Ano, z tym odhamowywaniem składu to bywają jaja, przynajmniej ja tak mam. Ale mam na to prostą receptę - jak wyżej, załącza się sprężarkę (ja cały czas jeżdżę na włączonej, żeby ciśnienie trzymać) i:
- napełnianie uderzeniowe,
- pozycja do jazdy,
- jeżeli ciśnienie na hamulcach wzrośnie, to załączam hamulce i znowu uderzeniowe,
I tak się robi w kółko do momentu, aż na pozycji do jazdy ciśnienie juz samo się nie podnosi. A jak nadal nie można ruszyć, to daje jak największa moc i startuję na uderzeniowym ;). Jeszce się nie zdarzyło, zebym nie pojechał.