Nic nie zastąpi sprężonego powietrza. Jeśli komputer nie jest na gwarancji, można go rozkręcić i przedmuchać. Złapiecie się za głowę, gdy zobaczycie ile tam jest kurzu. Ponadto można wydmuchać kurz, który "siedzi" gdzieś między różnymi elementami układu chłodzenia i nawet go nie widać. Sprężone powietrze można kupić za 10-15 zł., a jedna butelka wystarczy na więcej niż jeden raz. Dzięki temu nic nie trzeba rozkręcać (jedynie obudowę), by pozbyć się kurzu praktycznie z każdego miejsca.
Ze swojej strony mogę jeszcze polecić wszystkim, którzy mają problem z przegrzewaniem się komputera, aplikację
SpeedFan. Na moim laptopie nie mogę z jej poziomu sterować prędkością wentylatora, można jednak kontrolować temperaturę podzespołów i w porę wyłączyć symulację. U mnie pełna moc wiatraków uruchamia się przy temperaturze ok. 75-77 stopni Celsjusza. Jest to dla mnie znak, że należy wyłączyć MaSzynę. SpeedFan można skonfigurować tak, by po osiągnięciu wskazanej temperatury (najlepiej kilka stopni mniej niż wartość krytyczna - u mnie 73 stopnie Celsjusza) pojawiał się komunikat. Kiedyś nawet miałem go w avatarza.
Ponadto jeśli ktoś ma laptopa, warto pomyśleć o podstawce chłodzącej (tylko, gdy nawet czyszczenie nic nie daje). Lepsze odprowadzanie ciepła możemy też uzyskać dzięki umieszczeniu laptopa na jakiejkolwiek podstawce, byleby nie dotykał biurka. Można zastosować zwykłe nakrętki od butelek (OIDP to był pomysł Ra). U siebie zastosowałem konstrukcję bardziej stabilną i wyższą - elementy są przymocowane do drewnianej deski.
Warto się jeszcze zastanowić czy nie da się zmniejszyć temperatury od strony software. U mnie aż tak tragicznie nigdy nie było, ale u niektórych wyłączenie GG (istnieją mniej zasobożerne odpowiedniki jak
Miranda), przeskanowanie
MalwareBytes' Anti-Malware,
HitManPro i zainstalowanie dobrego antywirusa (np.
Comodo) pomogło znacznie obniżyć temperaturę podzespołów. Można też zmienić ustawienia grafiki 3D (np. Catalyst Control Center dla kart ATI). W przypadku MaSzyny można zastosować kilka "ficzerów" w eu07.ini.