Znaczy się nie wyobrażasz sobie patrzenia na tory i uważania na pociągi?
Hmmm, uważać można próbować, ale to się na wiele nie zda, gdyż:
1)Sam przejazd ma około 30 torów.
2)Widoczność słaba - z jednej strony zasłania budynek przy wjeździe na przejazd, z drugiej łuk, płoty, krzaki, drzewa, wiadukt dla pieszych. Pamiętać należy, iż siędzę w samochodzie osobowym, gdy głowa kierowcy ustytuowana jest na wyskośći powiedzmy około 1,5 metra.
3)Z jednej i z drugiej strony przed przejazdem jest dużo rozjazdów. Ciężko będąc gdzieś w środku przejazdu widząc pociągi zbilżające się z przeciwnych kierunków wiedzieć na które tory wjadą na przejeździe pociągi, czyli krótko mówiąc nie wiedziałbym, czy szpula do przodu - zaliczam dupę samochodu poprzedzającego, czy jechać w tył i wtedy dupa mego samochodu walnie w przód samochodu za mną
4)Jeżeli jechałbym i przed każdym torem musiałbym się zatrzymać, zastanowić się, popatrzeć, to:
-mogłoby się zdarzyć, że w momencie podniesienia szlabonu robię start, a przed dojechaniem do końca przejazdu szlabany znowu się opuszczą - czyli b. znacznie wydłuży się czas przejazdu samochodu przez przejazd - W zasadzie, aby być pewnejszym, potrzebowałbym pilota, który ma około. 2,5 m wzrostu i idąc i widząc troszkę więcej niż kierowca, komunikował się na bieżąco z kierowcą
-odległości pomiędzy samochodami i czas przejazdu wydłuży się, co o dziesiątki razy zmniejszy przepustowość przejazdu, który jest o dużym nasileniu ruchu drogowego. Jeżeli odległości pomiędzy samochodami w takim układzie nie uległyby zwiększeniu, to prawdopodobnie dochodziłoby do stłuczek na przejeździe.
5)Zdarza się, że widzę pociąg zbilżający się do przejazdu, a ten skubaniec ok. 300 metrów przed przejazdem zatrzymuje się - prawdobodonie robi manewry - to na ten czas powinienem, no właśnie co?, Cofnąć się do początku przejazdu i czekać, czy zatrzymać się tam gdzie jestem i czekać blokując przejazd, czy olać go i jechać do przodu?
Kierowcy zakładają i słusznie, że skoro szlabany są otwarte można bezpiecznie jechać. Ruch odbywa się płynnie i bez zakłóceń - proste?
Trzeba poprostu tam być, a nie teoretyzować.