Ja bym się nie zatrzymał, no chyba że byłby to faktycznie samobójca a nie złodziej. Złodziej jeżeli zobaczy, że pociąg nie hamuje przed pociągiem odskoczy, samobójca będzie stał do końca.
Edit:
A i nie jest to tylko mój wymysł tylko tak robi większość mechaników. Jeżeli miałbym dawać za każdym razem nagłe widząc stojącego człowieka na torach w odległości 150-200m, to podczas służby zatrzymywałbym się wiele razy.
To co piszesz Wasyl to ten artykuł o "dzikim zachodzie" wymyślili sobie tępi dziennikarze.
Jeżeli już to złodzieje najpierw obserwują, później działają. Często jest tak, że jak towar jedzie rozkładowo akurat zawsze gdzieś na szlaku zatrzymuje się przed S1.