W Niemczech w kasie czy automacie biletowym można kupić bilety od wszytkich przewoźników. Nawet korzystająć z kilku przewoźników na swojej drodze, mamy jeden bilet, więc obce sobie firmy (nie spółki!) jakoś potrafią się dzielić :|
Dokladnie. Nawet sie nie moge doliczyc, ile jest roznych firm kolejowych w BaWü. Kupuje bilet Baden-Württemberg-Ticket (19€ na jedna osobe lub 29€ na do pieciu osob), wazny w dzien powszedni od 9:00, w swieto i weekend od 00:00, a zawsze do 3:00 nastepnego dnia, i jezdze dowolnie po calej BaWü wszystkimi pociagami regionalnymi do IRE wlacznie (czyli wszystkie poza ICE/IC/EC/nocne), a czyjej spolki one sa, to mnie nie interesuje. N.p. jade DB do Karlsruhe, KVV do Freudenstadt, OSB do Offenburg, DB do Basel Bad, SBB do Basel Hbf i jestem w Bazyleji (tak, bilet na Badenie-Wirttembergie jest tez wazny w Szwajcarii w Bazyleji i w Schaffhausen), i mnie to nic nie obchodzi. W ruchu dalekobieznym nie wiem jak jest, bo to wszystko prawie jest DB, na polnocy jest jeszcze InterConnex, to tam nie kupie biletu u DB, ale tez nigdzie indziej, bo sprzedaz jest o ile wiem tylko w pociagu.
Co dla mnie bylo i dalej jest absurdem PKPowskim: Ide na dworzec centralny w Warszawie, patrze na rozklad jazdy bo chce gdzies pojechac, a tu,
*****, peronu nie pisze. Pytam w kasie (po odstaniu kilometrowej kolejki). Nie wiedza, to dopiero pol godziny przed odjazdem bedzie wjadomo. W miedzyczasie czesciowo juz jest stale, ale i tak... Jak pojde w Stuttgarcie na dworzec pod koniec marca, i sprawdze, z ktorego peronu odjezdza ICE do Berlina, to w listopadzie tez bedzie jechal z tego samego peronu o tej samej porze.