Jak sama zacytowałaś "mogąc jej udzielić". Jeśli ktoś nie ma o tym pojęcia to nie może, bo naraża na jeszcze gorsze obrażenia poszkodowanego.
Taaaaaaaaaaa najlepiej przejść obok i udawać, że nic się nie stało, mnie to nie dotyczy, ja nie umiem...
wiec nie mogę nic zrobić, bo coś spie... i
JESTEM USPRAWIEDLIWIONY - totalna znieczulica
Odrobina dobrej woli i chęci do nauki podstaw z pierwszej pomocy zawsze może się przydać. Nie wiem jak Ty ale ja uczyłam się już w szkole podstawowej o pierwszej pomocy, szlifu nabrałam w szkole średniej jak już wspomniałam w w/w wypowiedzi.
Wiem, że dzieci już w wieku przedszkolnym są uczone jak udzielać pierwszej pomocy i jestem zdania , że to świetny pomysł.
Wszyscy raczej chcemy aby świadek zagrożenia czyjegoś życia reagował, choćby wybierając 999, zabezpieczając miejsce zdarzenia itp. Jeżeli pouczając ciocię powiesz:
"Ciociu powinnaś była się zatrzymać i zobaczyć czy są ranni!",
ciocia odpowie: "bałam się, że coś zrobię nie tak, że spanikuję, tak strasznie się bałam..."(w domyśle "Chyba mnie jeszcze nie popier..., żebym swoją d... dla obcego narażała).
Tak się stanie jak tylko stwierdzisz wprost, że wszyscy udzielający p. p. będą oceniani (i to jeszcze przez prawo karne!) pod kątem poprawności swych poczynań. Może powiesz, że za udzielenie p. p. ludzie powinni być karani ? Moim zdaniem, należałoby surowo karać tych, którzy przeszkadzają ("szerokie" stwierdzenie) ekipie ratującej (np. wyzywając ją od frajerów). Samo złe udzielanie p. p. nie może być karane, bo artykułem 162 K.K. nakazujemy wszystkim jej udzielać. Byłoby to nielogiczne.