Problem z dyskiem zewnętrznym

[Sawi]

Krótkie info. Dziś prawdopodobnie padł mi dysk zewnętrzny na którym miałem poprawki oraz projekty. Miałem zrobić rano backup, ale nie zdążyłem niestety. Zazwyczaj pomagał reset kompa lub jego ponowne podłączenie. Próbowałem kilka razy i bez żadnych rezultatów. Jedynie od czasu do czasu pojawia się jego partycja i nic więcej. Gdy na nią kliknę następuje zawias. Dysk sprawia wrażenie jakby działał, bo miga kontrolka i słychać jego prace, ale nic poza tym. Po jego odłączeniu komputer działa normalnie. Być może to też wina tego, że nie raz komp bywał uśpiony. Cóż tak czy siak jest lipa, bo to zbór kilku ładnych lat. @hanys jeśli posiadasz sklejki, to poproszę. Zaniosę dysk serwisu zobaczymy co powiedzą. Obawiam się raczej tego najgorszego niestety. Dysk to Transcend StoreJet 512GB zakupiony kilka lat temu okazjonalnie, więc już jest po gwarancji. Temat założyłem bo być może miał już ktoś podobny problem i go rozwiązał.

[DieselPower]

Nie było żadnych niepokojących

Mamy trzy możliwości:
- uszkodzony kontroler usb
- uszkodzony dysk
- obie możliwości

W środku siedzi zwykły talerzowy WD, gdyby był zrzut z S.M.A.R.T. to można by było ocenić czy dysk jest zdrowy, czy nie. S.M.A.R.T. można odczytać z użyciem Crystal Disk Info, HDDScan czy HD Tune. Jeśli jest padnięty sam kontroler to wystarczy wyjąć dysk i podpiąć pod sata.

W przypadku gdy głowica uszkodziła powierzchnię talerzy, to im więcej wykona obrotów, tym więcej danych można stracić. W ekstremalnym przypadku można przełożyć talerze do innego sprawnego, ale tego samego typu dysku.

Więc w takim przypadku jedynie trzeba sprawdzić co powoduje problemy - czy to jest dysk, czy tylko sam kontroler.

Tutaj pokazane jest jak rozebrać obudowę i dobrać się do dysku:

[RoboBatman]

@Sawi ponieważ jest w cholerę modeli tych dysków-zapytam wprost: to był talerzowiec HDD czy już dysk nowszej generacji oparty na pamięciach flash - SSD?

[Sawi]

Robo obstawiam, że to jest dysk talerzowy ponieważ ma kilka lat jakby nie spojrzeć, a SSD są od niedawna na rynku. Pomyliłem się co do jego pamięci bo to 500 tka, a nie ja z początku myślałem 512. Dzięki za filmik niebawem to sprawdzę, tylko nabędę takiego małego krzyżaka, bo w zestawie, który kupiłem jakiś czas temu niestety go brak.

[brytan13]

Tylko Sawi nie "grzej" dysku w zamrażarce bo to totalna bzdura.

[Sawi]

Spokojnie nie zamierzam, nie jestem pewnego rodzaju samobójcą. Zależy mi na tych danych i zrobię co będzie w miarę mych możliwości by ich nie stracić.

[Benek]

Podłączasz dysk do laptopa za pomocą kabla przejściowego z USB?

[Sawi]

Nie mam laptopa. Od kilku lat używam komputera stacjonarnego. Ten kabel to z czego wyczytałem USB A wtyk x2
USB B mini wtyk.

[Benek]

Miałem ten sam problem co Ty, ale przy podłączeniu do laptopa. Słychać było charakterystyczne klekotanie przy próbie rozruchu talerza. Poczytałem trochę w Internecie i okazało się, że przyczyną mogą być zbyt słabe napięcia na portach USB (akurat podłączałem go do dość leciwego laptopa, co tłumaczyłoby to zjawisko). Zaopatrzyłem się aktywny usb hub. To jest coś w rodzaju rozgałęziacza USB, przy czym aktywny oznacza, że ma swoje własne zasilanie. Dzięki temu większe napięcie pozwala na rozruch talerza za każdym razem. Z ciekawości podłączyłem sam dysk bez huba do nowszego laptopa i dysk ruszył. Tak więc żeby nie wydawać pieniędzy, możesz spróbować podłączyć dysk do innego sprzętu. Dopiero w ostateczności zanieś do serwisu, bo możliwe że zapłacisz za usługę odzyskiwania danych, a w rzeczywistości dysk jest sprawny, tylko potrzebuje więcej mocy.

[Sawi]

Tylko wiesz dziwne by to trochę było, bo owszem na jednym USB występowało za słabe napięcie, ale na dwóch dysk działał bez zarzutu. Poza tym co opisałem nieco wyżej. Spróbuję tej opcji z innym sprzętem aczkolwiek raczej za wiele to nie da myślę, bo próbowałem różnych gniazd w kompie i nadal było to samo.

[matek123]

U mnie w pierwszym komputerze dyski tależowe padały prawdopodobnie od słabego (zużytego) zasilacza.

[Benek]

Ten starszy laptop ma również trzy porty i żaden nie był go w stanie uciągnąć. Pamiętam, że gdy zaczęły się problemy, to tak jak u Ciebie losowo dysk był widoczny w systemie. Z czasem coraz rzadziej, ale jak się już zamontował automatycznie, to też nie mogłem wejść w jego system plików. Powinieneś przyjąć do wiadomości, że podzespoły Twojego peceta się starzeją ;-)

[Sawi]

Hmmm no cóż komp będzie miał w tym roku 5 latek, więc latka lecą wiadome. No nic sprawdzę i oby się udało. Szkoda mi by było tych danych. A właśnie co polecasz, gdzie najlepiej je trzymać? Skoro dyski jak się okazuje to niezbyt bezpieczne rozwiązanie. Ja niestety zawierzyłem temu, że jak zewnętrzny to mega bezpieczny i teraz cóż zbieram tego żniwo.

[Benek]

Szkoda mi by było tych danych. A właśnie co polecasz, gdzie najlepiej je trzymać?

To zależy od rodzaju danych. Podzieliłbym je na trzy grupy i od tego uzależnił nośnik:

• Dane, którymi chcesz się podzielić z innymi i do których masz prawa.
  Przykłady: zdjęcia przyrody, architektury, oprogramowanie wydane na wolnych licencjach (open source), książki oparte na licencji CC, czy prezentacje.
  W takim przypadku wykorzystałbym dostępne serwisy/portale jak Instagram, Facebook, czy GitHub.
  
• Dane, do których masz prawa, ale niekoniecznie chcesz je udostępniać światu. W przypadku wycieku takich danych przebolejesz ten fakt.
  Przykłady: rodzinne zdjęcia, praca magisterska, zdjęcia na tekstury, wszelkie inne projekty, które tworzysz i nie chcesz ich udostępniać, dopóki ich nie skończysz.
  Podobnie jak wyżej z ustawieniem uprawnień jako prywatnych, przy czym możesz pomyśleć o jakiejś chmurze danych. Czyli teoretycznie dostęp do danych masz tylko Ty (i być może administracja serwisu).
  
• Dane, do których masz prawa, ale nie mogą wyciec.
  Przykłady: Twoje zdjęcia nago, zdjęcia z Twoją kochanką, skany dokumentów, które zawierają dane osobowe.
  Tutaj jednak najlepszym rozwiązaniem jest kilka szyfrowanych dysków, tak aby mieć więcej kopii.
  

[Sawi]

Dzięki za szczegółowy opis, czyli trzeba pomyśleć o tej tzw chmurze. Rozważę opcje Dropbox'a.

[DzordZ]

Warto rozważyć, ile utrata danych może kosztować, dość popularny jest już NAS. Kupno gotowej skrzynki z kilkoma (zwykle 2 lub 4) dyskami, ustawienie ich na mirroring też jest dobrym pomysłem na proste przechowanie danych.

[Sawi]

Zależy ile to kosztuje, bo jak jest drogie to zdecydowanie odpada, gdyż mam inne wydatki.
EDIT:
No to tak nie do końca byłem przekonany, ale spróbowałem. Odgrzebałem jakiegoś linux'a i o dziwo dysk w mim jest widoczny. Więc wygląda na to, że Beny masz rację i to Windows go w jakiś sposób blokuje.

[Benek]

Mnie chodziło o coś innego, mianowicie o zbyt małe napięcia na portach USB. Nie jest wykluczone, że po kolejnym podłączeniu dysk znów nie ruszy (nawet na Linuxie). W każdym razie masz pewność, że dysk działa. Zrób sobie backup danych na inny nośnik.

[Sawi]

Aaa rozumiem. Z tym skopiowaniem jest problem taki, że jedynie udało mi się tylko część skopiować na inny nośnik. Mimo wielu prób Linux odrzucał moje prośby. Być może cześć tych danych uległa uszkodzeniu i niestety poszła na straty.

[Benek]

To że nie skopiowałeś wszystkich plików może być także przyczyną słabych napięć. Miałem dokładnie to samo. Masz następujące wyjścia (posortowane od najprostszych i najtańszych, do najtrudniejszych i najdroższych):

• odłączyć od komputera wszystkie zbędne wtyczki z portów USB, zrestartować peceta i liczyć na to, że uda się tym razem podłączyć dysk oraz skopiować wszystkie pliki,
• skorzystać z innego komputera, by podłączyć dysk i skopiować dane,
• rozebrać obudowę dysku zewnętrznego, rozkręcić obudowę komputera i podłączyć dysk bezpośrednio do płyty głównej. Tutaj jednak musisz mieć zgodność interfejsów SATA, ale raczej będziesz miał, skoro i sprzęt i dysk mają swoje lata,
• zaopatrzyć się w aktywny hub USB.

[Sawi]

To tak:
- pierwsza opcja powtarzana kilkukrotnie bez rezultatu
- druga niestety oba nic nie widzą
- trzecia była po części sprawdzana i również nadal zawartość dysku niewidoczna
- czwarta jeśli to nie drogie, mogę spróbować

[Benek]

Jak trzecia nie działa, to nie ma sensu próbować z hubem (koszt to ponad 100 zł). Co to znaczy, że:

trzecia była po części sprawdzana i również nadal zawartość dysku niewidoczna

?

[Sawi]

To znaczy, że SATA nic nie zmienia niestety. Mam kompa rozbebeszonego od roku i trzeba będzie go odkurzyć i wreszcie poskładać.

[Benek]

Ok, ale podłączyłeś również zasilanie dysku drugim kablem (tak jak na tym rysunku)?

[Sawi]

Tak próbowałem różnych kombinacji i jeszcze raz wszystkie gniazda usb też sprawdziłem.