Układ CM330 to układ analogowy. Układy z tej starej serii, to lubiane przez RADMORa hybrydy produkcji firmy DOLAM. To była minipłytka z napylonym srebrnym drukiem i wlutowanymi elementami i zalana tworzywem (żywicą?). Akurat ten CM330 to 6 tranzystorów tworzących: wtórnik wej.+przerz. Schmitta+wtórnik wyj.+driver przekaźnika+samotny tranzystor.
Tu układ ustala próg zdekodowanego poprawnie/niepoprawnie odebranego tonu i wysyła (lub nie) impuls do licznika.
Ogólnie działanie wyszystkich wywołań selektywnych ze starych Radmorów polega na:
1. układ jest w trybie czekania na pierwszy ton. Jeśli nadejdzie właściwy, licznik zwiększa stan o 1 i przestraja detektor na częstotliwość drugiego tonu
2. układ w trybie czekania na drugi ton, jak nadejdzie to znów zwiększa licznik o 1, przestraja detektor na 3 ton
3. układ czeka na 3 ton i jak wykryje, zwiększa licznik o 1. Bramka wykrywa na liczniku 3 jedynki i generuje stan ALARM, a po czasie timeout zeruje licznik, i........ patrz punkt 1.
4. jeśli wykryty zostanie niewłaściwy ton, nic się nie stanie, a jeśli np. tylko pierwszy dobry, a drugi zły, to po chwili układ się resetuje i wraca do pkt.1
Hybryd CM310 to dwójka licząca czyli po prostu licznik przez 2. Układ wywołania jest prosty jak budowa cepa i tu dostosowany do potrzeb kolejowych, normalnie stosowany jako zwykła blokada selektywna. (radio się nie "otwierało" dopóki nie nadszedł właściwy kod., każde radio mogło mieć swój. Przy 10 tonach i tonie powtórki mogło być dużo kombinacji- parę tysięcy).
Wiedziałem, że wrócą radia z moich czasów!
Zastanawiam się czy ujawnianie tych częstotliwości jest bezpieczne. Znajdzie się jakiś jełop, wykorzysta tą wiedzę i będzie nieszczęście. Radmor miał swoje 11 znormalizowanych tonów. Ciekaw jestem czy wykorzystano je w tym systemie kolejowym. Ja bym użył niestandardowych... Na dzisiejsze czasy system jest żałośnie nieodporny na wandalizm.