0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Ehh...nieuwaga kierowcy...pewnie po prostu jechał mając gdzieś tory i nadjeżdżający pociąg...
Niezgadzam się ! Tam zlikwidowano zapory, przejazd jest niestrzeżony. Niestety oszczędności w PKP .... Kiedyś jak był strzeżony to zapory były zawsze opuszczone ( zła widoczność dla kierującego,tam już kilka osób zginęło podobnie ), a na znaku była informacja dla kierowcy iż ma dać sygnał dźwiękowy to zapory zostaną podniesione. Tam zawsze była zła widoczność do tego mgła, i pech.... To akurat były pociągi które nie mają tam przystanku więc miały zwiększoną prędkość.