I nigdy nie spotkałeś się z dziwnymi wyrokami wziętymi z sufitu?
Nie spotkalem sie, ale nawet jesli, to zawsze mozna sie odwolac do wyzszej instancji.
No i??? Czy to nie jest zastanawiające, że interpretacja prawa zależy od osoby oskarżonego?
System jest skonstruowany tak, zeby takie przypadki eliminowac. Jezeli sprawa zostala umorzona, to zawsze mozna podjac postepowanie po poszerzeniu materialu dowodowego... Od wyroku sadu mozna sie odwolac.
Absolutyzm to wymysł epoki nowożytnej, w Średniowieczu władców ograniczała warstwa możnowładców. W Rzeczypospolitej Obojga Narodów sytuacja była trochę odwrotna.
No ale skad ta pewnosc, ze ta monarchia nie bedzie wygladac tak, jak ta ostatniego naszego krola? Interesy jednostki nie sa tozsame z interesami spoleczenstwa - i nigdy tak nie bedzie.
Wyobrazmy sobie, ze Polską rzadzi dynastia... Kaczyńskich ;)
Nie rozumiem skąd ta awersja do monarchii. Gdyby na tronie siedział ktoś mądry, nie miałbym nic przeciwko. Problem z monarchią jest taki, że nigdy nie wiadomo jaki potencjał będzie miał następca tronu.
A skad ta pewnosc, ze bedzie zasiadal ktos madry? W demokracji mozesz idiote wyeliminowac (wiekszosc wyborcow zawsze sie zorientuje, ze dany prezio sie nie sprawdza - co widac na przykladzie naszego obecnego).
Bardzo łatwo wyobrazić sobie sytuację, w której bogactwo, wypracowane prze króla, zostaje zmarnotrawione przez jego następcę.
Alez to nie bedzie bogactwo wypracowane przez krola, tylko przez narod.
Słyszałem opinie, że Polacy i Włosi nie mogą żyć w państwie demokratycznym, bo cały potencjał państwa zostanie zmarnowany na bicie piany. Czasami trudno się z tym nie zgodzić. Wszystkie próby reformy państwa, spełzły na niczym, zostały wymienione na tanie obiecanki populistów.
Ja proponuje wyemigrowac do jakiegos krolestwa ;)
Aby zreformować Polskę potrzebna jest silna i zdecydowana ręka władcy. Po jakiś 25 latach rządów monarchy, kiedy pokolenie skażone ideą opiekuńczego państwa, będzie można wprowadzić rządy demosów.
Ilez to lat minelo od 1989 roku, ze tak Ci teskno za rzadami autorytarnymi? Wlasnie ludzie z takimi zachciankami wybierali Kaczyńskich (prezentowali sie jako twardzi obroncy narodu). No i co z tego wychodzi?
25 lat to mało, tutaj potrzeba by kogoś kto trzymałby twardą ręką wszystko przez co najmniej 75 lat. Tylko skąd wziąć takiego? Potem faktycznie można wrócić do demokracji, ale nie broń Boże parlamentarnej. Technologia pozwoli na sprawowanie władzy przez wszystkich obywateli (w sumie już pozwala, ale na drodze stoi przeszkoda w formie pieniądza;]
Ja proponuje wynajac do tego Łukaszenkę. On sie przeciez w swojej roli bardzo dobrze sprawdza.
Gdyby ktos nie zauwazyl - to byla ironia...