Dafuuuug.
Jeszcze się nie spotkałem z opłatami od ludzi, którzy jadą autem.
Absurd. Brakuje poboru opłat za oglądanie :D
Co do rozpowszechniania wizerunku. Nie bójcie się nie będę szkodził Waszej Firmie, ale jedna ważna sprawa:
Art. 81. 1. Rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. W braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie.
2. Zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku:
1) osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych,
2) osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza.
Art. 24. § 1. Ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny.
Więc proszę się zastanowić następnym razem zanim ktoś coś takiego napisze, że będzie publikować czyjś wizerunek "by nagłośnić sprawę"
A teraz info dla tych, którzy lubią Rumuny :).
Art. 33.
Wolno rozpowszechniać:
1) utwory wystawione na stałe na ogólnie dostępnych drogach, ulicach, placach
lub w ogrodach, jednakże nie do tego samego użytku;
2) utwory wystawione w publicznie dostępnych zbiorach, takich jak muzea, galerie,
sale wystawowe, lecz tylko w katalogach i w wydawnictwach publikowanych
dla promocji tych utworów, a także w sprawozdaniach o aktualnych
wydarzeniach w prasie i telewizji, jednakże w granicach uzasadnionych celem
informacji
Art. 33(4).
Wolno korzystać z utworów w związku z prezentacją lub naprawą sprzętu.
A więc:
Widzę, że to pytanie pojawiło się na kolejnym forum... Krew mnie zalewa gdy czytam jak kolejny raz ktoś pyta się o to, czy klub będzie ścigać "focących na dziko". W naszym kraju jest tendencja do kombinowania i oszustw więc krótka piłka- chcecie fotografować pociąg-zapłaćcie za bilet bądź gonienie autem.
W imieniu klubu proszę-nie okradajcie nas.
To chyba nie my tu kombinujemy.
A więc zmotoryzowani - jako obywatele RP znajdujący się na terenie RP - macie prawo fotografować taki pojazd. (maszynista i drużyna pociągu jest też SZCZEGÓŁEM całości - droga wolna). Info o tym, że ktoś będzie rozpowszechniał czyjś wizerunek bo nie zapłacili ?haraczu? nie będę podciągał pod nawoływanie do łamania prawa, które się zgłasza na policję, bo nie popadajmy w paranoję, ale sprawa dla osoby, która gdzieś w necie się znalazła z czymś takim jest wygrana.
A teraz coś dla KSK na przyszłość: zobaczcie, jak zupełnie inaczej i przyjaźnie by brzmiało: "Prosimy Was focących pasjonatów o dobrowolną wpłatę jakiejkolwiek kwoty na konto xxxxxxxxx"? Fajne co? Kosztowało mnie papierosa, który dał mi czas na pomyślenie.
Dziękuję dobranoc.
P.S. Kiedyś chciałem być członkiem KSK, jako, że pasjonuje mnie kolej, zadzwoniłem pod nr telefonu z Waszej strony. Osoba, która odebrała mówiła głównie o pieniądzach, składce i pieniądzach :), nasłuchałem się od znajomych itp. Nic z tego sobie nie robiłem, zwlekałem, ale po tym, jak przed Wolsztynem we Wrocławiu zadając proste pytanie członkom Waszego klubu zostałem objechany przy około setce ludzi na peronie, zrozumiałem, jestem niedoszłym członkiem klubu i tak zostanie. Moja opinia, nie będę pisał o co chodzi, bo nie ma to sensu, chodzi o to byście trzymali się swojego statutu stowarzyszenia, bo na mnie wywarło to wrażenie firmy, dlatego w tekście nazwałem Was firmą. Promowanie działań chroniących kolej ma być korzystne dla obu stron, a mnie np odpycha Wasze zachowanie. Nastawienie do ludzi niezrzeszonych może mieć wpływ na Was choćby myśląc o ich wciągnięciu do Waszego klubu.
P.S. 2. Nigdy nie organizowałem takiego pociągu, a tylko imprezy masowe w postaci koncertów, ale wydaje mi się, że takie akcje nie mają na celu zarabiania na siebie, tylko wymagają wkładu finansowego organizatora, gdzie ten nie płacze, że poprzednie były stratne.
Męska decyzja, godzimy się na to i robimy, albo nie chcemy stracić i trzymamy tabor w szopie chowając go przed ludźmi (nie ma możliwości wejścia do środka, bo nie wolno na polecenie KSK - taką informację otrzymałem ja i 3 znajomych chcąc pokazać im wnętrze)