eehh..chodziło mi o cały aparat cięgłowy, czyli hak ciegłowy, łubki, sworznie, śruba dwustronna, rękojeść i pałąk. Aby zdemontować całe urządzenie, trzeba podnieść pudło w górę, bo inaczej nie dostaniemy się do nakrętki urządzenia cięgłowego. Demontaż samego aparatu łączeniowego to wyciągnięcie zawleczki i sworznia łączącego łubki z hakiem ciegłowym, co nie jest prostą rzeczą. Generalnie kradzież tego aparatu pomiędzy 2-ma ostatnimi wagonami jest pozbawiona logiki. Jeżeli już, to mogli wyciągnąć aparat łączący na końcu pociągu. Tylko podstawowe pytanie: po co to? Osobiście uważam, że robili manewry i zapomnieli o połączeniu ,,na pałąk".