Zjazd miłośników kolei

[moko_loko]

Dogadajmy się w końcu.Ja moge zorganizować tą impreze w krakowie tylko musialby ktoś mi w tym pomóc chodzi mi o plan itd.Chiałbym aby mi w tym pomogli ludzie z krakowa.

pozdrawiam moko_loko

[_KAT_]

Co żeście się tego Krakowa chwycili?
Rozumiem, że miasto, które wygra ankietę, prawdopodobnie (na 80%) będzie miastem spotkania?

Narazie Kraków ma 6 głosów. Katowice prowadzą z 12 ;)

[Rudzik]

Tylko porównaj sobie Katowice i Kraków pod względem atrakcyjności i np. hoteli (nocleg), restauracji (kolacja).
Bez urazy dla mieszkańców. 

[DiDok]

To w końcu ten zjazd będzie miał tematykę kolejową, czy odbędzie się tylko po to, by się spotkać?

[Rudzik]

I to i to:)
Spotkamy się i pogadamy o kolei.

[201E-003]

A ja mimo wszystko proponuję Katowice.

In plus:
- dobrze rozwinięta komunikacja
- dobrze rozwinięta sieć kolejowa
- dostępność hoteli/hosteli jak w innych miastach
- możliwość zwiedzenia chociażby ZT w Katowicach, Tarn. Górach
- możliwość zwiedzenia skansenu TOZKiOS w Pyskowicach (nawet z czynnym parowozem, wystarczy, że zrzucicie się na dwie tony węgla (~800zł) i możecie mieć nawet czynny parowóz na wyłączność), ponadto bogata kolekcja parowozów i spalinówek
- możliwość zwiedzenia parowozowni Bytom Karb wąsk. wraz z uruchomieniem pociągu specjalnego z Bytomia do Tarnowskich Gór (Miasteczka Śl.) a przy tym zwiedzenia zabytkowej kopalni rud srebronośnych w T.G. i skansenu maszyn parowych (w tym parowozów)
- specyficzny śląski klimat (może i mało tutaj zabytków, ale nie każdy lubi Wawel ;))

Pzdr. Dimekk

[EP07-1057]

- możliwość zwiedzenia skansenu TOZKiOS w Pyskowicach (nawet z czynnym parowozem, wystarczy, że
Pzdr. Dimekk

Byłem zwiedziłem, właściciele to moi bardzo dobrzy znajomi :)

[_KAT_]

Też miałem okazję ich poznać pomagając pracować w Pyskowicach ;)

Uważam, że Katowice nie odbiegają zbyt wiele atrakcyjnością od Krakowa. A jeśli o restaurację to nie wiem po co, aż tyle krzyku. W każdym mieście znajdzie się miejsce, w którym można coś zjeść.

Chyba, że oczekujesz na jakieś specjalne dania koło 200zł ;)

[Rudzik]

A jeśli o restaurację to nie wiem po co, aż tyle krzyku. W każdym mieście znajdzie się miejsce, w którym można coś zjeść.

Chyba, że oczekujesz na jakieś specjalne dania koło 200zł ;)

Dobra OK może troszkę przesadziłem z restauracją.
Dla mnie tam hotdog z budki przy dworcu starczy:)

[EP07-1057]

Chyba, że oczekujesz na jakieś specjalne dania koło 200zł ;)

Mi zwykła pomidorowa wystarcza nie chce żadnych homarów czy kawioru. Mam nadzieję że zjazdowicze też nie będą mieli wygurowanych wymagań w tym kontekście... choć to sprawa indywidualna.

Dobra OK może troszkę przesadziłem z restauracją.
Dla mnie tam hotdog z budki przy dworcu starczy:)

Nie zniżajmy się do poziomu sokistów nie będziemy  w 20 osób stać i czekać na hamburgera czy hotdoga :)

[Rudzik]

Nie zniżajmy się do poziomu sokistów nie będziemy  w 20 osób stać i czekać na hamburgera czy hotdoga :)

No to knajpka dworcowa - tanie są takie:)

[REWIZOR]

No to macie bar Europa, smacznie i tanio.

[Rudzik]

No to można powiedzieć, ze kwestię posiłków mamy ustaloną:) Jeszcze tylko to nieszczęsne miasto...

Pls Kraków:):)

[REWIZOR]

Pls Kraków:):)

Nie :).

[uetam]

Jak wg was ktos z Gdyni ma dojechac na zlot do Katowic?
10h w pociagu? Powodzenia ;)

[mechatronik]

Jak wg was ktos z Gdyni ma dojechac na zlot do Katowic?
10h w pociagu? Powodzenia ;)

Dlatego właśnie najlepszym wyjściem byłaby Łódź :). Jak by nie było to jest w centrum Polski :).

[Rudzik]

Znowu się zaczyna:

Osoba z Łodzi - o Łodzi
Osoba z Katowic - o Katowicach
Osoba z Krakowa - o Krakowie (ja też:) )*

Poczekajmy na ankietę. Później ew. będziemy się bić gdzie jedziemy.

*nie z Krakowa tylko o Krakowie:)

[_KAT_]

Dobra.

Ile osób wybiera się znad morza?
Może tak zrobimy....

[uetam]

Dlatego właśnie najlepszym wyjściem byłaby Łódź :). Jak by nie było to jest w centrum Polski :).

Idac dalej tym tropem i tak najlepszy dojazd jest do Poznania ;)

[REWIZOR]

Mateu mów za siebie. Dla mnie Poznań za daleko. Wystarczy mi go 2 razy w miesiącu :).

[EP07-1057]

Dobra.

Ile osób wybiera się znad morza?
Może tak zrobimy....

Ja się wybieram nad morzem i spędzę w pociągu 17 godzin ponad i nie narzekam przejchałbym każdą ilość kilometrów.

[EP08_015]

Ja tez pod warunkiem że nie byłbym zonaty. Niestety problemy małżeńskie bardzo sprawy hobbystyczne ograniczają. Przy okazji ostrzegam ewentualnych przyszłych zonkosiów - kobitka = ograniczenia w uczestnictwie zlotowym itp. No chyba ze sama lubi kolej i na takowe pojdzie z męzusiem.

Jakby zlot byl w bydzi to nie ma sprawy, ale gdzies dalej to lipa niestety. Zaczekam na fotorelacje ze zlotu.

Rulz Mariusz i inna wiara z bydzi kiedy na piwko wyskoczymy?

[REWIZOR]

Włodek. A nie mówiłem ;)

[uetam]

Przy okazji ostrzegam ewentualnych przyszłych zonkosiów - kobitka = ograniczenia w uczestnictwie zlotowym itp. No chyba ze sama lubi kolej i na takowe pojdzie z męzusiem.

Jak dla mnie to stereotypy sa ;) Ufac sobie trzeba :P

[Mariusz1970]

Rulz Mariusz i inna wiara z bydzi kiedy na piwko wyskoczymy?

Kiedy tam będziecie chcieli :)
Rulza poznałem, Ciebie nie znam i Pawła również, chętnie poznam :)
Kto tam z Bydzi jeszcze jest, niech się zgłosi.

[EP08_015]

No to trzeba sie skrzyknąc. Rulza rok nie widziałem. Pawła tez jakos tak jeszcze jak był bar na Kołobrzeskiej "Bar u przyjaciół".

Jak dla mnie to stereotypy sa ;) Ufac sobie trzeba :P

Mateu to nie tak że zaraz ufać. Widzisz jak się chajtniesz to zrozumiesz. Tak samo ja nie rozumiałem tych co mieli zony i rodziny a czekało się na dodatki do symka miesiącami i poganiało ich. Teraz to rozumiem. I Ty też kiedyś zrozumiesz. Większośc kobitek taka jest. Chcą by facet był przy nich, przy domu a nie gdzieś się szlajał z kumplami lub wyjezdzał gdzies na kilka dni. Zeby nie było niejasności - nie mam zony zołzy itp, po_prostu ona chce bym się trzymał domu i rodziny. Ćóż pewne etapy już się skonczyly. A już niedługo nowy (mam nadzieję) MK się pojawi, to tym bardziej nigdzie nie pojadę.

Rewizor - zgadza się miałeś reację.

[uetam]

Chcą by facet był przy nich, przy domu a nie gdzieś się szlajał z kumplami lub wyjezdzał gdzies na kilka dni. Zeby nie było niejasności - nie mam zony zołzy itp, poprostu ona chce bym się trzymał domu i rodziny. Ćóż pewne etapy już się skonczyly.

Nie wiem, ja twierdze ze malzenstwo to nie jest koniec swiata. Trzeba nadal miec swoje zainteresowania bo czlowiek zwariuje. Co jest zlego w szlajaniu sie z kumplami po torach ?;) To chyba lepsze niz lazenie po pubach o niepewnej reputacji po nocach. Tak uwazam ja, i tak uwaza moja "zołza". A bliskosc, bliskoscia. Mozna byc blisko siebie widzac sie raz w tygodniu ;)

[REWIZOR]

Mateu to nie tak. Pogadamy po ślubie. Uwierz zrozumiesz wtedy o co nam chodzi ( bez urazy).

[EP08_015]

Dokładnie tak. Zapytajcie MC_Zapkiego jak to jest i co się dzieje w domu jak facet zaczyna za duzo lub coraz więcej czasu poświęcać hobby niż rodzinie. Dziwie się że mam czas raz po raz coś pomodelować dla symka. Ale już o nocnych pogawętkach nie ma mowy, jak to kiedys bywało do 4 lub 6 rano. Niestety hobby staje się po ślubie już ostatniopanową rolą w zyciu aceta. Najpierw Żona i rodzina, pózniej dom i sprawy domowe, później praca bo jakoś trzeba zyć, potem na samym końcu jak czasu starczy to hobby. Tak to jest...

[EU07-033]

Dokładnie tak. Zapytajcie MC_Zapkiego jak to jest i co się dzieje w domu jak facet zaczyna za duzo lub coraz więcej czasu poświęcać hobby niż rodzinie.

Byłem w podobnej sytuacji Panowie, także wiem coś na ten temat, ale jak to mówią do wszystkiego można się przyzwyczaić tylko potrzeba czasu.