- Symulator MaSzyna -
Hyde Park => Inne niekolejowe => Wątek zaczęty przez: Makrov w 02 Września 2011, 20:27:19
-
Witam, chciał bym się Was spytać (o ile wiecie) jak wygląda kurs na motorniczego w MPK ? Chodzi mi dokładnie jakie są poziomy, jak się zdaje, ile trwają kursy, ogólnie jak to wygląda. :)
Z góry dzięki, Makrov.
-
Tak to wygląda w Tramwajach Warszawskich:
Ostatnim etapem selekcji kandydatów jest ocena postawy i predyspozycji do pracy na stanowisku motorniczego, której dokonuje instruktor prowadzący naukę jazdy, między 15 a 20 godziną pierwszej części nauki jazdy. W przypadku negatywnej decyzji, jeśli kandydat wniósł opłatę za kurs, jest mu ona zwracana.
http://www.tw.waw.pl/node/746
-
Hmmm, 21 lat. W MPK Kraków tramwaje od 18, a autobusy od 21 chyba.
-
MPK Łódź
Kurs kosztuje 4,7 tys zł.
Jeśli podpisujesz 3-letni kontrakt, połowę szkolenia finansuje MPK.
Nowo otrzymuje na początek 13 zł za godzinę. Do tego dodatki - m.in. 20-procentowy za zmianę nocną. 100-procentowy za niedziele, a 150-procentowy za święta. Miesięczna pensja brutto początkującego motorniczego wyniosła w ub. r. średnio 2710 zł.
Wiek min 3 miesiące przed skończeniem 20 lat.
Teoria 70 godzin.
Praktyka 50 godzin.
Niewymagane jakiekolwiek wykształcenie, można się uczyć wieczorowo, zaocznie.
Kurs trwa około 3 miesięcy.
Po ukończeniu od razu dostaje się pracę.
-
Szczawik, nie wiem jak to jest w innych miastach, ale podejrzewam że tak samo jak w Łodzi. Podstawowa sprawa, żeby rozpocząć jakiekolwiek kursy na motorniczego trzeba najpierw być posiadaczem prawa jazdy min. kat. B.
-
Szczawik, nie wiem jak to jest w innych miastach, ale podejrzewam że tak samo jak w Łodzi. Podstawowa sprawa, żeby rozpocząć jakiekolwiek kursy na motorniczego trzeba najpierw być posiadaczem prawa jazdy min. kat. B.
Nie trzeba mieć kat. B
-
Hmmm, 21 lat. W MPK Kraków tramwaje od 18, a autobusy od 21 chyba.
Ciekawe - ustawa (PoRD) mówi wyraźnie, że pozwolenie do kierowania tramwajem może uzyskać osoba, która ukończyła 20 lat.
-
Nie trzeba mieć kat. B
Minimum kat. B. Czyli przykładowo na motor (A) nie pojedziesz.
Ciekawe - ustawa (PoRD) mówi wyraźnie, że pozwolenie do kierowania tramwajem może uzyskać osoba, która ukończyła 20 lat.
Ustawa może określać minimalny wiek, a MPK może sobie podnieść do 21.
-
Nie trzeba mieć kat. B
Minimum kat. B. Czyli przykładowo na motor (A) nie pojedziesz.
Wiesz na 100% czy Ci się wydaje??
Jak ja robiłem papiery na tramwaj to kat b. nie była wymagana.
-
Nie trzeba mieć kat. B
Minimum kat. B. Czyli przykładowo na motor (A) nie pojedziesz.
Wiesz na 100% czy Ci się wydaje??
Jak ja robiłem papiery na tramwaj to kat b. nie była wymagana.
Tak? Ciekawe gdzie robiłeś? W Łodzi i Wawie potrzebne jest prawko B na sto procent, jak nie wiesz to zajrzyj w przepisy, wiem, bo też robiłem kolego. W innych miastach może wygląda to inaczej, w większości jednak kat. B jest podstawą.
-
Ja robiłem w Poznaniu jakieś 7 lat temu i kat. B nie było wymagane - wiem co mówię bo niektórzy nie mieli kat. B i nie było z tym żadnego problemu.
-
Z tym prawem jazdy to bzdura, Prawo o ruchu drogowym nic nie mówi o konieczności posiadania prawa jazdy. Jedyne wymagania konieczne to ukończony 20 rok życia oraz niezbędne badania. Jeżeli ktoś twierdzi inaczej proszę o pokazanie konkretnych zapisów. Zaznaczam, zanim wysłałem wiadomość sprawdziłem w przepisach oraz zadzwoniłem do 3 motorowych w Szczecinie, Będzinie oraz Warszawie. Nie jestem motorniczym, dlatego jak wcześniej proszę o zacytowanie przepisu na którym się opieracie.
-
A jednak nie, przepraszam od 20 lat moja pomyłka. Pytałem wujka który pracuje w MPK ( Egzaminator ośrodka szkolenia MPK ) i potwierdził mi. :)
-
•wykształcenie minimum średnie
•ukończone 21 lat
•prawo jazdy kategorii B
•stałe zameldowanie lub zamieszkanie (udokumentowane) w Warszawie lub w miejscowości, z której możliwy jest dogodny dojazd do Warszawy komunikacją publiczną w godzinach wczesno porannych i późnonocnych
a także następujące wymogi fizyczne (z uwagi na uwarunkowania techniczne stanowiska pracy motorniczego - wielkość kabiny):
•wzrost w przedziale 165 cm - 190 cm
•masa ciała maksymalnie 130 kg
•dobra sprawność psychofizyczna (koniecznym będzie uzyskanie orzeczenia psychologicznego i lekarskiego o braku przeciwwskazań do kierowania tramwajem)
Kolejność zgłoszeń na kurs nie ma znaczenia w dalszej selekcji. Jeśli kandydat spełnia powyższe kryteria, zapraszany jest na spotkania, podczas których, w czasie testów, symulacji i rozmów weryfikowane jest jego:
•motywacja do pracy na stanowisku motorniczego
•komunikatywność
•zdyscyplinowanie i odpowiedzialność
•dbałość o siebie i o powierzone mienie
•uczciwość i rzetelność
•aktywność
•oponowanie i odporność na stres
•zorientowanie na klienta
•umiejętność współpracy
•zdecydowanie w działaniu
@REWIZOR, skoro tak, to czemu na stronie tramwajów warszawskich jest napisane, że kandydaci na motorniczych MUSZĄ posiadać prawo jazdy kat. B? Polecam stronę warszawskich tramwajów traktujących o naborze na motorniczych: http://www.tw.waw.pl/node/746
Ja tylko chciałem powiedzieć że powyższe warunki są wymagane w MPK Łódź i Warszawa i tego jestem pewien na 100 procent. Wątpię, że ktoś powiedział telefonicznie inaczej.
-
Weź pod uwagę, że przedsiębiorstwa mogą dowolnie zaostrzać wymogi.
-
No właśnie, nie wynika to z przepisów o ruchu drogowym. To o czym napisałeś to wewnętrzne zarządzenie czyt. widzimisię przewoźnika do czego ma prawo. Reasumując, Prawo o Ruchu Drogowym nic na ten temat nie mówi. Stosowane jest to widocznie tylko w Łodzi i chyba Warszawie jak napisałeś, nie nakazują tego żadne przepisy o czym już wcześniej wspomniałem.
Wątpię, że ktoś powiedział telefonicznie inaczej.
Możesz sobie wątpić, nie obchodzi mnie to, jednak proszę nie insynuować mi takich rzeczy.
-
Masz racje, dlatego zaznaczyłem, że moja wiedza obejmuje przepisy tylko dla tych dwóch miast. W skali Polski być może przepisy się różnią.
-
Temat wyjaśniony ale dla informacji wkleję rozmowę z GG:
OLO
ale nie jest to wymog do uzyskania pozwolenia do kierowania tramwajem
20:26:20tylko wymog do zatrudnienia w tramwajach warszawskich
20:26:23czyli nie mieli racji
20:26:43poza tym to musi byc jakis swiezy wymóg, bo od nas dosc sporo motorowych szlo robic do warszawy, nie mieli prawka i jakos ich przyjmowali
20:26:52znam osobiscie, wiec to nie sa jakies zaslyszane informacje
-
MPK Łódź
Kurs kosztuje 4,7 tys zł.
Jeśli podpisujesz 3-letni kontrakt, połowę szkolenia finansuje MPK.
O to troszeczkę się pozmieniało. W ubiegłym roku jak byłem, personalna mi mówiła, że 100% zwracają, jak się podpisze lojalke na 3 lata. To ciekawe co mówicie o prawie jazdy, do tej pory byłem przekonany, że kat. B to ustawowy wymóg, w końcu żeby jeździć tramwajem trzeba znać przepisy ruchu drogowego. BTW widzę, że w Tramwajach Warszawskich wymogi niemal jak na maszynistę - orzeczenie o sprawności psychofizycznej, odpowiednia masa ciała... ;)
-
@Ostry, tak, możliwe że zwracają już 100% kosztów. A w Łodzi też są odpowiednie testy psychofizyczne. Nie pamiętam już dokładnie, ale możliwe że jest też wymagane orzeczenie o niekaralności.
-
Testy psychofizyczne, badania wstępne i orzeczenie niekaralności są wymagane Poznaniu. MPK Poznań zwracało 50% kosztów kursu, reszta była odciągana od pensji przez 2 lata.
-
Ustawa może określać minimalny wiek, a MPK może sobie podnieść do 21.
Podnieść do 21 może - mnie chodziło o te rzekome 18 w Krakowie.
-
Mam pytanie odnośnie tego tematu. A co w przypadku kiedy kursant nie zda egzaminu? Kto wtedy ponosi koszty? Pytam się gdyż przypuszczam, że wszelkie kursy na jakie wysyła Urząd Pracy są niby rzekomo darmowe, ale to pewnie tylko do czasu kiedy taki kurs się zda. W przeciwnym razie pewnie gdy się go obleje, koszty zapewne spadają na kursanta tak myślę. Zaznaczam to tylko moje przypuszczenia, dlatego pytam by mieć pełen obraz tej sytuacji. Pozdrawiam.
-
Wątpię w to że Urząd Pracy wysyłał by kogoś na tak kosztowny kurs.
-
@Sawi, UP może wysyłać na kursy które są darmowe, obojętnie czy się go ukończy czy nie. I nie są to kursy organizowane przez firmy, a finansowane w całości zwykle przez UE. Jeśli UP wysyłałoby na takie kursy swoich ,podopiecznych'' (tak ich umownie nazwę), musiałoby im jednocześnie zagwarantować, że w przypadku oblania nie będą musieli nic płacić.
-
Wątpię w to że Urząd Pracy wysyłał by kogoś na tak kosztowny kurs.
W niektórych miastach wysyła, zawierana jest umowa trójstronna (kursant,UP,przewoźnik), część kosztów ponosi kursant, część UP, przewoźnik jest gwarantem zatrudnienia na określony czas.
-
Wątpię w to że Urząd Pracy wysyłał by kogoś na tak kosztowny kurs.
Widzisz, otóż też tak myślałem, ale jak się okazuje na takie kursy UP w Zabrzu jednak wysyła. Rozmawiałem dzisiaj właśnie na ten temat ze znajomą. Koszt takiego kursu to jakieś 1500 zł.@Sawi, UP może wysyłać na kursy które są darmowe, obojętnie czy się go ukończy czy nie. I nie są to kursy organizowane przez firmy, a finansowane w całości zwykle przez UE. Jeśli UP wysyłałoby na takie kursy swoich ,podopiecznych'' (tak ich umownie nazwę), musiałoby im jednocześnie zagwarantować, że w przypadku oblania nie będą musieli nic płacić.
Z tej samej rozmowy jaką dziś odbyłem ze wynika, że UP czasami nawet przymyka oko na kursantów i ktoś musi być mega niekumaty by taki kurs oblać. Co do zapłaty to nie wiem jak to wygląda, ale skoro przymyka oko, to pewnie znaczy, że przepycha kursantów by jak najwięcej go pozdawało.
-
Oczywiście są to rozważania teoretyczne- a co by było gdyby oblał. W praktyce w Łodzi nie było przypadku żeby osoba nie przeszła szkolenia z wynikiem pozytywnym. Zresztą jest duże zapotrzebowanie na motorniczych, więc tak jak powiedziałeś- przepychają na siłę.
Myślniki są zbędne.
REWIZOR
-
Nie chcę się odnosić do poszczególnych postów. Wymóg posiadania wykształcenia najlepiej technicznego i prawa jazdy kategorii "B" to jest widzimisie przewoźnika. Chodzi o to aby przyszły pracownik posiadał minimalną wiedzę w obsłudze urządzeń elektryczno-mechanicznych, by później nie było potrzeby zbierać go w torebkę od cukru. W przypadku wymogu prawa jazdy, chodzi aby na kursie nie marnować godzin (w przypadku niektórych kursantów) na ponowna naukę przepisów ruchu drogowego. W tym przypadku kurs na papierze trwa 3 miesiące, a faktycznie 1.5 miesiąca. W przypadku TW jeszcze ostatnie kursy tak się przedstawiały:
Pierwszy tydzień nauka budowy i zasady działania wagonów tramwajowych. Kończyło się to egzaminem wewnętrznym, który był furtką do zajęcia miejsca za pulpitem motorniczego. Po 30 wyjeżdżonych godzinach kursant przystępował do egzaminu państwowego. Po zdaniu egzaminu otrzymywał pozwolenie na prowadzenie tramwajów. W międzyczasie do czasu otrzymania pozwolenia, kurs kończył się jazdami doszkalającymi w wymiarze 50 godzin na taborze który aktualnie znajduje się na stanie przydzielonej mu zajezdni. Po kursie pozostaje jazda z patronem po 8 godzin przez 14 dni i później baw się sam. Niebawem okazało się że podczas szkoleń coś poszło nie tak jak trzeba, świeżo upieczeni motorniczowie nie potrafili sobie dać rady z usuwaniem podstawowych (książkowych) awariami, które to na bank przerabiali na kursie i mieli opisane w Instrukcji Ruchu.
Jeszcze 13 lat temu nie było wymogu posiadania prawa jazdy kategorii "B", aby przystąpić do kursu i kurs trwał faktycznie 3 miesiące (szkolenie na wszystkie typy, bez różnicy na jaki zakład pójdzie kursant), a finałem zakończenia kursu było zdanie egzaminu państwowego. Później, wprowadzono wymóg prawa jazdy, pozostawiając w tamtym okresie dotychczasową formę szkolenia. Loui, może opowiedzieć jak wyglądał kurs w TW za jego czasów.
-
To jak to w końcu jest? Są państwowe przepisy Prawa Przewozowego, w których jaki ktoś napisał wcześniej nie ma mowy o prawie jazdy, są nawet miasta w których to nie jest wymagane. Czy zatem poszczególni przewoźnicy mogą sobie taki wymóg wprowadzać bo coś się tam komuś z zarządu danej spółki takiego przyśniło? U mnie było coś takiego, nie wiem jak to jest teraz, wydaje mi się, że przepisy dotyczące transportu publicznego powinny być raczej ujednolicone w całym kraju.
-
Z tego co wyczytałem to dany przewoźnik stawia odpowiednie wymagania apropo prawa jazdy, sam z początku się pogubiłem, ale co miasto to inne wymagania. W MPK Kraków prawo jazdy z tego co usłyszałem jest potrzebne. Ale zresztą w końcu jeżdżą u nas tramwaje po niektórych ulicach miasta więc znajomość przepisów drogowych jest potrzebna, dla przykładu tramwaje poruszają się po ul. Starowiślnej, ul. Basztowej (koło Barbakanu), ul. Lubicz... Więc przydałoby się żeby motorniczowie znali owe przepisy.
-
To co powyżej, zawsze przewoźnikowi wolno.