No z tymi użytkownikami końcowymi to faktycznie, nie pomyślałem, jak się jest maniakiem to czasami tak bywa:-D A szczegółową to prawie zawsze przeprowadza lok prowadzący, manewrowy nie zawsze ma na to czas, nie zawsze jest instalacja stacjonarna (o ile jeszcze wogóle gdzieś jest). A można zrobić tak, że po najechaniu na skład i przejściu do kabiny właściwej, popełnieniu, wyluzowaniu i przestawieniu w odcięcie, wychodzimy z kabiny i przelatujemy nad składem i klawiszem F2 sprawdzamy czy mamy wagony luźne (ew. ciągniemy za rączkę odluźniacza), a na końcu dodatkowo patrzymy na ciśnienie w PG. Potem wracamy do kabiny, hamujemy skład i znów przelatujemy nad składem i sprawdzamy co hamuje a co nie. I jeszcze trzeci raz po wyluzowaniu. Jutro sprawdze ile to zajmuje czasu przy 40tu pudłach. Po próbie można podciągnąć pod semafor i grzecznie czekać na sygnał. Uproszczona wiadomo, sprawdzamy tylko czy ostatnie pudło hamuje. Więc taki enduser po krótkim instruktażu raczej by się nie nudził, a dowiedziałby się mniej więcej od czego jest ten ludzik co z młotkiem chodzi:-)