Co do hobby, wszystko jak w życiu musi być wypośrodkowane. Generalnie obserwując życie, to tak: - młode małżeństwo (z reguły mało czasu na pierdoły), małżeństwo z wieloletnim stażem- dużo czasu na pierdoły.
Swego czasu obracałałem się wśród wędkarzy i zadawałem im pytania co żony na to. Dostawałem półżartem półserio odpowiedzi, iż "stara" jest zadowolona nawet, że wybywam z domu (nie wnikam dlaczego :)), albo co stara ma do gadania albo taki dowcip:
-moja stara jak idę na ryby spogląda na zegarek
drugi wędkarz:
- to powiedz jej, że ma szczęście, bo moja spogląda na kalendarz :)
Nie wnikam w powody rodzinne, każdego sprawa.
Ale wnikam w MK, którym jazda ileś godzin to tragedia. Albo się jest MK, albo nie :).
Wydaje się mi, iż Women niepotrzebnie założyła ten wątek, bo ze zlotu nic nie wyniknie. Mówiłem jej, że to sensu nie ma, ale mnie nie posłuchała.
Ja osobiście optowałbym za propozycją Sakoriusa lub ktoś wspominał coś o Katowicach, że tam coś można zorganizować (dlatego aby połączyć spotaknie towarzyskie i jakieś atrakcje kolejowe). Jeśli jest ktoś, kto ma jakieś możliwości organizacji atrakcji kolejowych, to może niech coś w tym wątku napisze. Tylko zasadnicze pytanie: czy warto?
Jak na razie w większości wypadków Wasze zachowanie, to przypomina mi zachowanie dziewicy: chciałabym, ale się boję, albo inne: mieć ciastko i zjeść ciastko.