- Symulator MaSzyna -
Hyde Park => Bieżące kolejowe => Wątek zaczęty przez: Saanaral w 25 Lipca 2009, 03:54:49
-
Witam maszynistów !! Jeździ ktoś z was tą trasą ?? Pytam dlatego, bo moim nie spełnionym marzeniem z dzieciństwa jest przejechać się w kabinie lokomotywy na odcinku tej trasy ;) Dopuszczalne jest takie coś ??
-
Dopuszczalne jest takie coś ??
Nie.
Wyciąg z instrukcji dla maszynisty pojazdu trakcyjnego:
§6
Przewożenie osób i przedmiotów w pojeździe trakcyjnym
1. Prawo wstępu i przejazdu w czynnej kabinie pojazdu trakcyjnego, poza drużyną trakcyjną posiadają następujące osoby:
1) pracownik jadący z maszynistą PKP CARGO S. A prowadzącym pociąg na nieznanym dla niego szlaku,
2) kierownik prowadzonego pociągu wezwany przez maszynistę,
3) drużyna trakcyjna PKP CARGO S.A. udająca się do podjęcia pracy lub po zakończeniu pracy na pojeździe trakcyjnym, jeżeli nie ma innej możliwości przejazdu,
4) maszynista PKP CARGO S.A. jadący na zapoznanie szlaku na podstawie wystawionej karty pracy drużyny trakcyjnej i pojazdów,
5) pracownicy drużyn manewrowych i konduktorskich pociągów towarowych PKP CARGO S.A. w rejonie wykonywanej pracy, jeżeli nie mogą zająć innego odpowiedniego miejsca w pociągu,
6) osoby legitymujące się z dowodem tożsamości i pisemnymi upoważnieniami oraz zezwoleniami do przejazdu w kabinie maszynisty, których wzory podano do wiadomości pracownikom drużyn trakcyjnych.
7) osoby, których przejazd regulują inne postanowienia.
I tego się trzymajmy, bo doszły mnie raz słuchy od panów z SOK, że na stronach miłośników kolei 'promuje' się zachowania niezgodne z prawem.
-
Witam maszynistów !! Jeździ ktoś z was tą trasą ?? Pytam dlatego, bo moim nie spełnionym marzeniem z dzieciństwa jest przejechać się w kabinie lokomotywy na odcinku tej trasy ;) Dopuszczalne jest takie coś ??
Pewno, że dopuszczalne. Idziesz do odpowiedniego zakładu IC, Cargo albo PR no i dajesz podanie do dyrektora, oczywiście trzeba je świetnie umotywować dlaczego chciałbyś się przejechać w kabinie (piszesz jakąś pracę na lub coś podobnego np.) no i może uda się dostać zezwolenie. To jedyna legalna droga do spełnienia marzeń. Bo jakby tak każdy mógł to by chyba wszystkie lokomotywy w Polsce były obłożone przez MK.
-
Czyli piszę taką pracę, idę na najbliższą stację, składam prośbę i na drugi dzień przychodzę i dostaje lub nie dostaję pozwolenie np. na przejazd Barbakanem w kabinie lokomotywy? Dobrze cię jageer zrozumiałem?
-
Twoja sprawa czy piszesz jakąś pracę czy nie. Ty do zakładu taboru, lub do sekcji przewoźnika składasz tylko podanie, oni je rozpatrują, wypisują papierek, i możesz jechać ;)
-
A jeżeli chodzi o wstęp na teren lokomotywowni to również można takie coś podać?
-
Czyli piszę taką pracę, idę na najbliższą stację, składam prośbę i na drugi dzień przychodzę i dostaje lub nie dostaję pozwolenie np. na przejazd Barbakanem w kabinie lokomotywy? Dobrze cię jageer zrozumiałem?
Pracę chodziło mi w sensie jakaś praca dyplomowa lub coś podobnego, gdzie możliwość przejazdu w kabinie będzie w pewnym sensie "dokumentacją". Z tego co mi wiadomo to wypełniają kwit np na przejazd na danym odcinku lub na odbycie służby z danym maszynistą.
Twoja sprawa czy piszesz jakąś pracę czy nie. Ty do zakładu taboru, lub do sekcji przewoźnika składasz tylko podanie, oni je rozpatrują, wypisują papierek, i możesz jechać ;)
Uwierz mi że tak nie dają byle komu... No chyba że ojciec czy ktoś jest dyrektorem to tak ;) Ew jak dyrektor jest w porządku to pozwoli...
Poza tym jak wstępnie się dowiadywałem to jeszcze przechodzi się szkolenie BHP w jaki sposób należy zachować się pod trakcją itp.
-
...oni je rozpatrują...
Nie napisałem że rozpatrują POZYTYWNIE w każdym przypadku :)
-
Widze ze trochę temat wzbudził zainteresowanie, ale czytając wasze odpowiedzi raczej są marne szanse na drive w kabinie :/
Chyba ze się w łapę trochę da (hehe) to może by sie udało.
-
Jak jest miły maszynista to może, może... Ale prawdą jest to, że nie jest to dozwolone a maszyniści biorą miłośników tylko przez własną uprzejmość.
-
Chyba ze się w łapę trochę da (hehe) to może by sie udało.
Za taki tekst to możesz fpape dostać od mecha...
-
Chyba ze się w łapę trochę da (hehe) to może by sie udało.
Widzę, że żartujesz, ale na wszelki wypadek ostrzegę, żebyś nie wchodził na ten poziom desperacji - nawet jak Ci się uda i nie poczujesz na twarzy powiewu powietrza od zamykanych z hukiem drzwi do kabiny, to ludzie są różni - po minucie mechanik może Cię wykopać, i stracisz tyle, co włożyłeś do koperty ;-)
-
Żartowałem sobie z tym, aż taki desperat nie jestem ;)
A tak po za tym jakie to jest uczucie ciągnąć duże ilości ton za sobą ?
-
Tego w sumie nie czuć, tylko widać na amperach;]
-
No a przy hamowaniu nie czuć siły z tylu ? :)
-
Jakbyś siedział miedzy zderzakami, to byś poczuł. Ale w loku tego nie czuć, każdy kolejny wagon na haku to przecież dodatkowa siła hamująca.
-
Chyba ze się w łapę trochę da (hehe) to może by sie udało.
Ja ze znajomymi kilka razy 'dziękując' za oprowadzenie po jakimś zakładzie, albo lokomotywowni wręczaliśmy małe upominki ;P i reakcje zawsze były przyjazne. Ale nigdy by mi namyśl nie przyszło, żeby płacić mechowi, żeby mnie w trasę zabrał :P Najlepiej mieć jakiegoś znajomego pewniaka, albo poprostu liczyć na szczęście i zagadać do kogoś, kto na boku stoi ;) Oczywiście nie waląc prosto z mostu "Czy można się zabrać"... Wystarczy pytać, najwyżej odmówi :)
-
A tak po za tym jakie to jest uczucie ciągnąć duże ilości ton za sobą ?
w loku tego nie czuć, każdy kolejny wagon na haku to przecież dodatkowa siła hamująca.
Mogę podzielić się własnym doświadczeniem, miałem okazję prowadzić SM42 bez wagonów i powiem Ci, Saanaral, że ta maszyna ma kopa ;-) Mimo, że nie szarpałem za nastawnik jak nawiedzony i rozpędziłem się tylko od zera do 38-40km/h, to przyznaję, że czuć masę pojazdu, że nie ruszamy półtoratonowym autem, lecz parudziesięciotonową lokomotywą. Ale może to tylko moje wrażenie, podsycone tym, jak to wszystko warczy, wyje i trzęsie się :P Hamowanie poczułem na własne życzenie, bo zbyt szybko wrzuciłem zbyt mocną pozycję hamulca... Na szczęście mechanik mnie nie opierniczył, tylko go to rozbawiło ;-)
-
To chyba tylko wrażenie było;] Ja bykiem luzem i z pociągiem jechałem, różnicy nie czuć, po prostu się inaczej (wolniej) nastawnik na kolejne pozycje wrzuca na pociągu.
-
Spotkałem się z opinią mechanika, który twierdził ze większość jego kolegów nie miałaby nic przeciwko zabierania MK na kabinę.
Problem leży "na górze" :p
------------------------------------------------------------------------
PS. Dlaczego ten wątek omawiany jest w dziale INNE NIEKOLEJOWE ?
Przeniesione.
ZiomalCl
-
Nie ma się co dziwić, że góra nie pozwala. Ostatnio mieliśmy kontrole na nastawni. Wbił jakiś tam kontroler, zrobił zdjęcia książki, myśleliśmy że potrzebuje po czym po 2 dniach przyszedł naczelnik i dał nam ostro do zrozumienia, że pozwalamy obcym osobom robić zdjęcia wnętrza nastawni. A kontroler był zapowiedziany i wiedzieliśmy, że on to on....
-
Wbił jakiś tam kontroler, zrobił zdjęcia książki, myśleliśmy że potrzebuje po czym po 2 dniach przyszedł naczelnik i dał nam ostro do zrozumienia, że pozwalamy obcym osobom robić zdjęcia wnętrza nastawni.
To można powiedzieć, że jak zwykle sobie robił jaja (przynajmiej na sląsku jest taka fajna atmosfera).
Jeżeli kontroler się przedstawił, to trzeba było powiedzieć, że kontrolerowi nie wypada zakazywać fotografowania
-
W kabinie czujesz jedynie hamowanie. Przy 14 - 15 wózkach na haku jest to ewidentnie wyczuwalne. Czasami nawet czujesz się tak jakbyś miał wypaść z fotela... :-) Oczywiście mam na myśli tutaj hamowanie ze 120 kmh.
-
Samym lokiem jak dobrze przychamujesz a poślizgu unikniesz to też idzie z fotela zlecieć:D