Autor Wątek:  Porażenie kolejową trakcją elektryczną  (Przeczytany 17176 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline ET22_RULZ

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 592
  • User #13
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 24
Porażenie kolejową trakcją elektryczną
« Odpowiedź #30 dnia: 08 Kwietnia 2007, 23:15:47 »
Cytat: "EU05"
Ale przywalając w barierkę robisz to przypadkowo, nie zdając sobie sprawy z niebezpieczeństwa. Skacząc by dotknąć trakcji, jesteś świadom tego co robisz, robisz to z premedytacją i wiesz, że to niebezpieczne. To raczej inny przypadek niż ten który opisałeś.

Przeczytaj jeszcze raz dokladnie mojego posta.
"Nudzą Jacka takie sprawy, ciągła praca, brak zabawy"
Pozdrawiam,
Bartosz "ET22_RULZ" Wojciechowski

Offline Profeta

  • Wiadomości: 632
  • CM Czechowice-Dziedzice
    • Zobacz profil
    • http://my.opera.com/akvin-profeta/
  • Otrzymane polubienia: 1
Porażenie kolejową trakcją elektryczną
« Odpowiedź #31 dnia: 08 Kwietnia 2007, 23:16:15 »
Cytat: "Poscikk"
Tak jest. Polak potrafi. Ale gdyby było to zabezpieczone wina by leżała ewidentnie po stronie tego co skakał. I tak to jego wina ale w świetle naszego prawa to wina jest po stronie ekipy remontowej bo nie zabezpieczyli terenu. Tak to wyląda w świetle prawa i wedle niego ofiara tego wypadku jest niewinna. Nie łudźmy się ale takie są polskie realia...

Nie jestem pewien czy ofiara jest niewinna w świetle prawa, ale pewne jest, że skazana już nie będzie. Kozłem ofiarnym zostanie ekipa (być może). Cóż... U nas bandziory spalą pociąg to winna jest instalacja elektryczna. A ciekawym jest, że ja przejechałem kiblami 20XX sporo ponad 1000 km i nigdy się nie zapaliło. Jakoś biedni szalikowcy widocznie pecha mają. Musiałem o tym wspomnieć, bo jestem wkurzony jak mało kiedy.
Pozdrawiam!
EP05 (100%), EU05 (100%), Projekt 201E (100%), Kabina SU46/SP47 (100%), Kabina 4E (100%), 104E (100%), Traxx F140MS (100%), Eurosprinter ES64F4 (80%).
www.my.opera.com/akvin-profeta

Offline Helmutt

  • Wiadomości: 78
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 0
Porażenie kolejową trakcją elektryczną
« Odpowiedź #32 dnia: 25 Kwietnia 2007, 08:55:38 »
Gdy zaczynałem pracę na kolei, przeżyłem pewną mrożąca krew w żyłach przygodę.
Pracowałem jeszcze wtedy jako robotnik torowy. Któregoś piątku dostaliśmy polecenie (po 15-tej - nadgodziny!) że należy pilnie rozładować wagon załadowany podkładami. Był to eaos, odstawiony na boczny tor przy miejscu gdzie podkłady należało rozładwoać. Nad wagonem była trakcja elektryczna...
Dzień był w miarę ładny, jednak po południu zaczęło się chmrzyć a po 15-tej to już padał regularny deszcze. Toromistrz z tej działki co miał nas nadzorowac poszedl sobie do nastawni 300 m dalej aby flirtować z dyżurną ruchu, co było jego ulubionym zajęciem.
Podkłady od góry były związane grubym drutem, aby nie pospadały podczas jazdy, więc dwóch naszych kolegów weszło na górę i przy pomocy brzeszczota do metalu zaczęło przepiłowywac drut. Reszta z nas (było nas w sumie 8 chłopa) stało obok eaosa. Dodam, że cały czs padało...
Nagle - JEBUT! Błysnęło i huknęło jak z armaty.
Co się stało - przepiłowany drut, odbił do góry i pierdzielnął w drut jezdny.
Chłopaki niemal zbiegli z tego wagonu i natychmiastowo wypalili z pół paczki fajek. Toromistrz zaraz przyleciał z nastawni, i jegopierwsze słowa brzmiały "Ku*** go mać! W dupę! Wszyscy zyją??? Wszyscy żyją???". Myslę, że podobnie jak my miał serce w gardle.
Mieliśmy tedy więcej szczęscia jak rozumu - dzień był deszczowy, odległość od drutu została niezachowana, nasz przełozony zamiast nas nadzorowac głuszył dyżurną ruchu - w ogóle zostało złamanych co najmniej kilka przepisów BHP - cud sie stał, że nie pierdyknęło żadnego z chłopaków z góry, ani żadnego z nas co stali przy eaosie.
Do dziś jak spotkam chłopaków ze "starej ekipy" to sobie wspominamy ten piątek....
Sekcja Eksploatacji ISE Wielki Kac