Dobry wieczór. Dziś całkiem przypadkiem znalazłem chwilę czasu na uruchomienie symulatora. Stan który zastałem ogólnie wprawia mnie powoli w stan nadchodzących torsji. Zdaje sobie sprawę że model byka powstawał kilka lat, a od publikacji minął również jakiś okres czasu. Nie jest to HQ, ponieważ jestem związany z tym projektem od 15 lat i zawsze dążyłem do podejścia zdrowo rozsądkowego, tj. wygląd kontra wydajność. Mamy rok 2024, włączam symulator, i zastaję stan w którym moje dzieło zostało oszpecone w każdym tego słowa znaczeniu. Nie będę wskazywał winnego, kumaci domyślą się o kogo chodzi. Poświęciłem parę godzin na pobranie repozytorium, na pozyskanie programów które pozwolą naprawić błędy osoby która narobiła w temacie syfu. I co? Okazuje się że wszystko poszło w stronę której nikt z tej społeczności nie powinien oglądać. Kilka lat temu, dzięki nowym możliwościom w pliku wykonywalnym dokonałem pewnego udoskonalenia w kategorii siódemkowatych które miało ułatwić deweloperom dokonywanie pewnych operacji na danym gatunku taboru. Przez jakiś czas działało to zgodnie z założeniem, z upływem czasu system ten stał się podatny na łatwe zwielokrotnianie wariantów danego taboru na indywidualne wersje. Tylko do pracy z takimi "systemami" wymagana jest odpowiednia zdolność intelektualna.
Na chwilę obecną stwierdzam że moja praca została zepsuta przez niekompetentną osobę, przez co słusznie były zgłaszane błędy związane z odbiorem lokomotywy ET22 w najnowszej paczce. Ta osoba która nie powinna tykać struktury symulatora zapisała modele w formacie którego nie da się ponownie wczytać do programu służącego do edycji modelu, jedynym rozwiązaniem jest poszukiwanie plików źródłowych na starym dysku. Model posiada masę błędów związanych z wyświetlaniem, wygładzaniem, ogólnie jestem skłonny wytoczyć autorowi tych nieudanych poprawek sprawę cywilną za zmarnowanie ciężkiej pracy, gdzie naprawdę ciężko było znaleźć czas na doprowadzenie tematu do końca. Nie wiem jak na to się zapatruje administracja, aczkolwiek proponuję pozbawienia w końcu tego "psuja" uprawnień. Nie można zezwalać na to że "jest tam gdzie jest bo ma jakieś chęci", jednocześnie nie patrząc na fakt że więcej psuje niż wnosi na rzecz projektu.