- Symulator MaSzyna -
Hyde Park => Bieżące kolejowe => Wątek zaczęty przez: lukasz w 18 Lutego 2011, 22:36:09
-
Ciekawiło mnie jak długo będą jeździć pojazdy wymienione w temacie. Związku z tym wysłałem maila do Przewozów Regionalnych (info@p-r.com.pl) z pytaniem również zamieszczonym w temacie oraz o funkcjonowaniu "szajbniętej" (przepraszam za określenie) PLK-i i sytuacji Nadodrzanki (również związana z PLK) . Zamiast normalnego maila z odpowiedzią, dostałem dwa pisma:
- Od Zakładu Utrzymania Taboru w Poznaniu
- Od Zakładu Przewozów Regionalnych w Zielonej Górze
Zaciekawionych przyszłością zamieszczam te dwa załączniki dokumentów:
-
oraz o funkcjonowaniu "szajbniętej" (przepraszam za określenie) PLK-i i sytuacji Nadodrzanki (również związana z PLK) .
Postaw się na miejscu PLK. Nie masz pieniędzy na modernizację, ściągane opłaty ledwo co wystarczają na bieżące utrzymanie, a dotacje w stosunku do zachodu są śmieszne. I co teraz powiesz? Dla mnie słabym czynnikiem jest rząd (zarówno obecny, jak i te poprzednie).
-
Panowie, polityczne dyskusje na bok. Wiem, że jest to trudne, bo kolej nie dostaje pieniędzy "z nikąd", ale proszę o powstrzymanie się od tez typu "ci lepsi, a ci gorsi".
-
Ale taka jest prawda w dyskusji i myślę, że nikt tutaj (no, może poza samymi politykami) 5ki za działalność rządu na rzecz kolei by nie wystawił :) I tyle w tym temacie. Natomiast co do EZT... Tak jak napisano - będzie czym zastąpić, to zastąpią. Jeśli nie ma, to zostają tylko modernizacje poprawiające komfort i ew. inne parametry techniczne.
-
Postaw się na miejscu PLK. Nie masz pieniędzy na modernizację, ściągane opłaty ledwo co wystarczają na bieżące utrzymanie, a dotacje w stosunku do zachodu są śmieszne. I co teraz powiesz? Dla mnie słabym czynnikiem jest rząd (zarówno obecny, jak i te poprzednie).
Masz rację - muszę powiedzieć "niestety masz rację". Cały pic polega właśnie na dotacjach. Gdyby (pobożne życzenia) dofinansowanie PLK było na poziomie - nazwijmy to europejskim - śmiem twierdzić, że stawki za dostęp do infrastruktury byłyby znacznie niższe. Niższe stawki = niższe koszty po stronie przewoźników. Niższe koszty = możliwość uruchomienia większej ilości pociągów itd. itd....
-
W Polsce brakuje pieniędzy na wszystko, proszę już nie powtarzać tego banału.
Wszystkie posty w tym tonie trafią na bocznicę z nagrodą, wątek zostanie zamknięty.
Panowie, polityczne dyskusje na bok. Wiem, że jest to trudne, bo kolej nie dostaje pieniędzy "z nikąd", ale proszę o powstrzymanie się od tez typu "ci lepsi, a ci gorsi".
-
To nawet bez wysyłania pytania do PR było wiadome, że nasze poczciwe Ezety będą jeszcze jeździć przez ileś tam lat. Dosyć ostro pojawiają się zmodernizowane EN57 wyglądem wewnętrznym zbliżonym do tych z SKMki, ścianki działowe z wielkimi szybami, plastikowe wnętrze nowe fotele, no i nowe kabiny z nowym napędem, który się sprawdza. Wiadomo łatwiej jest zainwestować w modernizację starych składów niż kupić nowe. Jak za taki jeden nowy skład można zmodernizować z 10 takich Ezetów, czy nawet więcej.
Czy PLKa przesadza? Moim zdaniem gdyby nie takie wysokie opłaty infrastrukturalne, to nawet z dotacjami z Unii nie dalibyśmy rady niczego zmodernizować (nawet jeżeli by to miała być mała naprawa, w razie awarii czy poprawy stanu linii). Nie ma co się sprzeczać. Nie ma kasy nie ma inwestycji.