje to możecie poczytać na infokolej (tam piszą chłopacy z IC). Jeśli chodzi o Cargo to szkolenie ma wyglądać następująco: Kilka miesięcy na warsztacie, potem kurs i egzamin na licencję. Następnie jazda z innymi maszynistami (0,5-2lat), kurs i egzamin na świadectwo maszynisty. Później na manewry (0,5-1 roku) i jeśli w międzyczasie nie nawalimy, zdamy wszystkie egzaminy a przełożeni uznają, że się nadajemy to samodzielnie za nastawnik. Długa droga. Pewnie znajdą się olewacze, ale mam nadzieję, że nie przejdą przez to sito.
-
IC to inna historia, tam jeszcze jest jako tako. KW spieszy się bo ELfy dostaną w sierpniu a nie ma kto nimi kierować prawda bo PR-y za to się nie biorą.
-
Z tego co się dowiedziałem, prędkość towarowego w chwili zderzenia wynosiła podobno ok. 50km/h
-
Z tego co się dowiedziałem, prędkość towarowego w chwili zderzenia wynosiła podobno ok. 50km/h
Oficjalne źródło? Nieoficjalne lepiej jest zachować dla siebie.
-
Patrząc po zdjęciach siódemki to trochę nieciekawie to wygląda.
-
IC to inna historia, tam jeszcze jest jako tako.
Zapewniam Cię, że nie jako tako, tylko porządny egzamin. Mamy egzaminatorów z prawdziwego zdarzenia i nie ma przepuść. Kto nie ma zielonego pojęcia nie przejdzie dalej. Nie czytajcie bajeczek na info kolej, bo tam w większości piszą ci, którzy nie zdawali żadnych egzaminów. Uważam, że kursy wewnętrzne w spółkach są naprawdę wskazane. CS i tak wynajmuje wykładowców ze spółek. Np. ja na kursie rewidenckim miałem wykładowców z PR oraz Cargo. Wiedza, którą mi przekazali wiele pozostawia do życzenia. Więcej nauczyłem się sam przed kursem w swojej spółce.
-
http://www.youtube.com/watch?v=-JPEkDyQztM&feature=youtu.be (http://www.youtube.com/watch?v=-JPEkDyQztM&feature=youtu.be)
-
.........eu07-166 planowa bana mojego Taty..tera nr zobaczyłem...Ojciec się za głowę chwycił...oby jeszcze pojeździła..
Popraw tę wiadomość na napisaną starannie.
Quark-t
-
Sygnalizacja sygnalizacją. Mech jak nie widzi lub jest wątpliwy pod mocnym świeceniem słońca semafora, to niech pyta ISDR-a. Ostatnio znajomemu na posterunku przerżnął kibelek wjazd na stój. Jechał na odstępie za towarem i nie wiem czemu pocisnął na posterunku. Na szczęście wyhamował - bo rozjazd był obrobiony jeszcze w bok. Lekko cofnął i pojechał dalej....
-
Urządzenia też się dziwnie zachowują. Na pewnej kopalni w tym tygodniu był przypadek, że anglik był w pozycji pomiędzy + i - a na pulpicie pokazywało że iglice dolegają. Dyżurna podała tarczę ale na całe szczęście mechanik (uwaga z CTLu!) to zauważył w porę i się zatrzymał.
-
@jageer, z komunikacją na linii maszynista - ISDR bywa różnie. Sami maszyniści czasami opornie się zgłaszają, w drugą stronę też różnie to bywa. Prowadziłem ostatnio "kontenera" z V=90 km/h. Na szlaku SBL. Na ostatnim blokady S2, wyjeżdżam z lekkiego łuku, a na wjazdowym...S1. Hamowanie nagłe, skład ledwo się zatrzymał przed wjazdowym. Podczas hamowania nagłego próbuje nawiązać łączność z ISDR - bezskutecznie. Po zatrzymaniu się i rozpoczęciu luzowania składu po chwili zgłasza się ISDR: "mechanik, coś się spierniczyło. Semafor wygasł, a ja nie mogę podać Sz...ale jedź...nic nie ma, wyjazd na zielono" (rzeczywiście semafor drogowskazowy i wyjazdowy wskazywały sygnał S2). Zażądałem podyktowanie "eski" na pominięcie semafora z sygnałem "stój". Bez większych dyskusji rozkaz otrzymałem. ISDR dodał: "Tylko się pospiesz mechanik, bo za chwilę będziesz miał z tyłu osobowego." Jadąc dalej podobna sytuacja miała miejsce kilkadziesiąt kilometrów dalej - tym razem wygasł drogowskazowy. W drodze powrotnej z ciężkim pociągiem (3400 ton) dając w stacji "na koło" również wygasł drogowskazowy...
Co do "licencjatów" to nie jest tak, że po otrzymaniu licencji od razu zaczynają samodzielnie jeździć. Ci bardziej "kumaci" myślę, że załapią o co chodzi, reszta po prostu odpadnie, bo nie sądzę, żeby ludzie z komisji brali na siebie odpowiedzialność za takiego delikwenta...
-
Jeszcze filmik z rozdzielania taboru i wkolejania siódemki (pierwszy raz widziałem takie coś). W którymś momencie jest też pokazane wnętrze zmasakrowanego członu:
http://www.ostrow24.tv/film/6089-usuwanie-uszkodzonych-pociagow.html
-
Jadąc dalej podobna sytuacja miała miejsce kilkadziesiąt kilometrów dalej - tym razem wygasł drogowskazowy. W drodze powrotnej z ciężkim pociągiem (3400 ton) dając w stacji "na koło" również wygasł drogowskazowy...
Standard... ciśniesz mu wysokie prądy, jest przebicie na dławiku i automatyka wygasza semafor.... u nas już się maszyniści nauczyli, żeby daleko stawać z ciężkim brutto. A co do komunikacji ISDR-mech tak to jest....
-
Jadąc dalej podobna sytuacja miała miejsce kilkadziesiąt kilometrów dalej - tym razem wygasł drogowskazowy. W drodze powrotnej z ciężkim pociągiem (3400 ton) dając w stacji "na koło" również wygasł drogowskazowy...
Najlepiej jak się jedzie z takim bruttem, jeśli jest taka możliwość wyrzucić się przed stacją. Np. na niektórych stacjach, gdzie dosyć często automatyka głupieje, dyżurny podaje wjazd dla towarów, czy pośpiechów dopiero, jak ten się wyrzuci.
-
Najlepiej jak się jedzie z takim bruttem, jeśli jest taka możliwość wyrzucić się przed stacją. Np. na niektórych stacjach, gdzie dosyć często automatyka głupieje, dyżurny podaje wjazd dla towarów, czy pośpiechów dopiero, jak ten się wyrzuci.
Widzę, że dla Was jest to normalka i nie ma czym się przejmować, bo "tak jest od zawsze". W mojej ocenie taka sytuacja nie jest normalna. Może jeszcze dodać do WOS-a listę stacji, na których należy się "wyrzucać", bo "automatyka głupieje"...chyba nie tędy droga. Na opisywanej przeze mnie stacji na wjeździe jest doraźna "dwudziestka", zaraz za nią zaczyna się wzniesienie, więc siłą rzeczy musisz ciągnąć żeby się nie zatrzymać.
-
Najlepiej jak się jedzie z takim bruttem, jeśli jest taka możliwość wyrzucić się przed stacją. Np. na niektórych stacjach, gdzie dosyć często automatyka głupieje, dyżurny podaje wjazd dla towarów, czy pośpiechów dopiero, jak ten się wyrzuci.
Widzę, że dla Was jest to normalka i nie ma czym się przejmować, bo "tak jest od zawsze". W mojej ocenie taka sytuacja nie jest normalna. Może jeszcze dodać do WOS-a listę stacji, na których należy się "wyrzucać", bo "automatyka głupieje"...chyba nie tędy droga. Na opisywanej przeze mnie stacji na wjeździe jest doraźna "dwudziestka", zaraz za nią zaczyna się wzniesienie, więc siłą rzeczy musisz ciągnąć żeby się nie zatrzymać.
Jest to czasem normalka, niestety... Ale wiadomo, że PLK woli coś zrobić byle jak, niż inwestować w nowe obwody do wygaszania semaforów/izolacje itp itd... więc lepiej dla nich jak dyżurny poda np. w ostatniej chwili czy coś.... To bardziej wina pionu automatyki, a nie dyżurnych. Czasem są dziwne sytuacje i mech się drze, że nie ma podanego wjazdu, a zależność np. opóźnia podanie wjazdu z względów jakiś tam...
U mnie na posterunku jest taka sytuacja, że jak Ci pociąg zajmie ostatni odstęp i nie podasz wjazdu wcześniej to jest 30 sekund opóźnienia bo musi się załączyć SSP (takie dziwne zabezpieczenia). I teraz prosta sprawa: przejechał osobowy za nim towar się ciągnie na blokadzie. Osobowy rozwiąże drogę, zanim się ułoży dla towara, to już będzie na ostatnim odstępie nawet w połowie i zacznie krzyczeć, że wjazd na stój. A ja już "podałem"... i teraz też każdemu tłumaczyć to by się człowiek zdenerwował.... więc hamuje, zanim wyluzuje i dalej ruszy...
-
Nie jestem znawcą w tym temacie, ale zadam pytanie. Nie jest to wina zbyt ciasnego rozkładu jazdy? 2 minuty rozwiązują sprawę czasu zadziałania urządzeń.
-
Nie jestem znawcą w tym temacie, ale zadam pytanie. Nie jest to wina zbyt ciasnego rozkładu jazdy? 2 minuty rozwiązują sprawę czasu zadziałania urządzeń.
Rozkład jazdy nie ma nic do tego. Jak na samoczynnej blokadzie liniowej zwolni się odstęp, to można od razu puszczać kolejny pociąg, a że to był towarowy, to rozkład dla niego w praktyce ogranicza się tylko do prędkości rozkładowych i trasy przejazdu ;)
-
Rozkład jazdy nie ma nic do tego. Jak na samoczynnej blokadzie liniowej zwolni się odstęp, to można od razu puszczać kolejny pociąg, a że to był towarowy, to rozkład dla niego w praktyce ogranicza się tylko do prędkości rozkładowych i trasy przejazdu ;)
Tu masz niestety rację. Ostatnio czytałem raport (chyba na RK) na temat planowości przejazdów pociągów towarowych. Ponad połowa "brutta" nie jedzie planowo. Składa się na to oczywiście wiele przyczyn, choćby sposób rozliczania z PLK za powstałe opóźnienia. Pociągi "sztywne" kategorii TD, TA, TC jeżdżą w miarę planowo - reszta, jak się uda...
-
Z tego co piszecie, wynika że rozkład jest jednak za ciasny. Jest to powód wymuszający natychmiastowe wyprawienie składu, byle szybciej. Brakuje czasu na rozwiązanie przebiegu składu przed i ustawienie przebiegu dla przykładowego brutta w sposób zapewniający czas na prawidłową reakcję urządzeń.
-
Z tego co piszecie, wynika że rozkład jest jednak za ciasny. Jest to powód wymuszający natychmiastowe wyprawienie składu, byle szybciej. Brakuje czasu na rozwiązanie przebiegu składu przed i ustawienie przebiegu dla przykładowego brutta w sposób zapewniający czas na prawidłową reakcję urządzeń.
Co z tego, to pociągi czasem na każdej stacji musiałby jeździć co 10 minut, 15... często jest tak, że brutto opóźnione jedzie na blokadzie za osobowym. Osobowy wjedzie i robi się przebieg dla brutto. Jak przerżnie wjazd i nie zdążę to nie moja wina.. Myślisz, że co.. żeby zrobić znowu blokady półsamoczynne, jeszcze zadzwonić do sąsiada co będzie wyprawiał i dać pozwolenie po zrobieniu drogi u siebie?
Po to się rozwijają urządzenia SRK, żeby w kilkanaście, kilkadziesiąt sekund ułożyć nową drogę, a nie biegać kilka minut z kluczami od rozjazdu do rozjazdu....
Po drugie: pociąg w Ostrowie był podstawiony w peron, a nie że wjechał z tego samego kierunku co towarowy... tylko z toru postojowego.
-
Dokładnie jestem tego samego zdania.
Po to się rozwijają urządzenia SRK, żeby w kilkanaście, kilkadziesiąt sekund ułożyć nową drogę, a nie biegać kilka minut z kluczami od rozjazdu do rozjazdu....
Właśnie chodzi o te kilkadziesiąt sekund na ułożenie przebiegu dla następnego... Nie trzeba 15 minut i powrotu do półsamoczynnych.
-
Takie uzależnienia powodujące, że zajętość ostatniego odcinka na SBL pod wjazdem uniemożliwia rozwiązanie przebiegu po przejeździe składu są spotykane dość często. Czyli jeśli jakiś skład ciągnie się jeden za drugim, to wjazd tego drugiego na ostatni odstęp uniemożliwia automatyczne rozwiązanie drogi dla tego pierwszego, który jeszcze wjeżdża w stację. Jeśli do tego dołożymy fakt, że na niektórych stacjach doraźne zwalnianie przebiegu jest opóźnione o kilkadziesiąt sekund, to nie sposób nie zatrzymać drugiego składu pod wjazdem. Tutaj powinien działać dyżurny, który winien przewidzieć, że drugi skład normalnie dogoni tego pierwszego, zanim ten wjedzie w stację. U mnie potrafią krzyczeć przez radiotelefon, żeby wydłużać czas jazdy jeśli nie chce się stać pod wjazdem. Ale wiadomo - różni ludzie pracują. Jedni myślą więcej, inni mniej.
-
Dokładnie jestem tego samego zdania.
Po to się rozwijają urządzenia SRK, żeby w kilkanaście, kilkadziesiąt sekund ułożyć nową drogę, a nie biegać kilka minut z kluczami od rozjazdu do rozjazdu....
Właśnie chodzi o te kilkadziesiąt sekund na ułożenie przebiegu dla następnego... Nie trzeba 15 minut i powrotu do półsamoczynnych.
W Ostrowie są przekaźniki, więc przestawienie rozjazdu na tor obok to kilkanaście sekund maks... A blokada tam jest C, więc towar dojeżdżał i nie miał zrobionej drogi na wjazd, a rozjazdy były na + niefartownie na tor, gdzie stał kibelek....