Pewnie najgłośniej zapłaczą ci, którzy się od Niego najmniej nauczyli.
W końcu On uczy przede wszystkim wiary, a tej wielu osobom brakuje.
Święte słowa...
Człowiek, który jest wyznacznikiem człowieczeństwa, miarą poszanowania drugiego człowieka i poddania się cierpieniu z ufnością i podniesinym czołem.
Tyle już powiedział, nie musi mówić więcej.. my musimy go wreszcie zacząć słuchać...
Najwyraźniej Jego misja dobiega końca. Wszystko w rękach Boga i Jego zamyśle, my tych planów i tak nie poznamy wcześniej a i pewnie na początku nie zrozumiemy....
Łączę się w modlitwie o spokój, wytrwanie i błogosławieństwo dla Ojca Świętego.
Tak nawiasem miałem okazję widzieć się z Papieżem "oko w oko" kilka sekund (przejezdzal samochodem dosc powoli obok grupy ludzi wsrod ktorych stałem i ja, z uchyloną szybą do połowy, błogosławiąc nas tym charakterystycznym gestem prawej ręki...), i nie zapomnę tego do końca życia... To było kilka sekund, kiedy świat wokoło zamilkł i czuło się coś niesamowitego... On po prostu promieniuje miłością do każdego człowieka. Tak skutecznie, że w jego intencji modlą się ludzie wszystich wyznań, od żydów na muzułmanach kończąc... On po prostu kocha wszystkich i wszyscy kochają Jego. I będą...