Słyszałem kiedyś pewną kolejową legendę o zakładzie obrotnego elektryka z maszynistą. W zakładzie remontującym EZT stał człon silnikowy sam, bez sterowniczych. Należało przestawić go wózkiem akumulatorowym, jaki był akurat zajęty. Zakład polegał na tym, czy sam człon "s" pojedzie o własnych siłach. Ku zdumieniu kibicujących przedsięwzięciu i podejmującego zakład, wagon silnikowy pojechał z niewielką prędkością, a pozostawione w układzie ciśnienie pozwoliło go zatrzymać.
Czy to możliwe? Postanowiłem to sprawdzić w symulatorze, i tu dało radę powtórzyć to wyzwanie, choć przesadziłem nieco z prędkością.
P.S. Elektrycy, nie próbujcie tego robić w swoim zakładzie pracy...