Skoki przecież nie kolidują z wyścigiem, kto nie chce nie musi oglądać (ja skoki na pewno będę oglądał, no chyba że TV mi się spali). Swoją drogą F1 interesuje mnie od 2000 roku tylko, że wtedy wyścigi leciały na DSF (niemiecki) i za bardzo nie chciało mi się tego oglądać. Szkoda tylko, że nie zrobili z wyścigiem w Australii tak jak w zeszłym roku, wtedy jeździli po zmianie czasu i transmisja była o 6:00 a nie o 4:00 (ale prawdziwy fan zniesie wszystko).