Wszystko w porządku, ale głównym problemem jest to, że lokomotywa nie reaguje na odluźnianie - jeśli chcę przyhamować, ona po prostu w 99 % przypadków staje, niezależnie od tego ile razy gniotę lub trzymam potem odluźniacz. Ciśnienie w przewodzie wzrasta a lok dalej hamuje aż do zera, czasem nagle mu się odwidzi i przestaje hamować. Koła na ekranie są cały czas na czerwono.
Teraz usiłowałem z 100 km/h przyhamować, wcisnąłem pierwszą pozycję, potem drugą, ciśnienie zaczęło spadać, dosłownie po 2-3 sekundach dałem na jazdę, przygniotłem odluźniacz ale lok zszedł do 20 km/h i dopiero łaskawie wyluzował,.
Jak to ma działać, jeśli chcę tym przyhamować? Reakcja jest całkowicie losowa, raz odluźni po paru sekundach i kliknięciu na zielony przycisk, a innym razem wcale. Dodam, że staram się na drugą pozycję wrzucać naprawdę na chwilę - sekunda i od razu na jazdę.
Nie wiem jak to mam wytłumaczyć łopatologicznie bardziej. Może tak: jak sobie jadąc siódemką z wagonami popuszczę 0,5 z przewodu, patrzę jak spada prędkość w odpowiednim momencie wyluzuję, mam nad tym pełną kontrolę. Dragon - albo hamuje na full albo jak mu się widzi.
Dodam od siebie że zdaję sobie sprawę z różnic technologicznych w hamulcu Dragona i 7. Pytanie jest, co ja robię źle, o czym nie wiem, bo nie wyobrażam sobie, żeby tym lokiem się nie dało rzeczywiście płynnie dohamowywać i tak reagował na przyrządy, jak mi reaguje.