po drugie powinien być skoncentrowany nawet jeśli to drugi lok
hahahaha :D sory nie mogłem się powstrzymać.
Co do całej sprawy, jak ktoś jest wałem i kisi się w swoim życiu, nie czerpiąc z jego przyjemności, wałem zostanie zawsze... ktoś ma poczucie humoru, wprowadza trochę radości, wygłupów w swoją pracę nie szkodząc tym nikomu/niczemu to się czepiają pasożyty :D najlepiej idźcie naskarżyć bo on zrobił, jak małe dzieci, Wy faktycznie jesteście zgredami, ułożonymi, zawsze z zasadami? Jeśli tak to współczucia ;)
Widzisz, Ty antywale i antyzgredzie z dużą wyobraźnią:
1)Tu nie chodzi o mnie (jeśli mialeś mnie na myśli), ale całe społeczeństwo pełnych zgredów mogących obejrzeć ten film. Wiadomo jak to ze zgredami jest....Może jego szef jest zgerdem, może nie. Ja przed umieszczeniem tego filmu w necie pomyślałbym o mechaniku i zakładałbym, iż ma właśnie szefa zgreda (z reguły szefowie to zgredy niezależnie od tego jacy by nie byli). Ja nie wiem jakie on ma relacje w pracy, ale ktoś kiedyś powiedział: dajcie mi człowieka, a paragraf się zawsze znajdzie. Nawet jeśli ten film miałby być pretekstem.
Rozumiem, że Ty to wiesz z góry wszystko i znasz sytuację - czujesz poprostu w moczu, rozumiem
2)Śmiać to się możesz, ale raczej ze swej krótkowzrocznośći.
Ja jak pisałem nie jestem związany z koleją, ale patrzę zdrowo-rozsądkowo, mechanik w kabinie po coś był i za coś mu płacą. Na pewno nie za to. Jedną z ostatnich rzeczy jakie można robić w pracy, to wygłupiać się i filmować to.
Ja Ci coś powiem na przyszłość po koleżeńsku: nawet jak w danym momencie nie masz co robić w pracy, to jak wchodzi przełożnony, to musisz udawać, że coś robisz, bo w pracy nigdy tak nie ma, żeby nie było co robić.
Co do samej koncentracji, którą tak wyśmiałeś, na czymś tam powinien być skoncentrowanym, masz tyle możliwości na czym powinien skupiać swą uwagę (bo chyba nie na dłubaniu w nosie).
Jak wspomnałem, lama jestem, ale co mówi na to instrukcja:
3)Byłeś kiedyś na dywaniku u pracodawcy w poważnej sprawie?
Tam przy takich rozmowach takie kity, że humor, że coś tam nie przejdą.
Gówno o życiu wiesz. Gdyby film podobny trafił do mojego szefa, to w zasadzie nie wiedziałbym jak się bronić, czy tłumaczyć. Mógłbym próbować, tak jak ktoś tam sugerował, ale chyba to tylko pogorszyłoby moją sytuację. Takie bajeczki można gadać kolegom z forum, ale nie szefowi. Na końcu prawdopodobnie powiedziałby, że na drugi raz, to mam se konia....., jak mi się chce spać czy nudzi mi się i taka byłaby rozmowa mniej więcej. Jakie wyciągnąłby konsekwencje wobec mnie tego nie wiem.
Jeszcze jest jeden ważny aspekt sprawy, czy filmujący miał pozwolenie na przebywanie w kabinie. Jełśi nie miał, tym gorzej dla mechanika, jeśli miał to oby dwóm się może oberwać. O to też by mnie pytał. Na koniec dodałby, że szytem głupoty było nagrywanie tego i wystawienie filmu w necie.
W pracy różne rzeczy się robiło, ale właśnie wałem był ten, kto dał się złapać.
4)Sprawa może (zwracam uwagę na słowo może, bo tu trzeba pisać jak do dzieci - może choć nie musi) mieć szerszy wymiar, mianowicie wizerunek firmy. Ludzie oceniaja to co widzą i nie zagłębiają się w szczegóły techniczne. Gdybyś był dyrem i zobaczyłbyś ten film (nieważne jaką drogą dotarłby on do Ciebie), albo co gorsza twoj znajomy też dyro zobaczyłby ten film i zapytał Cię, Ty słuchaj, ale tam u Ciebie w firmie się dzieje....- co robisz?, Zapewne odpowiesz, eeee to przecież tylko takie żarty....., nic takiego.
Przestań się chłopie ośmieszać, bo albo jesteś głupi albo naiwny. Byłem mimowolnym świadkiem takiej rozmowy 2 bossów.
Może też zobaczyć ten film dziennikarz (głupi pismak jak zwykliście o nich mawiać). On się nie musi znać na szczegółach technicznych, ale pierwsze wrażenie to takie, mechanik był w stanie nietrzeźwym.
Ocenia się to co się widzi. Ja zresztą też wielu rzeczy technicznych nie wiem. Rozumiem, że Ty wiesz wszystko.
5)Jeśli bronisz tego gnoja co umieścił ten film w necie, jesteś takim samym gnojem jak on. Jeśli nie dotarło do tej pustej twej mózgownicy, że jedynym moim celem jest obrona mechanika, przed ewentualnymi konsekwencjami i napiętnowanie tego typu zachowanie, jakim było umieszczenie tego filmu w necie, to zrozum w końcu (może dotrze).
6)Odpowiedz sobie na jedno proste logiczne pytanie (mam nadzeję, iż Cię ono nie przerośnie). Zamieszczając ten film w necie zwiększa/ zmniejsza się ryzko przykrych konsekwencji dla mechanika (jakiekolwiek te przykre konsekwencje miałyby być- chociażby rozmowa wyjaśniająca.)
7)
najlepiej idźcie naskarżyć bo on zrobił, jak małe dzieci, Wy faktycznie jesteście zgredami, ułożonymi, zawsze z zasadami? Jeśli tak to współczucia ;)
A gdzie ja napisałem, że tak zrobie lub ktoś z forum?
Wręcz przeciwnie, chciałem, aby ten fakt ukryć i doprowadzić do tego, że ten film zginie z sieci. Nie ma dowodu, nie ma o czym mówić.
Może chciałeś sobie po mnie pojeździć tak dla jaj, ale ja się byle komu nie daje jeździć- zapamietaj to sobie.
W sumie na dobrą sprawę jak mnie się wydaje, to staliśmy po jednej stronie barykady.
8)
hahahaha :D sory nie mogłem się powstrzymać.
Na drugi raz jak nie będziesz mógł powstrzymać, idź do kibla i popuść sobie. To lepiej Ci zrobi, hahahaha :D
9)Przykre jest to, że trzeba na tym forum pisać wprost i mam świadość, iż im więcej piszę ta ten temat, tym paradoksalnie mógbłym zaszkodzić mechanikowi.
Do dotyczy także innych wypowiadających się w tej sprawie.
10)Pomyliłem się w całej rozciągłości co do oceny filmu, sytuacji, zachowania i konsekwencji zamieszczenia tego filmu w necie. Wszyskich urażonych i nieurażonych bardzo przepraszam. Wstawcie ten film ponownie i zapodajcie linka. Sorry
hejnal:
Nieważne jakie były prawdziwe wtedy powody, ważne jest, że mógł się przyczepić i się przyczepił. Sprawy od drugiej strony nie znam, wiem natomiast co pisał (jesli myślimy o tej samej sprawie).